Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
O 6:00 wszyscy obudziliśmy się na pierwsze Good Morning wypoczęci i niesamowicie dotlenieni górskim powietrzem. Na twarzach co niektórych pojawiły się błogie uśmiechy wyspania. Na zewnątrz temperatura wiosenna, poranna mgła powoli unosiła się do góry, strumień tuż przy naszym domu szumiał niczym rwąca górska rzeka, a w narożniku na tarasie myła się już matka właściciela: przykucnięta, mocno zgarbiona po wieloletniej ciężkiej pracy, używając małej ściereczki dokładnie czyściła swoje zęby.
Na śniadanie podano nam naleśniki z bananami i miodem – palce lizać. Do wyboru mieliśmy również kawę i herbatę. Po obfitym posiłku ruszyliśmy w dalszą trasę, wcześniej oficjalnie dziękując rodzinie za udostępnienie lokum i podarowując w prezencie specjały i pamiątki przywiezione przez nas z Polski. Nasze większe bagaże były dostarczone do busa skuterem, my zaś przeszliśmy do głównej trasy wąską ścieżką przez pola ryżowe, następnie przez wiszący most.
Nadeszła pora powrotu do Cao Bai – miejscowości, z której odjeżdżał nam pociąg. Pokonywanie wysokości małym busem na serpentynach bywa czasem zdradliwe dla organizmu, więc niektórzy z nas nie czuli się najlepiej. Po dawce lokomotiv i kilku przerwach wszystko wróciło jednak do normy. Mieliśmy szczęście, gdyż udało nam się również trafić na kilka pól ryżowych jeszcze przed zbiorem( w listopadzie większość regionów jest już po zbiorach).
W drugiej części dnia udaliśmy się jeszcze na targowisko oddalone ok. 1,5 h drogi od Cao Bai, w Cai Tan. Tam raz w tygodniu, dokładnie w środę, spotykają się mniejszości etniczne okolicznych wiosek. Kobiety z dziećmi na plecach noszonymi w chustach, by pokazać się w najładniejszym, ręcznie haftowanym stroju, przekazać nowości z tygodnia i zrobić zakupy. Mężczyźni natomiast, przebywają zwykle na uboczu niedaleko lokalnych barów, by wypić wino ryżowe, często do upicia i poplotkować. My spotkaliśmy plemiona niebieskie i kwiatowe Hamong oraz Czerwone Dzao. Kupiliśmy też kilka nowych pamiątek oraz owoce na drogę powrotną: zielone pomarańcze, małe, grube banany i granaty.
W miejscowości Mguye czekał na nas lunch. Restauracja typowo lokalna i niestety brudna. Na podłodze porozrzucane resztki jedzenia i kilka kotów oraz pies krążące w kółko w poszukiwaniu jedzenia. Na szczęście lunch był jak zwykle smaczny. Próbowaliśmy lokalnej dla tej prowincji potrawy: golonki wieprzowej. By się trochę rozruszać udaliśmy się również na targowisko, gdzie byliśmy nie lada atrakcją jako jedyni turyści. Przysmakiem na tym targu były pędraki i ślimaki. Sprzedawano również owoce, warzywa i zioła, a na samym końcu drogi w rzędzie siedziały panie sprzedające drób. Kaczka, gęś, kura, kogut, wszystkie miały podwiązane łapki i leżały dziobem do klienta, by mógł się im przyjrzeć. Asia skusiła się na sesję z kurą na ramieniu wśród sprzedawczyń. W kolejnej części targowiska były jadłodajnie na straganach – mieszkańcy jedli głównie golonkę oraz zupę pho. Znaleźliśmy też dział odzieżowy, jednak upragnionych kurtek w naszych rozmiarach nie znaleźliśmy.
Około 17:00 dotarliśmy z powrotem do miejscowości, z której odjeżdżał pociąg. Tam, na granicy wietnamsko chińskiej, naszym oczom ukazały się dwie przemytniczki terakoty prześlizgujące się pod mostem, a następnie przechodzące w szczelinach kraty. Obok nich biegał celnik udając, że się tym interesuje, jednak tak naprawdę, były to stałe jego znajome, które za odpowiednią sumę do ręki, otrzymywały możliwość przenoszenia towaru bez płacenia podatku.
Kolację zjedliśmy w restauracji naprzeciwko dworca kolejowego. Przed samym wyjazdem Kasię i Marysię zaczepił niepełnosprawny pan sprzedający pocztówki z Wietnamu. Kasia, jako specjalista od marketingu, zarządziła, że kupujemy wszyscy by pomóc Panu i tym samym miał obrót większy niż tygodniowy.Wieczór spędziliśmy ponownie na śpiewach i integracji w przedziale pociągowym.
"Safari fantastyczne! Naprawdę super. Kierowca ekstra, park przepiękny, super warunki. Wszystkim nam BARDZO SIĘ PODOBA !!! Dziękujemy"
"Serdecznie dziękujemy ESTA TRAVEL za zorganizowanie niesamowitej wyprawy do Ugandy. To była absolutnie niezapomniana przygoda, która przyniosła nam wiele radości, emocji i niezwykłych doświadczeń. Wszystko od samego początku było perfekcyjnie zorganizowane, od transportu, zakwaterowania w malowniczych klimatycznych loggiach, po sam program wycieczki. Doceniamy Pani pasję i zaangażowanie w organizację wyprawy wyjątkowej i niepowtarzalnej. Dopracowanie wszystkich szczegółów sprawiły, że była to podróż magiczna - komfortowa i bezpieczna. Jesteśmy bardzo wdzięczni. Specjalnie podziękowania dla Pani za wsparcie na samym początku podróży kiedy nasze bilety lotnicze raz za razem były anulowane, a my przerażeni… ale co źle się zaczyna, dobrze się kończy. Pani spokój był dla nas wybawieniem."
"Chcieliśmy jeszcze raz wyrazić nasze zadowolenie z udziału w ekspedycji pod hasłem "Wielka włóczęga po Egipcie". Jest nam bardzo miło, że poznaliśmy się osobiście. Pełen szacunek za szeroko rozumiany profesjonalizm."
"Dzień dobry Pani Estero. Chciałbym bardzo podziękować za wspaniałą wycieczkę. Muszę przyznać, że Pakistan zrobił na mnie ogromne wrażenie. Cieszę się, że to akurat z Pani biurem i Anią "przetarłem szlak". Nie będę się rozpisywał na temat programu, hoteli itp. ponieważ Ania zna moją opinię na te tematy i na pewno Pani przekaże (nie było na co narzekać). Jeśli chodzi o Anię, to napiszę tylko, że z taką kobietą aż chcę się podróżować. Mam nadzieję, że to nie ostatnia wyprawa z Pani biurem. Jeszcze raz dziękuję za super spędzony czas. Pozdrawiam"
" Wyprawa do Peru to była niesamowita przygoda, pełna wrażeń i wyzwań. Wracamy zadowoleni, z tysiącem zdjęć i głowami pełnych wspomnień. "
"Dziękuję Ci bardzo za ostatnie cudowne, dwie wyprawy. Spełniłaś moje młodzieńcze marzenia poznania Egiptu i zabrałaś mnie w przepiękne góry, o których śniłam przez ostatnie miesiące, pozwoliłaś mi uciec od stresu i pooddychać światem; wspaniały czas! Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy! "
"Chciałbym podziękować w imieniu swoim i żony za super wycieczkę, najlepsza do tej pory, na jakiej byliśmy, wszystko dopięte na ostatni guzik. No i wielkie dzięki za Izę i super przewodników!"
"Dziękujemy! Było bardzo bardzo bardzo trudno. To była dla nas najtrudniejsza rzecz w życiu. Wiatr był potężnie silny, wiele osób zrezygnowało. Generalnie bardzo dobra organizacja podczas trekingu jak i poza. Dziękujemy serdecznie za te niesamowite wakacje. Tanzańczycy to świetni ludzie. Świetnie przeżycie! "
"Chciałam gorąco podziękować z możliwość poznania Madagaskaru. Wyprawa, choć trudna absolutnie niezwykła i niezapomniana Podróżowanie z Anią to czysta przyjemność; nawet w absolutnie ekstremalnych warunkach. Cieszę się bardzo z tego czasu i mam nadzieję, że niedługo znowu wyruszę z Esta Travel. Pozdrawiam serdecznie"
"Chcielibyśmy serdecznie podziękować za zorganizowaną wycieczkę do Apulii, a w szczególności podziękować Martynie za perfekcyjną opiekę i organizację. Udało nam się nawet wspólnie odkryć nieznany dotąd akcent polski w Apulii, więc w trakcie wyjazdu staliśmy się nawet odkrywcami. "
"Właśnie wróciłam z drugiego wyjazdu z Waszym biurem w tym roku. Nie jestem osobą zbyt otwartą, opisując wrażenia i odczucia, ale nie mogę, nie wyrazić swojego zachwytu z tych pobytów. Jesteście niesamowicie profesjonalnym, rzetelnym biurem podróży. Już po pierwszym wyjeździe czułam się niesamowicie zaopiekowana, dopieszczona i zadowolona, ale pomyślałam, że to może przypadek, miałam szczęście, ale po drugim wyjeździe stwierdziłam, że to nie przypadek. Wy jesteście po prosu ŚWIETNI !!! Bardzo dziękuję za wspaniałe wakacje. Były to wyjazdy do Pauliny Młynarskiej, którą uwielbiam i na pewno jeszcze nie raz skorzystam z takich wyjazdów. Polecam biurko Esta Travel znajomym, bo wiem, że warto. Obserwuję Was w mediach społecznościowych i razem z mężem planujemy wyjazd z Esta Travel w jakieś ciekawe miejsce na Ziemi, może Azja ? Do..."
"Chciałam w imieniu całej rodziny podziękować za super safari. Kierowcę mieliśmy bardzo sympatycznego. Lodge tez była świetna. Wielkie dzięki!"
"Chciałabym serdecznie podziękować za wspaniałą keralską przygodę! Dziękuję za wszelką pomoc okazaną przed i w trakcie wyjazdu, dziękuję za wspaniałą opiekę pięknie uśmiechniętej, pomocnej i świetnie zorganizowanej Karoliny, dziękuję za inspirujące warsztaty z Pauliną w niezwykle urokliwym Kondai Lip. To był piękny czas!"
"Chciałabym bardzo podziękować za cudownie zorganizowany wyjazd. Wszystko było dopracowane i zapięte na ostatni guzik."
"Dziękujemy za wspaniały program, znakomitą oprawę - pilotka i przewodnicy, znakomicie dobranych uczestników (może to przypadkowa selekcja, ale wyszła znakomicie pomimo dużej rozpiętości wieku). I oczywiście za świetną organizację wyjazdu „ku chwale Ernesta Malinowskiego”. Świetny i program i godny polecenia! "