Relacje z podróży ESTA Travel - ESTA Travel
Biuro Podróży ESTA Poznań

Wietnam i Laos 8.11-2.12.2013

Ba Be - Park Narodowy trzech jezior


16-11-2013

8 dzień wyprawy po Wietnamie przywitał nas deszczem. Zebraliśmy się wszyscy w restauracji przy lobby na śniadaniu, po czym okazało się, że obsługa restauracji zrobiła nam psikusa i śniadanie było na ostatnim, 9 piętrze. Zjedliśmy, spakowaliśmy się i wyruszyliśmy w drogę do Ba Be, co w tłumaczeniu oznacza trzy jeziora.

Nasz guesthouse znajdował się tuż za wjazdem do Parku Narodowego Ba Be. Zameldowaliśmy się w swoich bungalowach, zjedliśmy lunch, kosztując z nowości słodkich ziemniaków i ruszyliśmy w 4 godzinną wycieczkę łódką.
Przepływając przez jezioro Ba Be dotarliśmy do rzeki Nang, którą spłynęliśmy najpierw do ogromnej jaskini Puong. Tam, by bezpiecznie przejść przez strome odcinki, chwyciliśmy się wszyscy za ręce, asekurując się nawzajem. Dookoła niewyobrażalne ilości guana, a nad nami, w tych najciemniejszych zakamarkach jaskini pod sufitem tysiące nietoperzy.
Płynąc łódką w drugą stronę rzeki dopłynęliśmy do wioski, z której 30 minutowy trekking doprowadził nas do wodospadu Dau Dang utworzonego na spiętrzeniach 500 – metrowego odcinka rzeki Nang. Na widok tego wodospadu część osób zareagowała: „ To już to?” Jest on znacznie mniejszy od wodospadu Cai Bang, który widzieliśmy wczoraj, stąd ta reakcja. Jednak wędrówka gęstym lasem pośród kwitnących drzew imbiru była jedyna w swoim rodzaju.

Po spacerze godzinny powrót łódką do przystani. Ostatnie pół godziny płynęliśmy w kompletnych ciemnościach, przyglądając się otaczającej jezioro mgle, wypatrując w oddali światełek wśród zalesionych wzgórz i przypominając sobie w zadumie wszystkie opowiedziane w tym tygodniu legendy o wzlatujących smokach, zaczarowanych żółwiach czy feniksach.
Bez większych problemów dopłynęliśmy do brzegu, podziękowaliśmy oklaskami i napiwkiem za bezpieczny transport i wróciliśmy do naszych domków. W restauracji obok zjedliśmy kolację i posiedzieliśmy chwilę dłużej dyskutując na temat dalszych i bliższych podróży.

Pojechali i napisali: