Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
Dopiero dzisiaj rano odkrywamy jak pięknie położony jest nasz hotel. Wielki ogród, wypielęgnowana trawka, cudowne drzewa i mnóstwo kwitnących krzewów. Spotykamy się na śniadaniu. Zamówiłyśmy wczoraj wieczorem owsiankę, rozsmakowała się w niej szczególnie Sarah. Ta dzisiejsza jednak nie jest tym co miałyśmy na myśli, ugotowana na wodzie, brązowa nie zachęca do skosztowania. Jednak znajdujemy jaja, potem są naleśniki oczywiście z sosem klonowym Aliny. A i znalazło się miejsce na samosy, też wprawdzie inne od tych, które przyrządzano nam w Masai Mara, ale na bezrybiu…
W planach na dzisiaj poranne safari tym razem wodne. Mamy do dyspozycji dwie łodzie i wypływamy nad Jezioro Naivasha. Jest przecudnie, nad woda unosi się jeszcze gdzieniegdzie poranna mgła, my ubrane w kamizelki wypatrujemy kolejnych ptaków, są bociany, ibisy, czaple, kormorany. Panowie dość blisko podpływają do hipków, które zanurzone po nozdrza co jakiś czas parskają i pokazują się w bliższej odległości. Nasz przewodnik chcąc je ożywić wali kawałkiem plastikowej butelki o łódź, nie do końca jest to bezpieczne, bo jeden z hipciów rzuca się rozłoszczony za nami w pogoń, na szczęście łódź motorowa radzi sobie z intruzem. Schodzimy na ląd, część z nas wybiera się na piesze safari po wyspie a potem zakupy, część robi dokładnie na odwrót i zaczyna od zakupów. Wracamy do naszego obozowiska zahaczając jeszcze o stado pelikanów. Pakujemy nasze rzeczy i jedziemy na lunch. Tym razem jesteśmy zbyt wcześnie, więc pogaduszki przy kawie i herbacie na tarasie hotelu, który oferuje wspaniałe widoki i jeszcze bardziej wyborny bufet. Odkrywamy kuchnie różnorakie, hinduska, włoska, arabska, desery, lody, sałatki, sery… Do tego winko i kawa raz jeszcze. A na sam koniec sklepik, w którym znajdziemy wiele fajnych pamiątek.
Sjesta poobiednia w busikach, przed nami przejazd do Nairobi. Docieramy dość późno, jest piątek i zaczynają się stopniowo korkować wszystkie trasy wylotowe z miasta. Jednak jeszcze na czas docieramy do Domu – Muzeum Karen Blixen, tu przewodnik Simon zapoznaje nas z tajemnicami i faktami z życia Dunki. Wszystkie wzdychamy słuchając o romantycznej miłości i zapamiętujemy szczegóły z domu, jego wyposażenia, które pojawiały się w filmie „Pożegnanie z Afryką”. Jeszcze udajemy się do pobliskiego parku z żyrafami i tu możemy nakarmić je z bliska. A potem roszady w busikach i część z nas jedzie na zakupy, a reszta do pobliskiego domu dziecka, bo chciałybyśmy rozdać kolejne ostatnie już pudła, które przyjechały tu z nami. Dom prowadzony jest przez Japonkę, która od ponad 30 lat mieszka w Kenii. Poznajemy 16 dzieci w różnym wieku. Najpierw dumnie oprowadzają nas po swoim domu, pokazując pokoje, dziedziniec, łazienki i kuchnie. Wszystkie są uśmiechnięte i pogodne. Pochodzą z bardzo ubogich rodzin, gdzie jest wiele rodzeństwa a sytuacja nie pozwoliłaby na wychowanie w dobrych warunkach kolejnych dzieciaków. Nie ma tu adopcji. Zapoznajemy się z projektem szycia zwierzaków afrykańskich z gąbki. Wspieramy oczywiście pomysł i każda z nas wyjedzie z Afryki z jednym z takich zwierząt. Mamy nosorożce, żyrafy, zebrę, słonia.
Czas na przejazd do hotelu, klops. Stoi wszystko, telefonujemy gdzie nasz drugi busik, niedaleko przed nami i też tkwi w korku. Jedziemy tocząc się wolno na przód. Właściwie prawie jednocześnie docieramy na miejsce. Hotel już dobrze znamy, bo tu spałyśmy po przylocie do Kenii. Teraz podoba się nam o wiele bardziej niż za pierwszym razem.
Nie mamy nawet czasu na kąpiel, bo już trzeba jechać na kolację. A dzisiaj pożegnalna kolacja z Kenią. Carnivore to restauracja specjalizująca się w mięsiwach. Długo czekamy na Dziewczyny, które zjawiają się mocno po czasie zbiórki, za to robią wielkie wejście i prezentują się na nowo w dopiero co zakupionych freskach. W sklepie spożywczym wyszukały pomysł na wieczór. Oczywiście nowa stylizacja od razu przykuwa wzrok i naszych kierowców i pracowników hotelu, a potem już w samej restauracji także gości.
Wśród egzotyki na talerzu: struś i krokodyl, i jak ten pierwszy w postaci kuleczek z mięsa mielonego bardzo nam przypadł do gustu, to drugi wręcz przeciwnie, wcale nas nie zachwycił.
Biesiadujemy przy dobrym kenijskim winie na zaproszenie Lidki.
"Chciałabym serdecznie podziękować za wspaniałą keralską przygodę! Dziękuję za wszelką pomoc okazaną przed i w trakcie wyjazdu, dziękuję za wspaniałą opiekę pięknie uśmiechniętej, pomocnej i świetnie zorganizowanej Karoliny, dziękuję za inspirujące warsztaty z Pauliną w niezwykle urokliwym Kondai Lip. To był piękny czas!"
"Chcieliśmy jeszcze raz wyrazić nasze zadowolenie z udziału w ekspedycji pod hasłem "Wielka włóczęga po Egipcie". Jest nam bardzo miło, że poznaliśmy się osobiście. Pełen szacunek za szeroko rozumiany profesjonalizm."
"Chciałabym bardzo podziękować za cudownie zorganizowany wyjazd. Wszystko było dopracowane i zapięte na ostatni guzik."
"Serdecznie dziękujemy ESTA TRAVEL za zorganizowanie niesamowitej wyprawy do Ugandy. To była absolutnie niezapomniana przygoda, która przyniosła nam wiele radości, emocji i niezwykłych doświadczeń. Wszystko od samego początku było perfekcyjnie zorganizowane, od transportu, zakwaterowania w malowniczych klimatycznych loggiach, po sam program wycieczki. Doceniamy Pani pasję i zaangażowanie w organizację wyprawy wyjątkowej i niepowtarzalnej. Dopracowanie wszystkich szczegółów sprawiły, że była to podróż magiczna - komfortowa i bezpieczna. Jesteśmy bardzo wdzięczni. Specjalnie podziękowania dla Pani za wsparcie na samym początku podróży kiedy nasze bilety lotnicze raz za razem były anulowane, a my przerażeni… ale co źle się zaczyna, dobrze się kończy. Pani spokój był dla nas wybawieniem."
"Chciałam w imieniu całej rodziny podziękować za super safari. Kierowcę mieliśmy bardzo sympatycznego. Lodge tez była świetna. Wielkie dzięki!"
"Chciałbym podziękować w imieniu swoim i żony za super wycieczkę, najlepsza do tej pory, na jakiej byliśmy, wszystko dopięte na ostatni guzik. No i wielkie dzięki za Izę i super przewodników!"
"Chciałam gorąco podziękować z możliwość poznania Madagaskaru. Wyprawa, choć trudna absolutnie niezwykła i niezapomniana Podróżowanie z Anią to czysta przyjemność; nawet w absolutnie ekstremalnych warunkach. Cieszę się bardzo z tego czasu i mam nadzieję, że niedługo znowu wyruszę z Esta Travel. Pozdrawiam serdecznie"
"Safari fantastyczne! Naprawdę super. Kierowca ekstra, park przepiękny, super warunki. Wszystkim nam BARDZO SIĘ PODOBA !!! Dziękujemy"
"Właśnie wróciłam z drugiego wyjazdu z Waszym biurem w tym roku. Nie jestem osobą zbyt otwartą, opisując wrażenia i odczucia, ale nie mogę, nie wyrazić swojego zachwytu z tych pobytów. Jesteście niesamowicie profesjonalnym, rzetelnym biurem podróży. Już po pierwszym wyjeździe czułam się niesamowicie zaopiekowana, dopieszczona i zadowolona, ale pomyślałam, że to może przypadek, miałam szczęście, ale po drugim wyjeździe stwierdziłam, że to nie przypadek. Wy jesteście po prosu ŚWIETNI !!! Bardzo dziękuję za wspaniałe wakacje. Były to wyjazdy do Pauliny Młynarskiej, którą uwielbiam i na pewno jeszcze nie raz skorzystam z takich wyjazdów. Polecam biurko Esta Travel znajomym, bo wiem, że warto. Obserwuję Was w mediach społecznościowych i razem z mężem planujemy wyjazd z Esta Travel w jakieś ciekawe miejsce na Ziemi, może Azja ? Do..."
"Dziękuję Ci bardzo za ostatnie cudowne, dwie wyprawy. Spełniłaś moje młodzieńcze marzenia poznania Egiptu i zabrałaś mnie w przepiękne góry, o których śniłam przez ostatnie miesiące, pozwoliłaś mi uciec od stresu i pooddychać światem; wspaniały czas! Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy! "
" Wyprawa do Peru to była niesamowita przygoda, pełna wrażeń i wyzwań. Wracamy zadowoleni, z tysiącem zdjęć i głowami pełnych wspomnień. "