Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
Spotykamy się przy śniadaniu pełni wrażeń z poprzedniej nocy. Wymieniamy wrażenia – a jest o czym opowiadać. Spacerem z naszego hotelu ruszamy na zwiedzanie miasta. Najważniejsze zabytki z czasów francuskich mieszczą się tuż obok naszego hotelu. Pieszo maszerujemy pod gmach ratusza, potem opery, na sam koniec docieramy do katedry i do budynku poczty. Stamtąd autobusem przejeżdżamy do Dzielnicy Chińskiej – tu palimy kadzidełka i oglądamy świątynię w stylu kantońskim. Wszędzie oczywiście prześcigamy się w robieniu zdjęć.
Czas na targ w dzielnicy chińskiej – nie wszyscy koniecznie chcą oglądać warzywa i owoce, a i budy z jedzeniem nie zachęcają. Dzielimy się na dwie grupy. Niektórzy z nas zaglądają w najbardziej dzikie zakątki targowiska, inni zachowawczo krążą po jego skraju.
Wykroiliśmy trochę czasu i dodajemy do programu świątynię kadoistyczną. Kolorowe cudo, także ideologicznie bardzo oryginalne. Wspinamy się na najwyższe piętro by podziwiać salę modlitewną. Wątpliwe piękno. Teraz został nam już tylko lunch. Coś co na początku wydawało się nam niemożliwe, czyli objadanie się o 11.30 teraz staje się dla nas czymś normalnym. Zanim jednak jedzenie to odwiedzamy Muzeum Pozostałości Wojennych. Smutne miejsca, ale należące do historii tego kraju.
Czas na lunch – jaki smaczny. W ocenie naszej – jeden z najsmaczniejszych dotąd zestawów. Bakłażan z mięsem mielonym, ryba w sosie pomarańczowym, pyszny smażony ryż, warzywa w sosie sojowym. Zajadamy się i na lotnisko.
Tu żegnamy się z naszym przewodnikiem Panem Dziewięć – bo tak ma na imię. Nie żałujemy, że już go z nami nie ma. Odprawiamy się na lot do Laosu. Przed nami kolejny kraj na mapie. Wietnam bardzo się nam podobał. Sajgon zrównoważył ze swoim upałem pierwsze chłodne dni w Hanoi, sajgonki i zupa Pho stały się naszym bigosem i rosołem na kilka dni. Teraz z niecierpliwością wyczekujemy tego co pokaże nam Laos.
Odprawa trwa. Zaskakuje nas wiadomość, że zamiast lotu bezpośredniego polecimy najpierw do Kambodży a stamtąd po półgodzinnej przerwie tym samym samolotem do Laosu. Cóż mamy robić? Rysujemy na naszym liczniku przelotów kreski numer cztery i pięć i wsiadamy na pokład. Zanim jednak odlot Zbyszek F. i Staszek znajdują Salon Piękności, w którym kuszą się na masaż stóp. Samolot prawie kołuje a nasi Panowie kończą masować małe palce u stóp. W Kambodży sprawnie wychodzimy z maszyny i wchodzimy do maszyny i przed zachodem słońca lądujemy już w stolicy Laosu: Vientiane. Tu procedura wizowa. Wypełniamy karteczki w samolocie, na lotnisku, ustawiamy się w kolejce do okienka z paszportami, z wizami, itd. Wreszcie wszyscy szczęśliwi przekraczamy granicę Laosu.
A tu ciepło, bardzo miły przewodnik, autobus z miejscami szerokimi niczym kanapy… Pierwsze wrażenie bardzo miłe. Hotel równie przyjemny. Na kolację wybieramy się do restauracji z muzyką na żywo. Pogoda piękna, niebo rozgwieżdżone. Po raz kolejny pyszne jedzenie: kulki z kurczaka, pikantne gołąbki laotańskie, zupka, rybka, ryż, owoce z lodami. Palce lizać. Na małej scenie para tancerzy w różnych strojach i kapela panów z bębnami. Bardzo to ładne i miłe dla ucha. Do dzisiaj nie udało się nam ustalić czy Kalinka to była odegrana dla nas bo myśleli że jesteśmy Rosjanami, czy dla innej rosyjskiej grupy, a może tylko się nam wydawało, że to była Kalinka?
Wracamy leniwym spacerowym krokiem do hotelu. Ania, Włodek i Jarek basen. Bardzo przyjemna woda pod gołym niebem. Ewa M. i ja masaż relaks pełen. Mimo niektórych dość akrobatycznych przegięć i zgięć. W innych grupach karty, biesiady w pokojach, rozmowy do północy. Znowu mamy oddział szpitalny i znowu Staszek, tym razem chrypka. Reszta w stanie nienaruszonym.
"Chciałam w imieniu całej rodziny podziękować za super safari. Kierowcę mieliśmy bardzo sympatycznego. Lodge tez była świetna. Wielkie dzięki!"
"Serdecznie dziękujemy ESTA TRAVEL za zorganizowanie niesamowitej wyprawy do Ugandy. To była absolutnie niezapomniana przygoda, która przyniosła nam wiele radości, emocji i niezwykłych doświadczeń. Wszystko od samego początku było perfekcyjnie zorganizowane, od transportu, zakwaterowania w malowniczych klimatycznych loggiach, po sam program wycieczki. Doceniamy Pani pasję i zaangażowanie w organizację wyprawy wyjątkowej i niepowtarzalnej. Dopracowanie wszystkich szczegółów sprawiły, że była to podróż magiczna - komfortowa i bezpieczna. Jesteśmy bardzo wdzięczni. Specjalnie podziękowania dla Pani za wsparcie na samym początku podróży kiedy nasze bilety lotnicze raz za razem były anulowane, a my przerażeni… ale co źle się zaczyna, dobrze się kończy. Pani spokój był dla nas wybawieniem."
" Wyprawa do Peru to była niesamowita przygoda, pełna wrażeń i wyzwań. Wracamy zadowoleni, z tysiącem zdjęć i głowami pełnych wspomnień. "
"Właśnie wróciłam z drugiego wyjazdu z Waszym biurem w tym roku. Nie jestem osobą zbyt otwartą, opisując wrażenia i odczucia, ale nie mogę, nie wyrazić swojego zachwytu z tych pobytów. Jesteście niesamowicie profesjonalnym, rzetelnym biurem podróży. Już po pierwszym wyjeździe czułam się niesamowicie zaopiekowana, dopieszczona i zadowolona, ale pomyślałam, że to może przypadek, miałam szczęście, ale po drugim wyjeździe stwierdziłam, że to nie przypadek. Wy jesteście po prosu ŚWIETNI !!! Bardzo dziękuję za wspaniałe wakacje. Były to wyjazdy do Pauliny Młynarskiej, którą uwielbiam i na pewno jeszcze nie raz skorzystam z takich wyjazdów. Polecam biurko Esta Travel znajomym, bo wiem, że warto. Obserwuję Was w mediach społecznościowych i razem z mężem planujemy wyjazd z Esta Travel w jakieś ciekawe miejsce na Ziemi, może Azja ? Do..."
"Safari fantastyczne! Naprawdę super. Kierowca ekstra, park przepiękny, super warunki. Wszystkim nam BARDZO SIĘ PODOBA !!! Dziękujemy"
"Chciałabym bardzo podziękować za cudownie zorganizowany wyjazd. Wszystko było dopracowane i zapięte na ostatni guzik."
"Chciałabym serdecznie podziękować za wspaniałą keralską przygodę! Dziękuję za wszelką pomoc okazaną przed i w trakcie wyjazdu, dziękuję za wspaniałą opiekę pięknie uśmiechniętej, pomocnej i świetnie zorganizowanej Karoliny, dziękuję za inspirujące warsztaty z Pauliną w niezwykle urokliwym Kondai Lip. To był piękny czas!"
"Chciałbym podziękować w imieniu swoim i żony za super wycieczkę, najlepsza do tej pory, na jakiej byliśmy, wszystko dopięte na ostatni guzik. No i wielkie dzięki za Izę i super przewodników!"
"Chciałam gorąco podziękować z możliwość poznania Madagaskaru. Wyprawa, choć trudna absolutnie niezwykła i niezapomniana Podróżowanie z Anią to czysta przyjemność; nawet w absolutnie ekstremalnych warunkach. Cieszę się bardzo z tego czasu i mam nadzieję, że niedługo znowu wyruszę z Esta Travel. Pozdrawiam serdecznie"
"Dziękuję Ci bardzo za ostatnie cudowne, dwie wyprawy. Spełniłaś moje młodzieńcze marzenia poznania Egiptu i zabrałaś mnie w przepiękne góry, o których śniłam przez ostatnie miesiące, pozwoliłaś mi uciec od stresu i pooddychać światem; wspaniały czas! Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy! "
"Chcieliśmy jeszcze raz wyrazić nasze zadowolenie z udziału w ekspedycji pod hasłem "Wielka włóczęga po Egipcie". Jest nam bardzo miło, że poznaliśmy się osobiście. Pełen szacunek za szeroko rozumiany profesjonalizm."