Relacje z podróży ESTA Travel - ESTA Travel
Biuro Podróży ESTA Poznań

Meksyk 20.02.-12.03.2011

Morelia i Patzcuaro


24-02-2011

Dzisiaj zwiedzamy dwa kolonialne miasta w dostatnim stanie Michoacan - Morelię i Patzcuaro. Czytając przewodniki, wydają się być podobne. Piękne barokowe pałace i kościoły, bardzo dobrze zachowana XVI-to wieczna kolonialna zabudowa. W rzeczywistości są zupełnie różne.
Morelia została zbudowana przez Hiszpanów dla Hiszpanów, Patzcuaro przez Indian Tarasków. Ale jako że za czasów ambitnego biskupa Vasco de Quiroga, który stworzył w Patzcuaro społeczne, kulturalne a zwłaszcza religijne centrum stanu, i tu powstało wiele wspomnianych wspaniałych budowli. Jednak charakter miasta wyznacza indiańska zabudowa. Niskie, co najwyżej piętrowe budynki wykonane z gliny, malowane na czerwono i biało. Morelia to kamienna, dwupiętrowa architektura pełna przepychu, ornamentów i żelaznych balkonów. Patzcuaro jest prowincjonalne, obecna stolica stanu, Morelia, jest kolonialno-wielkomiejska. Przyciąga tu wzrok piękna strzelista katedra, niemal na każdym skrzyżowaniu starego centrum dostrzec możemy kolejne kościelne wieże. Dumne pałace zdobią prostokątnie ułożone ulice. W jednym z nich, Palacio de Gobierno, podziwiamy monumentalne murale Alfredo Zalce. Włóczyć się tu można dzień i noc. Atmosfera miejsca wciąga, zaprasza do uczestnictwa w gwarnym życiu Morelii.
Patzcuaro oferuje coś diametralnie różnego. Małomiasteczkowy spokój, lekko leniwą atmosferę, podcienia starych budowli zapraszają by siąść tu choćby na chwilę i wypić meksykańską kawę czy sok ze świeżo wyciskanych owoców. Życie koncentruje się wokół rynku i na targowisku usytuowanym przy nadzwyczaj ciekawym, zamienionym na bibliotekę kościele. Klimat bazaru przyciąga jak magnes. Dajemy się namówić na kosztowanie tropikalnych owoców, wąchamy i kosztujemy dziesiątki przypraw, degustujemy meksykańskie sery. Zaopatrzeni w dziesiątki „targowych” artykułów wracamy do Morelii. Kolacja w kolonialnym patio naszego hotelu smakuje wyśmienicie.

Relacja i zdjęcia: Jerzy Pawleta

Pojechali i napisali:

PFR