Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
Ruszamy dalej. Na dzisiaj przejazd do Luksoru. Najpierw jednak wczesna pobudka, pakowanie bagażu na dach naszego busika i dalej w drogę. Dopiero na kilkanaście kilometrów przed Luksorem różnicuje się krajobraz i pokazują się zielone poletka uprawne. Chcemy zwiedzić Karnak. Zmieniamy naszych przewodników. Z przerażeniem obserwujemy idące nam z naprzeciwka tłumy, które właśnie zwiedziły świątynię. Jest ich tysiąc albo więcej. Wszystko to turyści znad Morza Czerwonego. My celujemy akurat w przerwę pomiędzy grupami porannymi i popołudniowymi i mamy Karnak prawie dla siebie samych. Ze wszystkimi detalami i ogromnym zainteresowaniem penetrujemy wszystkie kolejne przejścia i świątynię. Ujęć do zdjęć nie sposób wykorzystać naraz. Zasłużony błogi odpoczynek w hotelu. Mamy Nil, za chwilę zachód słońca, wielki basen, same luksusy. A po kolacji zabieram grupę na zwiedzanie Świątyni w Luksorze nocą. Jeszcze nie wiedzą (bo to niespodzianka i cicho sza! do 19.30) ale pojedziemy do Świątyni dorożkami! Jutro Abydos i Dandera dwie piękne świątynie w Egipcie Centralnym.
Dorożki okazały się prawdziwą niespodzianką. Jednak przed tym jak wybraliśmy się na nocne zwiedzanie świątyni rozkoszowaliśmy się pyszną kolacją nad samym Nilem, przy blasku świec. Wybór dań w naszym hotelu był niesamowicie różnorodny. Każdy z nas skomponowal swoje własne menu. Do tego białe i czerwone wino... Żyć nie umierać. Ja chciałam zaskoczyć grupę, ale i ja zostałam zaskoczona. Na pięć minut przed planowaną zbiórką zerwał się niesamowicie silny wiatr, niosący ze sobą mnóstwo pyłu i kurzu. Cały piasek z Brzegu Zachodniego wirował w powietrzu. Nic nie było w stanie pokrzyżować nam planów. Zajęliśmy pięć dorożek i ruszyliśmy najpierw na przejażdżkę po mieście wzdłuż Nilu aż pod samą Świątynię. Andrzej, który wcześniej przeglądał zdjęcia i aktualności w internecie wytrwał w tajemnicy i wiedząc, że będą dorożki, mimo nacisków Celiny i Gosi Pa. nie puścił pary z ust. Co umowa to umowa! Świątynia prezentowała się nieporównywalnie lepiej i ciekawiej niż za dnia. Dodatkowo mieliśmy ją prawie na wyłączność. Specjalnie wybrałam ostatnią godzinę tuż przed jej zamknięciem by w spokoju i ciszy bez "dzikich" tłumów móc poznać całą jej długą historię. Było warto! Spodobało się nam bardzo. O 21 wygaszono światła i tym samym wyproszono nas z terenu świątyni. Po zwiedzaniu nadal w dorożkach objechaliśmy drugą stronę nabrzeża. Odwieźliśmy do hotelu Basię G. i Bogdana a sami rozsiedliśmy się w kawiarni. To chyba zbyt dużo powiedziane, bo zaprowadziłam grupę do mojego ulubionego miejsca, gdzie siedzi się przy spontanicznie zaaranżowanych stolikach i dostawianych krzesłach wprost na ulicy, pomiędzy starymi zamieszkałymi budynkami, z głośników sączy się zawodzący śpiew najsłynniejszej egipskiej piosenkarki, a zamówić można soki z truskawki, mango, guawy. Obowiązkowo szisza. Nasze grono palaczy się powiększa i prócz Celiny i mnie, palili Włodek, Tadzik, Gosia Pa. i Gosia Pe. Śmiechu co niemiara. Kłęby dymu na przemian z pokłasywaniem. Zdjęcia mówią same za siebie. Dołączyła do nas też Ania S. Brawo! Wcale nie mieliśmy ochoty zbierać się w drogę powrotną, jednak późna pora zadecydowała za nas.
Pierwszy nasz konwój. Punktualnie stawiamy się na zbiórkę. Autobusów całe mnóstwo, część z nich jednak pojedzie nad Morze Czerwone, my natomiast odbijemy na północ by dotrzeć do Abydos. Stajemy się specjalistami od Starożytnego Egiptu. Ta budowla jednak zachwyci nas wszystkich: świetnie zachowane kolory, przepiękne reliefy, niespotykana ilość detali. Warto było przemierzyć kawał drogi, by dotrzeć tutaj. Po drodze przejeżdżając przez zapomniane małe wioski wydobywamy nasze zapasy zabawek, maskotek, słodyczy. Basia K., Gosia Pa. mają cały arsenał drobnych przytulaków, rozdajemy je przez okna, kiedy zwalnia nasz autobus, nadal jedziemy w konwoju i nie możemy samowolnie decydować o naszych postojach. Rozdajemy także nasz lunch, który dostaliśmy na wynos ze statku. Zostaje sporo bułek, owoców. Przed Luksorem zatrzymamy się w kolejnej świątyni tym razem poświęconej Bogini Hathor. Nasza wiedza się coraz bardziej utrwala. I znowu odkrywamy nowe dla nas elementy architektury egipskiej. W autobusie zapadamy w krótką drzemkę i dojeżdżamy na nasz statek. Od dzisiaj zaczynamy nasz rejs po Nilu. Kwaterujemy się w kabinach i czekamy na kolację. Wszystko odbywa się bardzo zgrabnie, kuchnia bardzo urozmaicona, zajadamy się serwowanymi smakołykami. Niektórzy z nas przerażeni wizją bardzo wczesnej pobudki, bo o 3:45 udają się spać, pozostali spontanicznie decydują się na przejażdżkę do miasta. Zatrzymujemy się w lokalnej księgarni, potem jak zwykle szisza i soki. Wracamy dobrze przed północą. Ja wraz z moim Kontrahentem uganiamy się za szampanem - przygotowania do urodzin Basi K. Nie jest to takie proste, tym bardziej, że jest już późno, ma być konkretnie szampan i to już teraz. Wreszcie udaje się nam odnaleźć najprawdziwszą melinkę, gdzie stoi jedna jedyna butelka - sukces. Jeszcze w barze statku udaje mi się przekonać Panów barmanów, że jeśli prawdziwy szampan to tylko z prawdziwego szkła i tym samym dostaję całą reklamówkę małych szklaneczek. I tak robi się 1.00 w nocy. Pobudka o tak wczesnej porze uzależniona została od chęci odbycia lotu balonem nad Luksorem. Punktualnie przyjeżdża po nas autobusik, dowozi nas do miasta, stamtąd łódkami przepływamy na Brzeg Zachodni. Na wpół śpiący obserwujemy brzask i powoli wstające słońce. Docieramy na miejsce. Pojedyncze balony stawiane są gorącym powietrzem. Robimy zdjęcia czekając na naszą kolej. Niestety... wiatr przybiera na sile. Bohatersko walczą z balonami zarówno piloci jak i chłopcy do pomocy. Podmuchy wiatru są jednak na tyle mocne, że nie są w stanie utrzymać wielkich balonów. Tylko kilka z planowanych kilkunastu wzbiło się w górę. Niestety nam zabrakło odrobiny szczęścia.
"Właśnie wróciłam z drugiego wyjazdu z Waszym biurem w tym roku. Nie jestem osobą zbyt otwartą, opisując wrażenia i odczucia, ale nie mogę, nie wyrazić swojego zachwytu z tych pobytów. Jesteście niesamowicie profesjonalnym, rzetelnym biurem podróży. Już po pierwszym wyjeździe czułam się niesamowicie zaopiekowana, dopieszczona i zadowolona, ale pomyślałam, że to może przypadek, miałam szczęście, ale po drugim wyjeździe stwierdziłam, że to nie przypadek. Wy jesteście po prosu ŚWIETNI !!! Bardzo dziękuję za wspaniałe wakacje. Były to wyjazdy do Pauliny Młynarskiej, którą uwielbiam i na pewno jeszcze nie raz skorzystam z takich wyjazdów. Polecam biurko Esta Travel znajomym, bo wiem, że warto. Obserwuję Was w mediach społecznościowych i razem z mężem planujemy wyjazd z Esta Travel w jakieś ciekawe miejsce na Ziemi, może Azja ? Do..."
"Chciałam w imieniu całej rodziny podziękować za super safari. Kierowcę mieliśmy bardzo sympatycznego. Lodge tez była świetna. Wielkie dzięki!"
"Chciałam gorąco podziękować z możliwość poznania Madagaskaru. Wyprawa, choć trudna absolutnie niezwykła i niezapomniana Podróżowanie z Anią to czysta przyjemność; nawet w absolutnie ekstremalnych warunkach. Cieszę się bardzo z tego czasu i mam nadzieję, że niedługo znowu wyruszę z Esta Travel. Pozdrawiam serdecznie"
"Safari fantastyczne! Naprawdę super. Kierowca ekstra, park przepiękny, super warunki. Wszystkim nam BARDZO SIĘ PODOBA !!! Dziękujemy"
" Wyprawa do Peru to była niesamowita przygoda, pełna wrażeń i wyzwań. Wracamy zadowoleni, z tysiącem zdjęć i głowami pełnych wspomnień. "
"Chciałabym serdecznie podziękować za wspaniałą keralską przygodę! Dziękuję za wszelką pomoc okazaną przed i w trakcie wyjazdu, dziękuję za wspaniałą opiekę pięknie uśmiechniętej, pomocnej i świetnie zorganizowanej Karoliny, dziękuję za inspirujące warsztaty z Pauliną w niezwykle urokliwym Kondai Lip. To był piękny czas!"
"Chciałabym bardzo podziękować za cudownie zorganizowany wyjazd. Wszystko było dopracowane i zapięte na ostatni guzik."
"Chcieliśmy jeszcze raz wyrazić nasze zadowolenie z udziału w ekspedycji pod hasłem "Wielka włóczęga po Egipcie". Jest nam bardzo miło, że poznaliśmy się osobiście. Pełen szacunek za szeroko rozumiany profesjonalizm."
"Chcielibyśmy serdecznie podziękować za zorganizowaną wycieczkę do Apulii, a w szczególności podziękować Martynie za perfekcyjną opiekę i organizację. Udało nam się nawet wspólnie odkryć nieznany dotąd akcent polski w Apulii, więc w trakcie wyjazdu staliśmy się nawet odkrywcami. "
"Serdecznie dziękujemy ESTA TRAVEL za zorganizowanie niesamowitej wyprawy do Ugandy. To była absolutnie niezapomniana przygoda, która przyniosła nam wiele radości, emocji i niezwykłych doświadczeń. Wszystko od samego początku było perfekcyjnie zorganizowane, od transportu, zakwaterowania w malowniczych klimatycznych loggiach, po sam program wycieczki. Doceniamy Pani pasję i zaangażowanie w organizację wyprawy wyjątkowej i niepowtarzalnej. Dopracowanie wszystkich szczegółów sprawiły, że była to podróż magiczna - komfortowa i bezpieczna. Jesteśmy bardzo wdzięczni. Specjalnie podziękowania dla Pani za wsparcie na samym początku podróży kiedy nasze bilety lotnicze raz za razem były anulowane, a my przerażeni… ale co źle się zaczyna, dobrze się kończy. Pani spokój był dla nas wybawieniem."
"Dziękuję Ci bardzo za ostatnie cudowne, dwie wyprawy. Spełniłaś moje młodzieńcze marzenia poznania Egiptu i zabrałaś mnie w przepiękne góry, o których śniłam przez ostatnie miesiące, pozwoliłaś mi uciec od stresu i pooddychać światem; wspaniały czas! Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy! "
"Dziękujemy! Było bardzo bardzo bardzo trudno. To była dla nas najtrudniejsza rzecz w życiu. Wiatr był potężnie silny, wiele osób zrezygnowało. Generalnie bardzo dobra organizacja podczas trekingu jak i poza. Dziękujemy serdecznie za te niesamowite wakacje. Tanzańczycy to świetni ludzie. Świetnie przeżycie! "
"Dzień dobry Pani Estero. Chciałbym bardzo podziękować za wspaniałą wycieczkę. Muszę przyznać, że Pakistan zrobił na mnie ogromne wrażenie. Cieszę się, że to akurat z Pani biurem i Anią "przetarłem szlak". Nie będę się rozpisywał na temat programu, hoteli itp. ponieważ Ania zna moją opinię na te tematy i na pewno Pani przekaże (nie było na co narzekać). Jeśli chodzi o Anię, to napiszę tylko, że z taką kobietą aż chcę się podróżować. Mam nadzieję, że to nie ostatnia wyprawa z Pani biurem. Jeszcze raz dziękuję za super spędzony czas. Pozdrawiam"
"Chciałbym podziękować w imieniu swoim i żony za super wycieczkę, najlepsza do tej pory, na jakiej byliśmy, wszystko dopięte na ostatni guzik. No i wielkie dzięki za Izę i super przewodników!"