Relacje z podróży ESTA Travel - ESTA Travel
Biuro Podróży ESTA Poznań

Meksyk 20.02.-12.03.2011

Chichen Itza, cenote, Cancun


07-03-2011

8 marca, Dzień Kobiet. Współczesny „prywatny” Meksyk nie obchodzi tego święta w jakiś szczególny sposób. Instytucje państwowe ograniczają się jedynie do oficjalnych gestów. Nasze panie otrzymały zupełnie nieoficjalnie po pięknej meksykańskiej róży. Szanowne Panie, wszystkiego najlepszego!
A prezentem dodatkowym jest nadzwyczaj atrakcyjny program dnia. Na trasie mamy jedno z najniezwyklejszych, historycznych miejsc związanych z prekolumbijską kulturą Indian. Chichen Itza. Jeśli w wielu miejscach Majów, Azteków czy Tolteków mogliśmy czuć się niemal jak odkrywcy, towarzyszyła nam cisza i rozległa przestrzeń lub dżungla tutaj nie mogliśmy na to liczyć. Piękne, kapitalnie zachowane Chichen Itza to miejsce pielgrzymek turystów z całego świata chcących choć dotknąć wspaniałych pozostałości V-wiecznego miasta-państwa, zagłębić się w niezwykłą, niezbadaną do końca historię miejsca, otrzeć się o niebywałą kulturę Majów. To przecież tutaj zobaczyć możemy największe w Mezoameryce boisko do indiańskiej piłki nożnej, peloty, spiralne Obserwatorium czy imponującą piramidę El Castillo czyli Świątynię Kukulkana, odpowiednika Pierzastego Węża Quetzalcoatla. Schody skierowane dokładnie w cztery strony świata prowadzą na jej szczyt, każdy bieg ma 91 stopni (razem 364 stopnie). 365 stopień stanowi wejście do świątyni. W czasie równonocy, 21.03 i 21.09 każdego roku, zaobserwować możemy tu niezwykłe zjawisko optyczne – cienie wschodzącego słońca układają się na schodach w kształcie pełzających węży. Zjawisko to każdorazowo gromadzi tysiące widzów. Nieco na uboczu odnajdujemy naturalny zbiornik wodny, rytualną jaskinię cenote, miejsce uświęcone przez Majów i Tolteków.
Aby nieco ochłonąć od nadmiaru wrażeń i coraz silniejszego upału zmierzamy do cenote w której można popływać. Jaskini w kształcie cylindra o skalistych pionowych ścianach porośniętych bujną tropikalną roślinnością z krystalicznie czystą wodą, której tafla znajduje się kilkadziesiąt metrów poniżej powierzchni ziemi. Prowadzą do niej wykute w skale schody. Kąpiel w tym miejscu to niezwykła przyjemność. Tym bardziej, że otoczenie zostało przystosowane do wymogów współczesnego turysty. Przebieralnie, schowki na rzeczy, czy prysznice zapraszają swoją czystością. A restauracyjki czy bary na świeżym powietrzu zachęcają do przekąszenia drobnego co nieco i spłukania gardła pysznym zimnym lokalnym piwem czy drinkiem. Co oczywiście zrobiliśmy.
Przed nami już tylko Cancun i zasłużony odpoczynek z drinkiem pod parasolką na plaży ciepłego, turkusowego oceanu. All inclusive ma swoje zalety.

Relacja i zdjęcia: Jerzy Pawleta

Pojechali i napisali: