Relacje z podróży ESTA Travel - ESTA Travel
Biuro Podróży ESTA Poznań

Portugalia 4-17.08.2012

Południe Portugalii, wypoczynek


14-08-2012

Przed nami dzisiaj trzeci i ostatni tak długi przejazd na południe. Naszym kolejnym i ostatnim nowym na trasie noclegiem jest B&B prawie nad wodą. Jedziemy umilając sobie czas słuchaniem muzyki, mały postój na kawę i ciastko. Ostatnie 50 kilometrów na mapie wygląda dość łagodnie, w praktyce okazuje się bardzo krętą górską drogą, a nasza Corsa ledwie zipie na ostrych podjazdach, przecież my, Kłapouchy i trzy walizy.

Dobrze, że wydrukowałam jeszcze w Polsce wskazówki dotyczące dojazdu. Drogi tu bardzo wąskie, mnóstwo ich i trudno dojechać nie mając jasnych wytycznych. Czyli niczym w dobrych podchodach kierujemy się zgodnie ze wskazówkami. Docieramy na miejsce dość wcześnie bo około 14.
Na parkingu wita nas gospodyni, za chwilę pojawia się także gospodarz. Pokazują nam swój dom i zapraszają do środka. To Szkot i Angielka, którzy przed 8 laty przenieśli się do Portugalii. Teraz kiedy ich dorosłe dzieci wyjechały zagranicę i opuściły rodzinny dom postanowili udostępnić trzy swoje pokoje gościom i otworzyli rodzinny pensjonat.
Mamy pokój z wyjściem wprost do basenu, na horyzoncie ocean, wokół kwitnące teraz bugenwille, granaty, hibiskusy i inne krzewy.
Pojawiają się też lokalne zwierzaki, mamy dwa psy i jednego kota. Ustalamy wieczorną kolację i odpoczywamy. Dzisiaj nie zamierzamy się już nigdzie ruszać, leniuchujemy nad basenem, kąpiemy się, nadrabiamy zaległości w lekturach. Prócz nas gośćmi są jeszcze Kanadyjczycy i Anglicy. O 19.30 zasiadamy przy pięknie nakrytych stołach, oczywiście świeże kwiaty i świece. Wieje lekki wiatr, temperatura spadła do 25 stopni, nad oceanem właśnie zaczął się zachód słońca. Pani domu serwuje najpierw dopiero co upieczoną focaccię, z rozmarynem, do tego domowej roboty pasta z tuńczyka, oliwa i ocet oraz oliwki. Mniam.
A potem czas na drugie danie, makaron carbonara i dorada z ziołami i czosnkiem.

Pojechali i napisali:

PFR