Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
Dziś wyjazd z hotelu punktualnie o 5:00, by przygotować się na karmienie mnichów, które odbywa się codziennie od ok 6:00 rano. Towarzyszyła nam para Niemców, poznana dzień wcześniej w tuk tuku hotelowym, którą zaprosiliśmy do wspólnej przejażdżki. W mieście zakupiliśmy ryż oraz słodkości dla mnichów, a Ci z nas, którzy mieli składać ofiarę, musieli uklęknąć na specjalnie przygotowanych do tego dywanikach, zostali przepasani kolorową szarfą i czekali na nadejście ubranych w intensywnie pomarańczowe szaty mnichów. Ciekawostką dla niektórych było to, że kleisty ryż mieliśmy wydzielać mnichom rękoma. W naszej kulturze byłoby to odebrane jako nietakt, tu jednak jest to zupełnie normalny zwyczaj. Reszta grupy stała naprzeciwko nas i robiła zdjęcia. Mnisi przemieszczali się głównymi ulicami miasta i gdybyśmy mieli więcej czasu, moglibyśmy spędzić tam spokojnie 2 godziny, jednak nam wystarczyło 45 minut. Wróciliśmy do hotelu, zjedliśmy śniadanie i udaliśmy się w dalszą drogę, tym razem do wodospadów. Wodospad Tad Sae zlokalizowany jest w odległości 25 km od miasta. Jazda tam składa się z dwóch etapów: Przejazd busem i 15 minutowy spływ bambusowymi łódkami, w których utrzymanie równowagi nie należało do najłatwiejszych. Gdy dopłynęliśmy do celu, udaliśmy się najpierw na godzinną przejażdżkę na słoniach. Na każdym po 2 osoby. Marek z Dorotą wymienili się ze mną i z Kasią, byśmy mogli sobie nawzajem robić zdjęcia. Okazało się jednak, że słoń Kasi i Doroty w pewnym momencie zwolnił, a następnie odbił w zupełnie innym kierunku. Z wspólnej sesji więc nici, ale za to indywidualna jak najbardziej. Poganiacz naszego słonia, zeskoczył z niego na chwilę i zaproponował, by ktoś z nas usiadł na głowie jako kierujący. Marek nie chciał, więc ja spróbowałam, namawiając do tego również Anię i Alinę. Przeżycie godne polecenia, choć przy stromych zejściach było strachliwie, a z powrotnym wgramoleniem się na siedzisko nie było tak prosto. Mieliśmy jednak przy tym sporo śmiechu, tak samo jak i przy karmieniu słoni bananami, które wcześniej zakupiliśmy. Przejażdżka bardzo udana, zakończona krótkim trekkingiem na 2 kaskady wodospadu i kąpielą Marka w krystalicznie czystej, przyjemnie ciepłej wodzie. Dodatkową atrakcją dla chętnych była również kąpiel ze słoniem, z której my nie skorzystaliśmy, jednak przyglądaliśmy się z przyjemnością staraniom innych turystów. Ruszyliśmy w dalszą drogę do Parku Narodowego Tat Kuang Si. Tam odwiedziliśmy najpierw rezerwat niedźwiedzi himalajskich, założony przez fundację „ Free The Bears” w 2003 roku. Obecnie na terenie rezerwatu żyją 23 wcześnie osierocone, odratowane niedźwiedzie. Gdy je zobaczyliśmy, sprawiały wrażenie chorych na chorobę sierocą. Część z nas postanowiła kupić koszulki, z których pieniądze przeznaczone są na opiekę nad niedźwiedziami. Ruszyliśmy w dalszą drogę, wspinając się powoli wzdłuż kaskad wodospadu, aż doszliśmy do tego najwyższego i największego wodospadu Kuang Si. Co odważniejsi wspinali się na jedną ze skał zlokalizowanych u podnóża tego wodnego żywiołu. Reszta oddała się sesji z wiszącego mostu, bądź uchwyceniem niektórych, pięknie kwitnących krzewów. Nasz trekking wiódł dalej inną drogą aż do wyjścia z parku, przed którym znajdowało się centrum turystyczne: kilkanaście straganów, kawiarnia i restauracja, w której mieliśmy obiad: naszą ulubioną zupę z makaronem ryżowym, mięsem oraz chili w wersji laotańskiej. Tylko Marek z Dorotą skusili się na makaron z woka, który smakował im równie dobrze. W drodze powrotnej do miasta podjechaliśmy do hotelu by zostawić rzeczy i udaliśmy się ponownie do centrum Luang Prabang, by zjeść jak co dzień naleśniki crepes z owocami tropikalnymi, odbyć kolejny spacer, zrobić ostatnie zakupy. Wieczorem spotkaliśmy się jak zwykle u Anii i Aliny w pokoju by pochwalić się zakupami i wymienić obserwacjami z dzisiejszego dnia. Ostatni nocleg w Laosie.
"Serdecznie dziękujemy ESTA TRAVEL za zorganizowanie niesamowitej wyprawy do Ugandy. To była absolutnie niezapomniana przygoda, która przyniosła nam wiele radości, emocji i niezwykłych doświadczeń. Wszystko od samego początku było perfekcyjnie zorganizowane, od transportu, zakwaterowania w malowniczych klimatycznych loggiach, po sam program wycieczki. Doceniamy Pani pasję i zaangażowanie w organizację wyprawy wyjątkowej i niepowtarzalnej. Dopracowanie wszystkich szczegółów sprawiły, że była to podróż magiczna - komfortowa i bezpieczna. Jesteśmy bardzo wdzięczni. Specjalnie podziękowania dla Pani za wsparcie na samym początku podróży kiedy nasze bilety lotnicze raz za razem były anulowane, a my przerażeni… ale co źle się zaczyna, dobrze się kończy. Pani spokój był dla nas wybawieniem."
"Chciałabym bardzo podziękować za cudownie zorganizowany wyjazd. Wszystko było dopracowane i zapięte na ostatni guzik."
"Chcieliśmy jeszcze raz wyrazić nasze zadowolenie z udziału w ekspedycji pod hasłem "Wielka włóczęga po Egipcie". Jest nam bardzo miło, że poznaliśmy się osobiście. Pełen szacunek za szeroko rozumiany profesjonalizm."
"Dzień dobry Pani Estero. Chciałbym bardzo podziękować za wspaniałą wycieczkę. Muszę przyznać, że Pakistan zrobił na mnie ogromne wrażenie. Cieszę się, że to akurat z Pani biurem i Anią "przetarłem szlak". Nie będę się rozpisywał na temat programu, hoteli itp. ponieważ Ania zna moją opinię na te tematy i na pewno Pani przekaże (nie było na co narzekać). Jeśli chodzi o Anię, to napiszę tylko, że z taką kobietą aż chcę się podróżować. Mam nadzieję, że to nie ostatnia wyprawa z Pani biurem. Jeszcze raz dziękuję za super spędzony czas. Pozdrawiam"
"Safari fantastyczne! Naprawdę super. Kierowca ekstra, park przepiękny, super warunki. Wszystkim nam BARDZO SIĘ PODOBA !!! Dziękujemy"
"Chciałam w imieniu całej rodziny podziękować za super safari. Kierowcę mieliśmy bardzo sympatycznego. Lodge tez była świetna. Wielkie dzięki!"
"Dziękujemy za wspaniały program, znakomitą oprawę - pilotka i przewodnicy, znakomicie dobranych uczestników (może to przypadkowa selekcja, ale wyszła znakomicie pomimo dużej rozpiętości wieku). I oczywiście za świetną organizację wyjazdu „ku chwale Ernesta Malinowskiego”. Świetny i program i godny polecenia! "
"Chciałam gorąco podziękować z możliwość poznania Madagaskaru. Wyprawa, choć trudna absolutnie niezwykła i niezapomniana Podróżowanie z Anią to czysta przyjemność; nawet w absolutnie ekstremalnych warunkach. Cieszę się bardzo z tego czasu i mam nadzieję, że niedługo znowu wyruszę z Esta Travel. Pozdrawiam serdecznie"
"Właśnie wróciłam z drugiego wyjazdu z Waszym biurem w tym roku. Nie jestem osobą zbyt otwartą, opisując wrażenia i odczucia, ale nie mogę, nie wyrazić swojego zachwytu z tych pobytów. Jesteście niesamowicie profesjonalnym, rzetelnym biurem podróży. Już po pierwszym wyjeździe czułam się niesamowicie zaopiekowana, dopieszczona i zadowolona, ale pomyślałam, że to może przypadek, miałam szczęście, ale po drugim wyjeździe stwierdziłam, że to nie przypadek. Wy jesteście po prosu ŚWIETNI !!! Bardzo dziękuję za wspaniałe wakacje. Były to wyjazdy do Pauliny Młynarskiej, którą uwielbiam i na pewno jeszcze nie raz skorzystam z takich wyjazdów. Polecam biurko Esta Travel znajomym, bo wiem, że warto. Obserwuję Was w mediach społecznościowych i razem z mężem planujemy wyjazd z Esta Travel w jakieś ciekawe miejsce na Ziemi, może Azja ? Do..."
"Chciałbym podziękować w imieniu swoim i żony za super wycieczkę, najlepsza do tej pory, na jakiej byliśmy, wszystko dopięte na ostatni guzik. No i wielkie dzięki za Izę i super przewodników!"
"Dziękuję Ci bardzo za ostatnie cudowne, dwie wyprawy. Spełniłaś moje młodzieńcze marzenia poznania Egiptu i zabrałaś mnie w przepiękne góry, o których śniłam przez ostatnie miesiące, pozwoliłaś mi uciec od stresu i pooddychać światem; wspaniały czas! Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy! "
"Dziękujemy! Było bardzo bardzo bardzo trudno. To była dla nas najtrudniejsza rzecz w życiu. Wiatr był potężnie silny, wiele osób zrezygnowało. Generalnie bardzo dobra organizacja podczas trekingu jak i poza. Dziękujemy serdecznie za te niesamowite wakacje. Tanzańczycy to świetni ludzie. Świetnie przeżycie! "
" Wyprawa do Peru to była niesamowita przygoda, pełna wrażeń i wyzwań. Wracamy zadowoleni, z tysiącem zdjęć i głowami pełnych wspomnień. "
"Chcielibyśmy serdecznie podziękować za zorganizowaną wycieczkę do Apulii, a w szczególności podziękować Martynie za perfekcyjną opiekę i organizację. Udało nam się nawet wspólnie odkryć nieznany dotąd akcent polski w Apulii, więc w trakcie wyjazdu staliśmy się nawet odkrywcami. "
"Chciałabym serdecznie podziękować za wspaniałą keralską przygodę! Dziękuję za wszelką pomoc okazaną przed i w trakcie wyjazdu, dziękuję za wspaniałą opiekę pięknie uśmiechniętej, pomocnej i świetnie zorganizowanej Karoliny, dziękuję za inspirujące warsztaty z Pauliną w niezwykle urokliwym Kondai Lip. To był piękny czas!"