Relacje z podróży ESTA Travel - ESTA Travel
Biuro Podróży ESTA Poznań

Indie Południowe 20.11-11.12.2010

Przejazd w góry, Kerala


26-11-2010

Kontynuujemy nasz zielony szlak. Z Parku Narodowego ruszamy w góry. Dzisiejszy przejazd po raz kolejny należy do zaskakujących. Ale są też pewne obserwacje. Mijamy dziś granicę pomiędzy dwoma stanami. Zostawiamy za nami Karnatakę a zaczynamy nasz pobyt w Kerali. I od razu oboje mamy spostrzeżenia, że otoczenie robi wrażenie bardziej poukładanego. Miejscowe wsie są czystsze, bardziej uporządkowane. Nawet tuk-tuki stoją w rządku w oczekiwaniu na klienta. Inne ubranie – bardziej nowoczesne, piękne domy, niektóre z nich to prawdziwe wille. Docieramy do miejscowości skąd jeszcze polną drogą mamy dotrzeć na nocleg do naszego hotelu. Lunch jednak w pobliskiej restauracji należącej także do hotelu. Zostaniemy oprowadzeni po całej posiadłości, która wygląda na początek budowy. Tym bardziej śmieszy nas idealistyczne wyobrażenie właścicieli, że uda im się wykończyć wszystkie prace do końca grudnia. W naszych oczach to przynajmniej kwestia najbliższego roku.
Nasz hotel jest znowu wielką zagadką. Leży na końcu świata. Dojazd to kilka kilometrów pomiędzy plantacjami kawy, gdzie zamiast drogi leżą kamień na kamieniu. Żadnych oznaczeń tylko trakt. Udaje się nam jednak po niezłych wytrzęsinach dotrzeć na miejsce. A tu dla odmiany piękne plantacje herbaty, zielono i to bardzo, wodospad i mnóstwo mniejszych strumyków. Wybieramy się na spacer po plantacji. Przeraża nas trochę opowieść pana przewodnika o żyjących tu licznie pijawkach i jego pełna duża butelka jakiegoś płynu na robale. Ale widoki zupełnie pozwalają nam zapomnieć o niebezpieczeństwie. Jak się okaże później, trzeba uważać, nasze buty po oględzinach mają jednak po kilka małych pijawek. Jeszcze oględziny stóp i znowu kilka małych sprytnych robaczków. Wieczorem czas na masaż i kolację nad wodą.

Pojechali i napisali: