Relacje z podróży ESTA Travel - ESTA Travel
Biuro Podróży ESTA Poznań

Namibia 10-27.11.2012

Zwiedzanie miasta, trasa do wydm, kanion Sesriem


12-11-2012

A dzisiaj leniwa pobudka, śniadanie i szykujemy się do wyprawy poza stolicę. Najpierw jednak zwiedzanie miasta, jeden z naszych przewodników był mocno niezadowolony, kiedy został zaproszony do spaceru po stolicy. Zobaczyliśmy jednak wszystko co najważniejsze, opiliśmy kawką, piwem i napojami zimnymi i udaliśmy się w drogę do wydm.
Póki co asfaltowa trasa, okna w autach pootwierane, klima naturalna. Po 80 km docieramy do miasteczka bękartów i robimy zakupy. Owoce, kanapeczki i napoje różne. Czas na szutry, i teraz dopiero robi się gorąco. Ale dzielnie z kilkoma przystankami dajemy radę.
Docieramy na miejsce, dzisiaj nocleg na campingu. Nasze namioty już w połowie gotowe, ognisko płonie, w obozie lokalni pomocnicy zaczynają się krzątać przy rozstawianiu ostatnich namiotów i ciachają marchewkę i ogórki. My tylko szybki łyk zimnej wody, zimne piwo i dalej do kanionu Sesriem.
Spacerujemy po dnie kanionu i potem udajemy się na zachód słońca. Wybieramy wydmę Elim, która leży obok naszego campingu. Wspinamy się, mamy wydmę tylko dla nas. Maszerujemy po śladach zostawionych przez turystów przed nami. Łatwo nie jest, ale mamy rozgrzewkę przed jutrzejszym dniem.
Na samym szczycie o zachodzie lampka słuszna szampana. A tak za Afrykę. W obozowisku już wszystko prawie gotowe. My idziemy pod prysznic, w tym czasie chłopcy dopiekają ostatnie kiełbaski i szykują sałatki. Kolacja pod niebiańsko rozgwieżdżonym nieboskłonem. Odszukujemy Krzyż Południa i do północy snujemy opowieści z podróży i nie tylko. Wśród kulinarnych nowości dzisiaj dynie z masłem i słodkim sosem z brzoskwiń. Dziękujemy też opatrzności, że ustrzegła nas przed wężem, którego spotkaliśmy w kanionie. Pierwsze przygody za nami. A pobudka grubo przed świtem. Cicho sza…

Pojechali i napisali: