Relacje z podróży ESTA Travel - ESTA Travel
Biuro Podróży ESTA Poznań

Wietnam i Laos 8.11-2.12.2013

Hue


21-11-2013

Dziś późniejsza pobudka, by odespać dobrze poprzedni dzień. Spotykając się o 9:00 z przewodniczką trafiliśmy już na pierwsze wietnamskie wesele odbywające się w naszym hotelu. Taniec smoków i witanie gości uwieczniliśmy na zdjęciach, po czym ruszyliśmy spacerem do portu przy rzece perfumowej, z którego mieliśmy rejs statkiem. Powiedziałam grupie, by jeśli chcą kupić jakąś skromną pamiątkę na statku by wspomóc lokalnych. Okazało się, że gdy weszliśmy zapanował zał zakupowy. Szu znalazła piękne szale z paszminy i wszystkie panie się na nie rzuciły. Później jeszcze przymiarka i zakup spodni. Tylko panowie pochłonięci byli obserwowaniem krajobrazów nas otaczających.

Dopłynęliśmy do Pagody Thien Mu, gdzie spędziliśmy trochę czasu na zwiedzaniu i opowieściach. To tu znajduje się słynny samochód spalonego mnicha buddyjskiego, który podpalił się, by zbuntować się przeciwko narzucaniu chrześcijaństwa i nierównemu traktowaniu buddyzmu.

Przesiedliśmy się do autobusu, by dojechać do grobowców Khai Dinh i Tu Duc : 12 i 4 cesarza Dynastii Nguyen. Grobowce różniły się od siebie: Tu Duc wybudowany zgodnie z zasadami konfucjnizmu, otoczony zielenią, stawami. Drugi, mający wpływy francuskie i chińskie, skupia się głównie na bogatej mozaikowej dekoracji samej budowli wskazując na większy przepych - nic dziwnego, że za czasów panowania cesarza Khai Dinh podczas 9-letniej budowy grobowca podniesiono mieszkańcom podatek o 40%.

Niesposób było by ominąć opis naszej wizyty w wiosce, w której produkują kadzidła i inne rękodzieła. Tam właśnie cała grupa zakupiła 3 olejki znane w centralnej części Wietnamu : cynamonowy, eukaliptusowy i z trawy cytrynowej.Tam również spędziliśmy dobre 15 minut na zakupach kolejnych pamiątak i znaleźliśmy nawet chipsy imbirowe, które osoby przeziębione kupiły w ilości hurtowej.

Godnym wspomnienia jest, że dzień wcześniej Szu zapytała mnie, czy mogłabym wystąpić przed kamerą, ponieważ kręcą właśnie film dokumentalny o turystach przyjeżdżających do Hue. Poprosiłam, by przeprowadzili wywiad również z Krzysztofem i tak właśnie było. W wiosce kadzideł, pośród straganów przepełnionych kolorowymi suvenirami Krzysztofa opinia na temat wietnamskiego rękodzieła została nagrana przez wietnamską telewizję: czekamy na informacje o filmie.

 

Pojechali i napisali:

PFR