Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
Wyjazd o 8:30 po pysznym śniadaniu w hotelu. Podczas 2 godzinnej podróży do pierwszego miejsca docelowego opowiedzieliśmy trochę o życiu codziennym Kubańczyków, trendach muzycznych, książeczce racjonowanej żywności, systemie szkolnictwa, dzięki temu droga minęła nam dużo szybciej.
Zatrzymaliśmy się najpierw na kawę i pinacoladę, następnie na zwiedzanie rekonstruowanej wioski Indian, zamieszkujących niegdyś Kubę. Do wioski dopłynęliśmy przez lagunę skarbów łodzią motorową, co bardzo się wszystkim podobało – przyjemny chłodny wiatr, lasy namorzynowe, pelikany, dookoła małe wysepki. Wizyta w wiosce nakreśliła nam trochę wiedzę o wcześniej bytujących Indianach, ich życiu codziennym, ich wierzeniach.
Nadszedł czas na odwiedziny w farmie krokodyli. Tam mogliśmy się przyjrzeć dwóm gatunkom krokodyli, kubańskiemu i amerykańskiemu od stadium 3 miesięcznego aż do dorosłego. Półwysep Zapata jest jednym z dwóch miejsc, w których występują rezerwaty krokodyli na Kubie.
Następnie obiad w restauracji. Dziś ponownie większość wybrała rybę, clarię. Do tego sałatka, ryż i na deser lody plus kawa – wszystko świeże i pyszne. Po obiedzie jednak potrzebowaliśmy sjesty tak więc przejazd do Cienfuegos spędziliśmy drzemiąc przy dźwiękach spokojnej muzyki kubańskiej.
Centrum Cienfuegos zachwyciło wszystkich. Tylko upał ogromnie dawał się we znaki. Po przyjeździe do hotelu z ogromną przyjemnością skorzystaliśmy z kąpieli w oceanie, basenie i degustacji najróżniejszych kubańskich drinków.
