Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
Budzi nas po raz kolejny piękne słońce, patio naszego hotelu mieni się kropelkami wody spadającej z fontanny i żywymi kolorami bugenwilli i innych barwnych kwiatów. Spotykamy się przy śniadaniu, znowu przy tym samym dziś już jednak mniej weselnym stole. Wśród nas dzisiaj jest Jubilat, który jak się okazało został od razu wyłowiony przez tutejszych kelnerów. My póki co w tajemnicy podpisujemy książkę – prezent i planujemy uczcić urodziny na wulkanie. Nie do końca się nam to uda, bo Nikaraguańczycy postanowili świętować już teraz i Janusz w swoim pokoju znajduje mini torcik z życzeniami. Biegnie do nas, na co my odpowiadamy chóralnym sto lat, a prezenty za chwilę. Szykujemy się do wyjścia, przesiadamy do małego busika i zmierzamy w stronę Parku Wulkanów, po drodze przystanek na targu owoców, gdzie ku zdziwieniu dziewczyn panowie opiekunowie kupują owoce. A po co nam owoce? Już niedługo poznamy odpowiedź na to pytanie.
Droga to 23 kilometry bez asfaltu. Trzęsie nami, dziura na dziurze, kurzy się i pachnie wioską. Dookoła maleńkie domki, bawiące się dzieci, zwierzaki na drodze, leniwe krowy, wychudzone konie. Co jakiś czas leniwie przemyka po drodze samotny jeździec na chudej szkapie. A my mijając wulkany raz po lewej, raz po prawej stronie zmierzamy w stronę Cerro Negro.
Punkt pierwszy programu to wdrapanie się na szczyt Cerro Negro, punkt drugi to zjazd na desce do sandboardingu po żużlu wulkanicznym. Tylko Rysiek zdecydował się na tę przygodę, która jest niebywała atrakcją, unikatową na skalę światową. Póki co szykujemy się mentalnie na wspinaczkę. Jest bardzo gorąco, ale budzi się wiatr, który czasem będzie nas wgniatał i przechylała z lewa na prawo ale i tak dobrze, że jest, bo upał nie jest aż tak bardzo dokuczliwy.
Mamy przewodnika z przodu, i drugiego z tyłu. Drepczemy nóżka za nóżką, najpierw większe kamienie, potem pył, piasek i żużel. Jest przyjemnie choć czuć i widać na naszych twarzach zmęczenie. Około godziny prognozowali przewodnicy na podejście, i rzeczywiście kiedy wskazówki przeskakują na równo godzinny marsz, zdobywamy szczyt. Tu pamiątkowe wspólne zdjęcie i idziemy kibicować Rysiowi podczas zjazdu. Ubiera specjalny kombinezon, ochraniacze na kolana i łokcie, gogle i siada na desce.
My przygotowani do sesji zdjęciowej czaimy się na górce. Jakże się zdziwimy kiedy nasi przewodnicy już teraz bez cienia żartu każą nam schodzić po stromej górze wyprost na dół. Ale jak to? My, nasze sandały, paznokcie wylakierowane do końca wycieczki, nowe buty? A przed nami strome zejście, zapadające się po łydki nogi, pył i piach wulkaniczny, wszędzie czarno?
Jednak to naprawdę nie żarty patrząc jak nasz przewodnik niczym kozica schodzi i ponagla by iść za nim. Wyjście jest jedno, już teraz zacząć rytmicznie pomijając gorąc pod stopami, usuwające się kamienie spod stóp schodzić. Każdy z nas przyjmuje inną technikę, kończymy i tak w butach pełnych kamieni, piachu i żużlu. Są też obrażenia natury krwawej i oparzeniowej. Dobrze, że mamy ze sobą pół apteki.
Miny mamy przez chwilę takie sobie na dole, najbardziej zadowolony jest Ryś, który całą wysokość pokonał zjeżdżając dzielnie na desce. Następnym razem weźmiemy z Niego przykład.
W drodze do hotelu przystanek na obmycie rąk, twarzy i mały posiłek. To właśnie teraz przyszedł czas na owoce – nic tak nie smakuje jak banany i arbuz po zdobyciu wulkanu, który przypomina o sobie tuż za naszymi plecami. A że urodziny to i pierwsze toasty i sto lat po polsku i hiszpańsku.
Hotel i szybka kąpiel a teraz czas na lotnisko i pożegnanie z Nikaraguą. Lądujemy w Salwadorze późnym wieczorem. Do miasta wjeżdżamy już po ciemku, ale i tak widać, że dotarliśmy do metropolii.
Kolacja w restauracji obok hotelu. Przenosimy się z tarasu na zewnątrz do środka, bo wszystkim nam jakoś chłodno. Zajadamy się i opijamy pucharami z sokami i lemoniadą i świętujemy urodziny. Dobranoc.
"Chciałbym podziękować w imieniu swoim i żony za super wycieczkę, najlepsza do tej pory, na jakiej byliśmy, wszystko dopięte na ostatni guzik. No i wielkie dzięki za Izę i super przewodników!"
"Dziękujemy! Było bardzo bardzo bardzo trudno. To była dla nas najtrudniejsza rzecz w życiu. Wiatr był potężnie silny, wiele osób zrezygnowało. Generalnie bardzo dobra organizacja podczas trekingu jak i poza. Dziękujemy serdecznie za te niesamowite wakacje. Tanzańczycy to świetni ludzie. Świetnie przeżycie! "
" Wyprawa do Peru to była niesamowita przygoda, pełna wrażeń i wyzwań. Wracamy zadowoleni, z tysiącem zdjęć i głowami pełnych wspomnień. "
"Dziękujemy za wspaniały program, znakomitą oprawę - pilotka i przewodnicy, znakomicie dobranych uczestników (może to przypadkowa selekcja, ale wyszła znakomicie pomimo dużej rozpiętości wieku). I oczywiście za świetną organizację wyjazdu „ku chwale Ernesta Malinowskiego”. Świetny i program i godny polecenia! "
"Safari fantastyczne! Naprawdę super. Kierowca ekstra, park przepiękny, super warunki. Wszystkim nam BARDZO SIĘ PODOBA !!! Dziękujemy"
"Serdecznie dziękujemy ESTA TRAVEL za zorganizowanie niesamowitej wyprawy do Ugandy. To była absolutnie niezapomniana przygoda, która przyniosła nam wiele radości, emocji i niezwykłych doświadczeń. Wszystko od samego początku było perfekcyjnie zorganizowane, od transportu, zakwaterowania w malowniczych klimatycznych loggiach, po sam program wycieczki. Doceniamy Pani pasję i zaangażowanie w organizację wyprawy wyjątkowej i niepowtarzalnej. Dopracowanie wszystkich szczegółów sprawiły, że była to podróż magiczna - komfortowa i bezpieczna. Jesteśmy bardzo wdzięczni. Specjalnie podziękowania dla Pani za wsparcie na samym początku podróży kiedy nasze bilety lotnicze raz za razem były anulowane, a my przerażeni… ale co źle się zaczyna, dobrze się kończy. Pani spokój był dla nas wybawieniem."
"Chcieliśmy jeszcze raz wyrazić nasze zadowolenie z udziału w ekspedycji pod hasłem "Wielka włóczęga po Egipcie". Jest nam bardzo miło, że poznaliśmy się osobiście. Pełen szacunek za szeroko rozumiany profesjonalizm."
"Chciałam gorąco podziękować z możliwość poznania Madagaskaru. Wyprawa, choć trudna absolutnie niezwykła i niezapomniana Podróżowanie z Anią to czysta przyjemność; nawet w absolutnie ekstremalnych warunkach. Cieszę się bardzo z tego czasu i mam nadzieję, że niedługo znowu wyruszę z Esta Travel. Pozdrawiam serdecznie"
"Chcielibyśmy serdecznie podziękować za zorganizowaną wycieczkę do Apulii, a w szczególności podziękować Martynie za perfekcyjną opiekę i organizację. Udało nam się nawet wspólnie odkryć nieznany dotąd akcent polski w Apulii, więc w trakcie wyjazdu staliśmy się nawet odkrywcami. "
"Dzień dobry Pani Estero. Chciałbym bardzo podziękować za wspaniałą wycieczkę. Muszę przyznać, że Pakistan zrobił na mnie ogromne wrażenie. Cieszę się, że to akurat z Pani biurem i Anią "przetarłem szlak". Nie będę się rozpisywał na temat programu, hoteli itp. ponieważ Ania zna moją opinię na te tematy i na pewno Pani przekaże (nie było na co narzekać). Jeśli chodzi o Anię, to napiszę tylko, że z taką kobietą aż chcę się podróżować. Mam nadzieję, że to nie ostatnia wyprawa z Pani biurem. Jeszcze raz dziękuję za super spędzony czas. Pozdrawiam"
"Właśnie wróciłam z drugiego wyjazdu z Waszym biurem w tym roku. Nie jestem osobą zbyt otwartą, opisując wrażenia i odczucia, ale nie mogę, nie wyrazić swojego zachwytu z tych pobytów. Jesteście niesamowicie profesjonalnym, rzetelnym biurem podróży. Już po pierwszym wyjeździe czułam się niesamowicie zaopiekowana, dopieszczona i zadowolona, ale pomyślałam, że to może przypadek, miałam szczęście, ale po drugim wyjeździe stwierdziłam, że to nie przypadek. Wy jesteście po prosu ŚWIETNI !!! Bardzo dziękuję za wspaniałe wakacje. Były to wyjazdy do Pauliny Młynarskiej, którą uwielbiam i na pewno jeszcze nie raz skorzystam z takich wyjazdów. Polecam biurko Esta Travel znajomym, bo wiem, że warto. Obserwuję Was w mediach społecznościowych i razem z mężem planujemy wyjazd z Esta Travel w jakieś ciekawe miejsce na Ziemi, może Azja ? Do..."
"Chciałabym bardzo podziękować za cudownie zorganizowany wyjazd. Wszystko było dopracowane i zapięte na ostatni guzik."
"Chciałabym serdecznie podziękować za wspaniałą keralską przygodę! Dziękuję za wszelką pomoc okazaną przed i w trakcie wyjazdu, dziękuję za wspaniałą opiekę pięknie uśmiechniętej, pomocnej i świetnie zorganizowanej Karoliny, dziękuję za inspirujące warsztaty z Pauliną w niezwykle urokliwym Kondai Lip. To był piękny czas!"
"Dziękuję Ci bardzo za ostatnie cudowne, dwie wyprawy. Spełniłaś moje młodzieńcze marzenia poznania Egiptu i zabrałaś mnie w przepiękne góry, o których śniłam przez ostatnie miesiące, pozwoliłaś mi uciec od stresu i pooddychać światem; wspaniały czas! Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy! "
"Chciałam w imieniu całej rodziny podziękować za super safari. Kierowcę mieliśmy bardzo sympatycznego. Lodge tez była świetna. Wielkie dzięki!"