Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
Dzisiaj ostatni dzień na północy Tajlandii. Najpierw śniadanie a potem wyjazd w stronę miasta. Kiedy idziemy do naszego autobusu by podzielić nasze bagaże na dwie grupy, bo jedna z nich jedzie z nami pociągiem, inne to transport do przechowalni bagażu w Bangkoku okazuje się, że nasz kierowca walczy już od rana z akumulatorem, który ani drgnie. Cóż niespodzianki być muszą. Czekamy na kolejne informacje, a panowie próbują wszelkich metod by uruchomić autobus. Nie zapowiada się jednak na szybkie rozwiązanie. Próbujemy znaleźć autobus zastępczy, jak na złość dzisiaj urodziny Króla Tajlandii i wszelkie mniejsze autka pozajmowane, bo do dużych miast zjechało się sporo osób z prowincji by uczestniczyć w obchodach. Jednak po kilku telefonach udaje się nam namierzyć cały duży autobus. Czekamy kolejną godzinkę i jest transport zastępczy. Zostawiamy nasze bagaże do przechowalni i naszego kierowcę i jedziemy do miasta. Dzisiaj zajęcia w podgrupach część zostaje z Wasaną i jedzie do pięknie położonej świątyni. najstarszej w Chiang Mai. Dzisiaj są tu tłumy bo urodziny zaczynają się od modłów o zdrowie króla. Jedyna okazja dla nas by zobaczyć jak bardzo religijni się Tajowie. Część z nas pokonuje fragment trasy na kolanach i przez mnicha otrzymuje na nadgarstku przewiązaną nitkę. Potem przejazd do miasta i Ogrodów Królowej, gdzie oglądać można orchidee. I to cały przegląd przez wszystkie możliwe odmiany. My w tym czasie zapisaliśmy się na półdniowy kurs gotowania tajskiego. Chiang Mai to miasto, które jako pierwsze wpadło na pomysł kursów gotowania dla turystów. Wprost z drogi odbierają nas nasi opiekunowie, dwie panie, które świetnie mówią po angielsku. Pierwszy punkt to targ z artykułami spożywczymi i warzywami oraz owocami. Nie musimy robić sami zakupów, bo wszystkie składniki są już na miejscu, ale przynajmniej poznajemy tajniki różnych egzotycznych owoców i warzyw, które okażą się bardzo przydatne podczas gotowania. Jest nas 11 odważnych. Am bo tak się nazywa nasza przewodniczka zabiera nas najpierw do stoiska z kokosami i uczy odróżnić mleczko kokosowe od śmietanki kokosowej. Potem przechodzimy do straganu z makaronami. Jajeczny, ryżowy, sojowy. I wreszcie stoisko z warzywami. I tu odkrywamy wiele nurtujących nas do tej pory warzyw, których nie mogliśmy zidentyfikować w potrawach tajskich. Przede wszystkim dopasowujemy liście do owoców i niektóre smaki. Ustalamy jednogłośnie, że kolendra i bazylia o zapachu i smaku kolendry oraz galgant, to nie nasze smaki. Czas na gotowanie. Najpierw jak w najprawdziwszej szkole zasiadamy w ławkach a przed nami nasza pani od gotowania krok po kroku omawia przygotowane składniki, przyprawy i pokazuje jak należy je pokroić i wymieszać, a potem ugotować. Pierwszym daniem jest typowa tajska zupa tom yam gong, czyli ostry rosół z krewetkami.
300 g krewetek, obranych ze skorupek (pancerze z krewetek zagotować w wodzie, będzie to nasz wywar)
750 ml bulionu
6 ząbków czosnku
6 szalotek
2 kawałki trawy cytrynowej
10 cienkich plasterków galgantu lub imbiru
200 g grzybów (mogą być boczniaki)
2 pomidorki
Ok. 20 małych piekielnie ostrych chilli (my zmniejszyliśmy tę ilość)
3 łyżki stołowe sosu rybnego
5 listków z limony (można spróbować w zastępstwie liście laurowe)
2 łyżki stołowe soku z limony
natka kolendry
Porcja dla 4 osób. Ugotować bulion na pancerzykach krewetek. Odcedzić po tym jak się zaróżowią. Dodać czosnek zmiażdżony, szalotki pokrojone wraz ze szczypiorkiem w piórka, trawę cytrynową w kawałkach, galgant, zagotować. Dodać pokrojone w kawałki grzyby i pomidory. Zagotować. Pora na chilli (jeśli mają być bardziej ostre to pokroić w kawałeczki, jeśli mniej wystarczy je tylko zmiażdżyć), sos rybny i liście. Gotować ok. 2 minut. Dodać krewetki i gotować kolejną 1 minutę. Zmniejszyć ogień i dodać sok z limony. Posypać natką kolendry.
Zupa pachnie bardzo bardzo tajsko. Zjedliśmy ją od razu, próbując z każdego talerza. Okazuje się, że chilli i limona zaważyły najbardziej na ostatecznym smaku. Nie wszyscy też zdecydowali się dać całą ilość kolendry. Renata odkryła dopiero dzisiaj, że trawa cytrynowa służy tylko jako dodatek do zupy, i nie trzeb jej zjadać. Do tej pory zawsze nam bardzo smakowała.
Czas na kolejne dania, teraz uczymy się jak przygotować zielone curry z kurczakiem, sajgonki a na koniec smażonego Taja.
Wszystkie przepisy na poszczególne dania w Smaczkach po powrocie.
Na sam koniec czeka na nas zasłużona uczta kulinarna. Jesteśmy już objedzeni a i tak do końca walczymy z naszymi daniami.
Wyprosiliśmy poza programem aby nasza pani nauczyła nas jak zrobić naszą ulubioną sałatkę z papai. Okazuje się banalnie prosta, jedyny problem, że nie zawsze w Polsce uda się nam znaleźć zieloną, niedojrzałą papaję, ale podobno można ją równie dobrze zastąpić ogórkiem, melonem lub marchewką. Spróbujemy na miejscu.
Spotykamy się z resztą grupy w orchideach. Mamy ostatnie trzy kwadranse by szybciutko zerknąć na przepiękne kwiaty. A potem czas na przejazd na stację kolejową. Przed nami pociąg do Bangkoku, ponad 800 kilometrów i cała noc w pociągu. Na peronie już sporo osób i pociąg podstawiony. Zajmujemy miejsca. Tylko 5 z nas w drugiej klasie, reszta ma 1 klasę. Niektórzy robią sobie nawet salonki łącząc przedziały, My rozkładamy się w drugiej klasie. W sumie bardzo przytulnie, jesteśmy daleko od siebie, bo dzieli nas 6 przedziałów, ale i tak będziemy wędrować odwiedzając się wzajemnie. Czas szybko mija, od 22 w pociągu oficjalnie cisza nocna. Aż do rana.
"Dziękujemy za wspaniały program, znakomitą oprawę - pilotka i przewodnicy, znakomicie dobranych uczestników (może to przypadkowa selekcja, ale wyszła znakomicie pomimo dużej rozpiętości wieku). I oczywiście za świetną organizację wyjazdu „ku chwale Ernesta Malinowskiego”. Świetny i program i godny polecenia! "
"Dzień dobry Pani Estero. Chciałbym bardzo podziękować za wspaniałą wycieczkę. Muszę przyznać, że Pakistan zrobił na mnie ogromne wrażenie. Cieszę się, że to akurat z Pani biurem i Anią "przetarłem szlak". Nie będę się rozpisywał na temat programu, hoteli itp. ponieważ Ania zna moją opinię na te tematy i na pewno Pani przekaże (nie było na co narzekać). Jeśli chodzi o Anię, to napiszę tylko, że z taką kobietą aż chcę się podróżować. Mam nadzieję, że to nie ostatnia wyprawa z Pani biurem. Jeszcze raz dziękuję za super spędzony czas. Pozdrawiam"
"Chciałbym podziękować w imieniu swoim i żony za super wycieczkę, najlepsza do tej pory, na jakiej byliśmy, wszystko dopięte na ostatni guzik. No i wielkie dzięki za Izę i super przewodników!"
"Safari fantastyczne! Naprawdę super. Kierowca ekstra, park przepiękny, super warunki. Wszystkim nam BARDZO SIĘ PODOBA !!! Dziękujemy"
"Chcieliśmy jeszcze raz wyrazić nasze zadowolenie z udziału w ekspedycji pod hasłem "Wielka włóczęga po Egipcie". Jest nam bardzo miło, że poznaliśmy się osobiście. Pełen szacunek za szeroko rozumiany profesjonalizm."
"Chcielibyśmy serdecznie podziękować za zorganizowaną wycieczkę do Apulii, a w szczególności podziękować Martynie za perfekcyjną opiekę i organizację. Udało nam się nawet wspólnie odkryć nieznany dotąd akcent polski w Apulii, więc w trakcie wyjazdu staliśmy się nawet odkrywcami. "
"Chciałabym serdecznie podziękować za wspaniałą keralską przygodę! Dziękuję za wszelką pomoc okazaną przed i w trakcie wyjazdu, dziękuję za wspaniałą opiekę pięknie uśmiechniętej, pomocnej i świetnie zorganizowanej Karoliny, dziękuję za inspirujące warsztaty z Pauliną w niezwykle urokliwym Kondai Lip. To był piękny czas!"
"Dziękuję Ci bardzo za ostatnie cudowne, dwie wyprawy. Spełniłaś moje młodzieńcze marzenia poznania Egiptu i zabrałaś mnie w przepiękne góry, o których śniłam przez ostatnie miesiące, pozwoliłaś mi uciec od stresu i pooddychać światem; wspaniały czas! Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy! "
"Chciałam w imieniu całej rodziny podziękować za super safari. Kierowcę mieliśmy bardzo sympatycznego. Lodge tez była świetna. Wielkie dzięki!"
"Chciałam gorąco podziękować z możliwość poznania Madagaskaru. Wyprawa, choć trudna absolutnie niezwykła i niezapomniana Podróżowanie z Anią to czysta przyjemność; nawet w absolutnie ekstremalnych warunkach. Cieszę się bardzo z tego czasu i mam nadzieję, że niedługo znowu wyruszę z Esta Travel. Pozdrawiam serdecznie"
"Dziękujemy! Było bardzo bardzo bardzo trudno. To była dla nas najtrudniejsza rzecz w życiu. Wiatr był potężnie silny, wiele osób zrezygnowało. Generalnie bardzo dobra organizacja podczas trekingu jak i poza. Dziękujemy serdecznie za te niesamowite wakacje. Tanzańczycy to świetni ludzie. Świetnie przeżycie! "
"Chciałabym bardzo podziękować za cudownie zorganizowany wyjazd. Wszystko było dopracowane i zapięte na ostatni guzik."
"Właśnie wróciłam z drugiego wyjazdu z Waszym biurem w tym roku. Nie jestem osobą zbyt otwartą, opisując wrażenia i odczucia, ale nie mogę, nie wyrazić swojego zachwytu z tych pobytów. Jesteście niesamowicie profesjonalnym, rzetelnym biurem podróży. Już po pierwszym wyjeździe czułam się niesamowicie zaopiekowana, dopieszczona i zadowolona, ale pomyślałam, że to może przypadek, miałam szczęście, ale po drugim wyjeździe stwierdziłam, że to nie przypadek. Wy jesteście po prosu ŚWIETNI !!! Bardzo dziękuję za wspaniałe wakacje. Były to wyjazdy do Pauliny Młynarskiej, którą uwielbiam i na pewno jeszcze nie raz skorzystam z takich wyjazdów. Polecam biurko Esta Travel znajomym, bo wiem, że warto. Obserwuję Was w mediach społecznościowych i razem z mężem planujemy wyjazd z Esta Travel w jakieś ciekawe miejsce na Ziemi, może Azja ? Do..."
"Serdecznie dziękujemy ESTA TRAVEL za zorganizowanie niesamowitej wyprawy do Ugandy. To była absolutnie niezapomniana przygoda, która przyniosła nam wiele radości, emocji i niezwykłych doświadczeń. Wszystko od samego początku było perfekcyjnie zorganizowane, od transportu, zakwaterowania w malowniczych klimatycznych loggiach, po sam program wycieczki. Doceniamy Pani pasję i zaangażowanie w organizację wyprawy wyjątkowej i niepowtarzalnej. Dopracowanie wszystkich szczegółów sprawiły, że była to podróż magiczna - komfortowa i bezpieczna. Jesteśmy bardzo wdzięczni. Specjalnie podziękowania dla Pani za wsparcie na samym początku podróży kiedy nasze bilety lotnicze raz za razem były anulowane, a my przerażeni… ale co źle się zaczyna, dobrze się kończy. Pani spokój był dla nas wybawieniem."
" Wyprawa do Peru to była niesamowita przygoda, pełna wrażeń i wyzwań. Wracamy zadowoleni, z tysiącem zdjęć i głowami pełnych wspomnień. "