Relacje z podróży ESTA Travel - ESTA Travel
Biuro Podróży ESTA Poznań

Peru i Boliwia 4-25.11.2009

Droga do Chivay, zjazd rowerami z 4910 m, ośrodek w Colca


09-11-2009

Kolejny długi i niestety trudny dzień. Po raz pierwszy grupa zetknie się z wysokością, dotychczas aklimatyzowali się stopniowo na wysokościach do 2400 metrów. Dzisiaj w drodze do Chivay najwyższy punkt to aż 4910 metrów a i potem niewiele mniej. Nocleg na wysokości 3800. W planach oczywiście sporo atrakcji. Niedawno udało się nam zakupić rowery dla szkoły w Peru. Jej siedziba znajduje się na trasie dzisiejszego przejazdu. To właśnie Carlos był pomocnikiem i wykonawcą lokalnych zakupów dla dzieciaków. Teraz miał zapowiedzieć przyjazd grupy do szkoły. Mamy relację Macka: "Fajna była też wizyta w szkole. Po wymianie rytualnych okrzyków "Witamy przyjaciół Polaków" i "Jesteśmy Waszymi Przyjaciółmi (oczywiście po hiszpańsku) i śpiewach na naszą cześć nastąpiło równie rytualne przekazanie prezentów. Dzieciaki najpierw były trochę spięte, ale potem się rozkręciły. Postaram się jutro przesłać zdjęcie dziewczynki wpatrzonej w dużą lalkę".

Po wizycie w szkole przed grupą jeszcze kawał do przejechania. "Niestety od Chińczyka (4000m) zaczęły się problemy z wysokością.  (Ta część tylko do użytku wewnętrznego - o to prosił Maciek, ale mam nadzieję, że mi wybaczy jeśli opublikujemy prawdziwy opis zdarzeń. Niestety tym razem choroba wysokościowa nie oszczędzała grupy). Dwie osoby zrezygnowały z rowerów, reszta walczyła dzielnie ale trzy osoby padły na trasie a w oczach reszty widać było więcej samozaparcia niz frajdy. Tylko Boguś, który od lat dużo jeździ na rowerze śmigał jak strzała albo raczej jak pocisk. Parę osób wymiotowało po drodze, prawie wszyscy mieli ból głowy. Nikt nie chciał przedłużyć trasy. Ośrodek w Colca bardzo się podobał, ale tylko parę osób zdołało zejść na baseny. Dwóch osób nie było na kolacji, z trudem namówiłem je na zupę i ryż. W nocy dwie kolejne osoby wymiotowały, ale rano wyglądało, że jest ok."
 

Pojechali i napisali:

PFR