Relacje z podróży ESTA Travel - ESTA Travel
Biuro Podróży ESTA Poznań

Stambuł 7-12.11.2010

5 dzień


11-11-2010

Dzisiaj dzień wolny, podzieliliśmy się więc na kilka grup. Jedni spacerowali po naszej dzielnicy zwiedzając dokładnie okoliczne uliczki z restauracjami i sklepami, inni postanowili zwiedzić jeszcze kilka wypatrzonych miejsc w starej części a jeszcze inni wraz ze mną udali się na dodatkowe zwiedzanie wynajętym busem. Przewodniczył nam Özcan i zaproponował trasę objazdową wokół starego miasta oraz przejazd mostem bosforskim na część azjatycką Stambułu. Trasę rozpoczęliśmy od wjazdu na najwyższe wzniesienie części azjatyckiej Stambułu, skąd rozpościerał się przepiękny widok na cały Stambuł, Cieśninę Bosfor, morze Marmara pełne małych wysepek i po drugiej stronie początek Morza Czarnego. Krajobraz był naprawdę piękny, a miejsce, jako że bardziej lokalne, nie przepełnione ludźmi, przez co z chęcią usiedliśmy na chwilkę zadumy przy tureckim czaju. Kolejnym punktem programu był jeden z pałaców letnich Sułtanów, wybudowany w stylu rokoko. Niestety ze względu na to, że w czwartki pałace są zamknięte nie mogliśmy wejść do środka, a jednak przyjrzeliśmy się miejscu dokładniej z bliska, robiąc małą sesję zdjęciową. Następnie udaliśmy się już na obfity lunch do jednej z położonych w zatoce restauracji. Każdy mógł sobie wybrać co chciał i ile chciał, tak więc wyszliśmy po lunchu niesamowicie najedzeni. Czas już byśmy z powrotem wrócili do Europy, tak więc udaliśmy się w kierunku dawnych murów obronnych miasta, których pozostałości mają 7,5 km długości, a zaraz pod nimi obecnie znajdują się prywatne ogródki działkowe. Po drodze odwiedziliśmy jeszcze na dosłownie 15 minut manufakturę skóry, gdzie Anita zrobiła jak zwykle rekordowy, bo 5 minutowy zakup - kurtki skórzanej:) Na zakończenie udaliśmy się do Kariye Camii, tj. Kościoła Św. Zbawiciela na Chorze, którego wnętrza zdobią niezliczone mozaiki i freski będące arcydziełami sztuki bizantyjskiej. Przedstawiają one między innymi całe życie Jezusa Chrystusa. Wnętrze pokryte jest również sprowadzanym z całego świata białym, zielonym oraz szarym marmurem. Całość robi takie wrażenie, że niektórzy nawet ośmielili się do oceny tego miejsca porównywalnej z Hagia Sophią. Zauroczeni maleńkim kościołem, przerobionym od czasów Republiki tureckiej na muzeum udaliśmy się w drogę powrotną do centrum starej części Stambułu. Tutaj została nam godzinka na ostatnie zakupy na Bazarze Korzennym i wizytę w Nowym Meczecie z XVII wieku. O 16:50 kierowca odebrał nas z pobliskiego placu i zawiózł do hotelu. Zadowoleni wspólnie podziękowaliśmy naszemu przewodnikowi za dostarczenie tylu cennych informacji i umówiliśmy się na wspólną kolację jak zwykle o 19:00 w hotelu.

O 19:00 udaliśmy się wspólnie na uroczystą kolację pożegnalną do knajpy Anatolia znajdującej się niedaleko bazaru rybnego. Zamówiliśmy polecane bardzo cienkie, nadziewane szpinakiem, serem bądź mięsem ciasto, dolmy ( kasza z mięsem owijana liśćmi winogron, kapusty bądź dodawana do warzyw) oraz na deser pudding. Wymieniliśmy wrażenia z całego dnia, wysłuchaliśmy kilku niesamowitych historii Anity, doprowadzających prawie każdego do śmiechu pełnego łez i nadeszła chwila podziękowań i pożegnań. Nim zdążyłam coś powiedzieć, zostałam zaskoczona przez grupę małym upominkiem pamiątkowym ( Dziewczyny trafnie przyglądały się mi podczas wyjazdu zauważając, że mam słabość do wszelkiego rodzaju do chust). I ja postanowiłam odwdzięczyć się w imieniu swoim i biura ESTA za wspólny, tak mile spędzony czas.I tu, w tej skromnej relacji ponawiam podziękowanie oraz oznajmiam, że pilotowanie Wam było dla mnie wielkim zaszczytem:) Chcę również dodać, iż organizacja busa do Szczecina i terminu przyjazdu jest jak najbardziej rozważana:):) Dziękuję!!!:)

Ok 22:00 udaliśmy się wspólnie do hotelu, by tam spakować się przed wyjazdem, przysiąść na chwilkę przy ostatniej, wyjazdowej integracji i położyć się na kilka godzin przed wyjazdem.

Pojechali i napisali: