Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
Anchorage jako stolica jawi się być całkiem rozwleczonym miastem. Zaczynamy nasz dzień, aż trudno powiedzieć czy to nowy dzień, bo poprzedni wcale się nie zakończył. Jemy jak zwykle słodkie śniadanie, gofry z truskawkami i bitą śmietaną a potem ruszamy na zwiedzanie. Krótki spacer po mieście, miejsce na łowienie łososi okazuje się być jeszcze mało zagęszczone przez ryby, trzeba jednak poczekać do sierpnia, ale zawody w wędkowaniu właśnie rozpoczęto, jest nawet pierwsza zdobycz… I czterech startujących z Polski. Sprawdzamy na liście zgłoszonych do konkursu. Decyzją demokratyczną ruszamy poza miasto, znowu na południe, pogoda nie zawodzi, jest bardzo słonecznie i aż 14 stopni. W ośrodku ze zwierzakami mamy wreszcie okazję by poznać z bliska karibu, mulaki i łosie. Zdjęcia i kolejny przystanek w Girdwood, tym razem już nie restauracja tylko tramwaj linowy. Wjeżdżamy na górę, skąd widać siedem lodowców, przy okazji jesteśmy świadkami jednego ślubu i kolejnego w trakcie przygotowań. Nie czekamy na finał i jedziemy na północ do Parku Denali. Naczytaliśmy się sporo o bezdrożach Alaski, o 16 osobach przypadających na kilometr kwadratowy a tu na autostradzie jedynej wprawdzie łączącej południe i północ ruch i to niemały. Oczywiście wszyscy przestrzegają tutejszych zasad ruchu drogowego jadą z jedną prędkością. Trochę się nam dłuży, ale nie ma wyjścia, Alaska to duże odległości. Po drodze mamy przystanek na lotnisku, tu odbywają się loty widokowe nad Parkiem Denali i samym szczytem Mc Kinley. Spora grupa oczekuje na lot, jak się okazuje o 19 startują ostatnie dwa loty na dzisiaj. Widok idealny, słońce nad górami. Pilot namawia na lot zapewniając dobrą widoczność i oferuje nawet lot z międzylądowaniem na lodowcu. Mamy naszą czwórkę, która decyduje się natychmiast. Szykują się do lotu, rytualne ważenie z ekwipunkiem, kurtkami i dostajemy specjalne ochraniacze na buty. Pierwszy samolot gotowy do drogi, startuje, za chwilę Ania i Kris zajmują miejsca w małym samolocie. Lecą tą samą trasą. My pakujemy się do jednego samochodu i ruszamy do Denali. Po drodze widoki bardzo obiecujące, jesteśmy przekonani, że nasi Koledzy będą mieli niezapomniane widoki i przeżycia. Nawet my z punktów widokowych po stronie południowej i północnej mamy dzisiaj idealną przejrzystość powietrza i wspaniały widok na sam szczyt. 6194 metry jak na dłoni. A Denali jeszcze nie ma, odległość się zmniejsza, ale sporo mil i tak do przejechania, mija 21, potem 22 słońce jak u nas w sierpniu w południe. Mijamy pierwsze łosie, przystajemy na sikanie na poboczu, domów i stacji benzynowych co kot napłakał. Na jednej, którą znajdujemy zaopatrujemy się w gorącą herbatę i piwo. Zbliżamy się do Denali, tu najbardziej znany Park Narodowy. I tu gdzieś nasz hotel, Wacek na próżno próbuje namierzyć adres w nawigacji. Jednak bezbłędnie udaje się nam znaleźć hotel wybudowany na samym szczycie wzniesienia. Docieramy do hotelu o 22.30, pani ma już przygotowane dla nas klucze, kwaterujemy się na chwilę przed 23 i załapujemy się na ostatnie przekąski w barze. Naszego koleżeństwa jeszcze brakuje, powinni dotrzeć tutaj za dwie godziny. Za oknem pełnia dnia, słońce i bardzo jasno. Pani w recepcji na pytanie czy i o której robi się tutaj ciemno, odpowiada z wielkim uśmiechem: nigdy! To kolejna biała noc przed nami.
"Właśnie wróciłam z drugiego wyjazdu z Waszym biurem w tym roku. Nie jestem osobą zbyt otwartą, opisując wrażenia i odczucia, ale nie mogę, nie wyrazić swojego zachwytu z tych pobytów. Jesteście niesamowicie profesjonalnym, rzetelnym biurem podróży. Już po pierwszym wyjeździe czułam się niesamowicie zaopiekowana, dopieszczona i zadowolona, ale pomyślałam, że to może przypadek, miałam szczęście, ale po drugim wyjeździe stwierdziłam, że to nie przypadek. Wy jesteście po prosu ŚWIETNI !!! Bardzo dziękuję za wspaniałe wakacje. Były to wyjazdy do Pauliny Młynarskiej, którą uwielbiam i na pewno jeszcze nie raz skorzystam z takich wyjazdów. Polecam biurko Esta Travel znajomym, bo wiem, że warto. Obserwuję Was w mediach społecznościowych i razem z mężem planujemy wyjazd z Esta Travel w jakieś ciekawe miejsce na Ziemi, może Azja ? Do..."
"Chciałabym bardzo podziękować za cudownie zorganizowany wyjazd. Wszystko było dopracowane i zapięte na ostatni guzik."
" Wyprawa do Peru to była niesamowita przygoda, pełna wrażeń i wyzwań. Wracamy zadowoleni, z tysiącem zdjęć i głowami pełnych wspomnień. "
"Chciałam w imieniu całej rodziny podziękować za super safari. Kierowcę mieliśmy bardzo sympatycznego. Lodge tez była świetna. Wielkie dzięki!"
"Dziękuję Ci bardzo za ostatnie cudowne, dwie wyprawy. Spełniłaś moje młodzieńcze marzenia poznania Egiptu i zabrałaś mnie w przepiękne góry, o których śniłam przez ostatnie miesiące, pozwoliłaś mi uciec od stresu i pooddychać światem; wspaniały czas! Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy! "
"Serdecznie dziękujemy ESTA TRAVEL za zorganizowanie niesamowitej wyprawy do Ugandy. To była absolutnie niezapomniana przygoda, która przyniosła nam wiele radości, emocji i niezwykłych doświadczeń. Wszystko od samego początku było perfekcyjnie zorganizowane, od transportu, zakwaterowania w malowniczych klimatycznych loggiach, po sam program wycieczki. Doceniamy Pani pasję i zaangażowanie w organizację wyprawy wyjątkowej i niepowtarzalnej. Dopracowanie wszystkich szczegółów sprawiły, że była to podróż magiczna - komfortowa i bezpieczna. Jesteśmy bardzo wdzięczni. Specjalnie podziękowania dla Pani za wsparcie na samym początku podróży kiedy nasze bilety lotnicze raz za razem były anulowane, a my przerażeni… ale co źle się zaczyna, dobrze się kończy. Pani spokój był dla nas wybawieniem."
"Dziękujemy za wspaniały program, znakomitą oprawę - pilotka i przewodnicy, znakomicie dobranych uczestników (może to przypadkowa selekcja, ale wyszła znakomicie pomimo dużej rozpiętości wieku). I oczywiście za świetną organizację wyjazdu „ku chwale Ernesta Malinowskiego”. Świetny i program i godny polecenia! "
"Chciałbym podziękować w imieniu swoim i żony za super wycieczkę, najlepsza do tej pory, na jakiej byliśmy, wszystko dopięte na ostatni guzik. No i wielkie dzięki za Izę i super przewodników!"
"Chcielibyśmy serdecznie podziękować za zorganizowaną wycieczkę do Apulii, a w szczególności podziękować Martynie za perfekcyjną opiekę i organizację. Udało nam się nawet wspólnie odkryć nieznany dotąd akcent polski w Apulii, więc w trakcie wyjazdu staliśmy się nawet odkrywcami. "
"Chciałam gorąco podziękować z możliwość poznania Madagaskaru. Wyprawa, choć trudna absolutnie niezwykła i niezapomniana Podróżowanie z Anią to czysta przyjemność; nawet w absolutnie ekstremalnych warunkach. Cieszę się bardzo z tego czasu i mam nadzieję, że niedługo znowu wyruszę z Esta Travel. Pozdrawiam serdecznie"
"Safari fantastyczne! Naprawdę super. Kierowca ekstra, park przepiękny, super warunki. Wszystkim nam BARDZO SIĘ PODOBA !!! Dziękujemy"
"Chciałabym serdecznie podziękować za wspaniałą keralską przygodę! Dziękuję za wszelką pomoc okazaną przed i w trakcie wyjazdu, dziękuję za wspaniałą opiekę pięknie uśmiechniętej, pomocnej i świetnie zorganizowanej Karoliny, dziękuję za inspirujące warsztaty z Pauliną w niezwykle urokliwym Kondai Lip. To był piękny czas!"
"Chcieliśmy jeszcze raz wyrazić nasze zadowolenie z udziału w ekspedycji pod hasłem "Wielka włóczęga po Egipcie". Jest nam bardzo miło, że poznaliśmy się osobiście. Pełen szacunek za szeroko rozumiany profesjonalizm."
"Dzień dobry Pani Estero. Chciałbym bardzo podziękować za wspaniałą wycieczkę. Muszę przyznać, że Pakistan zrobił na mnie ogromne wrażenie. Cieszę się, że to akurat z Pani biurem i Anią "przetarłem szlak". Nie będę się rozpisywał na temat programu, hoteli itp. ponieważ Ania zna moją opinię na te tematy i na pewno Pani przekaże (nie było na co narzekać). Jeśli chodzi o Anię, to napiszę tylko, że z taką kobietą aż chcę się podróżować. Mam nadzieję, że to nie ostatnia wyprawa z Pani biurem. Jeszcze raz dziękuję za super spędzony czas. Pozdrawiam"
"Dziękujemy! Było bardzo bardzo bardzo trudno. To była dla nas najtrudniejsza rzecz w życiu. Wiatr był potężnie silny, wiele osób zrezygnowało. Generalnie bardzo dobra organizacja podczas trekingu jak i poza. Dziękujemy serdecznie za te niesamowite wakacje. Tanzańczycy to świetni ludzie. Świetnie przeżycie! "