Relacje z podróży ESTA Travel - ESTA Travel
Biuro Podróży ESTA Poznań

Meksyk 20.02.-12.03.2011

Teotihuacan


22-02-2011

Dzisiaj byliśmy w miejscu magicznym. Powstało setki lat przed naszą erą. Zniknęło po kilkuset latach naszej ery. Było miejscem gdzie człowiek stał się bogiem. Było najważniejsze dla niezliczonych pokoleń Indian prekolumbijskich. Nie wiadomo, kto je stworzył. Nie wiadomo dlaczego zostało zniszczone i opuszczone. Ogromne piramidy Słońca i Księżyca pozostały niemym świadkiem tamtych wydarzeń, a niemal jedyną wiedzę o nich czerpiemy z legend i mistycznych opowieści. A przecież było to potężne miasto Mezoameryki. Istniało naprawdę. Zamieszkiwało je ponad sto tysięcy ludzi, co na owe czasy było rzeczą niesłychaną. Dzisiaj pozostała po nim cisza odbijająca się od murów Alei Zmarłych. Wiatr od gór gna suchy piasek zasypując ślady stóp, które pozostawiły duchy indiańskich wojowników i kapłanów. Kamienny Quetzalcoatl, Pierzasty Wąż, swoimi obsydianowymi oczami cierpliwie wypatruje końca świata, który wieszczą indiańskie kalendarze. Teotihuacan. Byliśmy tu dzisiaj przez chwilę. Myślami zostaniemy na zawsze.

W cieniu tego spotkania pozostały miejsca ważne, które dzisiaj również znalazły się na naszym szlaku. Jak Plac Trzech Kultur, gdzie w jednym miejscu znaleźliśmy budowle Azteków, konkwistadorów i współczesnego Meksyku. Wraz z ich niezwykłymi historiami.
Jak Bazylika Matki Boskiej z Gwadelupy. Miejsce bodaj najpotężniejszego kultu maryjnego na świecie. Jej przepiękna architektura zapada się w otchłań zasypanego resztkami azteckich budowli niewidzialnego jeziora.

Relacja i zdjęcia: Jerzy Pawleta

Pojechali i napisali: