Relacje z podróży ESTA Travel - ESTA Travel
Biuro Podróży ESTA Poznań

Rzymskie Wakacje 21-25.07.2009

Kopuła Bazyliki Watykańskiej, Św. Paweł za Murami, powrót do Polski


25-07-2009

Dzisiaj przed nami wejście na Kopułę Bazyliki Watykańskiej. Potem Św. Paweł za Murami i czas wolny aż do odlotu naszego samolotu. Spotykamy się na Placu Św. Piotra wyjątkowo późno. Kolejka do wejścia bardzo długa i to na chwilę zachęca nas aby przestawić kolejność zwiedzania i zacząć od Pawła za Murami. Biorąc jednak pod uwagę, że kolejka do Bazyliki jest tu zawsze a do metra trzeba i tak kawałek dojść, decydujemy wejść na kopułę teraz. Najpierw kontrola osobista, potem moralnościowa ( czy oby na pewno mamy odpowiednie stroje) i jesteśmy gotowi do wejścia na kopułę. Możliwości są dwie: albo pieszo po 320 stopniach albo winda. Grupa dzieli się na dwie podgrupy. Ostatni etap podejścia, który wiedzie przez wąski korytarz jest dla wszystkich taki sam. Ola potrzebuje pomocy - nie lubi takich ciemnych i wąskich przejść. Ale na szczęście obok jest Anita, która w mgnieniu oka ustala kolejność wykonywania czynności awaryjnych. Wszystko jasne. Kończy się tylko na pomocy słownej - Ola świetnie sobie radzi. Marysia pomaga Michałowi, któremy nie pasuje wąskie zejście. Ważne jednak, że wszystkim udaje się wejść na sam szczyt kopuły, a stąd wspaniały widok na Rzym, Watykan, ogrody. Zmęczeni ale dumni z siebie spotykamy się przy wyjściu i ruszamy do metra. Oczywiście nie bylibyśmy na wakacjach, gdyby nie krótka przerwa na kawę i ciasteczko oraz lody. Mirka wykorzystuje te krótkie 5 minut na zakupy: i tak są pierwsze buty i spodnie. Tylko podziwiać jak szybko można zrobić zakupy. Ale na nas już czas. Paweł za Murami czeka, metro A potem B i jesteśmy na miejscu. A tu ku naszemu zaskoczeniu: cisza i spokój. Mamy wrażenie jakby wszyscy Turyści przenieśli się na ten czas do Watykanu. Tam ścisk i tłok a tu majestatyczne puste wnętrze Kościoła. Kończymy na dziedzińcu. O marzeniach pod wielkimi kolumnami lepiej nie pisać. Wcale nie były związane z Bazyliką. Przed nami wolne popołudnie. Wolne tylko w założeniach programowych, ponieważ mocą decyzji większości warto jeszcze przespacerować się do Ust Prawdy i zobaczyć Dzielnicę Żydowską. I rzeczywiście aż 9 z nas wybiera się z własnej, nieprzymuszonej woli na kolejny długi spacer. Dzielnica piękna, kolejka do Ust Prawdy długa, ale tym samym spinamy klamrą nasze piesze wycieczki po mieście. Wieczorem tylko transfer na lotnisko i wracamy. A szkoda, bo wakacje w Rzymie mogłyby trwać dłużej.

Pojechali i napisali:

PFR