Relacje z podróży ESTA Travel - ESTA Travel
Biuro Podróży ESTA Poznań

Peru i Boliwia 13.04-4.05.2012

Puno - Cusco, ruiny Sillustani, Pukhara


28-04-2012

Dzisiaj znowu długi przejazd, tym razem odcinek na trasie Puno – Cusco. Zanim wyruszymy zabieramy się do zwiedzenie ruin w Sillustani. Tu pogoda świetna, a niebo błękitne, atmosfera jak o świcie. Kolejny przystanek to zagroda lokalna u Lukrecji, zdjęcia z lamami i alpakami, zakupy, degustacja ziemniaków i sera. Pycha. Byczki na dachu, drobne zakupy i czas na nas.

W Pukharze przystanek w jednym ze sklepików, gdzie prócz kawy i ciasteczek oraz chusteczek zakupujemy lokalny rum . Dzisiaj 3 x E, czyli Estera, Edek i Enrique, stawiamy wszystkim rum i burbon. Od razu robi się raźniej, gadamy, śpiewamy, plotkujemy, droga skraca się znacznie.
Przystanek kolejny to obiad po drodze, restauracja turystyczna ale bardzo ukwiecona, zajadamy się lokalnymi specjałami i zaledwie kilka minut stąd zwiedzamy świątynię Wirakoczy. Nie jesteśmy tu sami, od samego Puno podróżujemy dzisiaj z grupami francuskimi.
U Wirakoczy piękna pogoda, ciekawe obiekty, w drodze do Cusco przez chwilkę towarzyszy nam Inocencio, starszy pan z lokalnej wioski, który na swojej 17 strunowej gitarze przygrywa i podśpiewuje.
Bawi nas tekstami w języku keczua i hiszpańskim, pozdrawia serdecznie i wysiada.
A my gnamy na czas do kościółka, i choć moje kolejne zapowiedzi nowych kościołów na trasie wywołują niemy pomruk u Bożki i Wacka to dzielnie wszyscy zwiedzamy.
Jeszcze grubo przed kolacją docieramy na miejsce. Tym razem to nasz ostatni długi pobyt, jesteśmy w Cusco – Pępku Świata, stolicy Inków.
Szybko zajmujemy pokoje, trochę walcząc z niemiłym zapachem i umawiamy się na wspólne wyjście do miasta. Rynek miasta w nocy wygląda naprawdę niezapomnianie. Szukamy miejsca na wspólną kolację, wybieramy i przebieramy, ostatecznie dzielimy się na dwie grupy. Jedni odwiedzają lokalną pizzerię a my zasiadamy w Inka Grill na przepysznej wołowinie w sosie pieprzowym i zupie cebulowej. Dobranoc.

Pojechali i napisali: