Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
Szkoda wyjeżdżać, tym bardziej, że lodża naprawdę piękna i bardzo dobrze się nam tu mieszkało, ale nie wiadomo co czeka na nas dalej. Plan jest taki by na lunch dotrzeć w okolice Parku Narodowego Kibale a popołudniem wytropić szympanse. Ponieważ nie mamy zbyt wiele czasu a droga tu jak zwykle w Ugandzie dość wyboista i szutrowa jest co jechać.
Mimo tego, że kolejnej lodży byłam pewna, bo widziałam ją na zdjęciach, przeczytałam dziesiątki opinii, znalazłam o niej artykuły w prasie brytyjskiej, niemieckiej, australijskiej i turystyczno-podróżniczej to droga i okolice, w którą wjeżdżaliśmy coraz pewniej i głębiej nie napawała wielkimi obietnicami. Ale Afryka potrafi i lubi zaskakiwać dlatego czekałam. A po drodze towarzyszyły nam wioski, takie małe i takie maleńkie, kurne chatki ze słomianym dachem, lepianki z klepiskiem. Przed nimi gromadki bardzo liczne dzieci, mama zawsze z tym najmłodszym przytroczonym do jej pleców. Obok niej te ciut starsze już samodzielnie chodzące.
Na polach urodzaj warzyw i owoców, dojrzałe mango, które mieliśmy okazję spróbować tak po prostu spod drzewa. Pyszne, dojrzałe, słodkie. Jednak najwięcej tu bananów, trwa ich zbiór, rowery objuczone przytroczonymi do kierownicy, siodełka a nawet ramy kiśćmi ledwo suną po gliniastej drodze. Kolejne kiście bananów poukładane przy drodze czekają na swój transport, większość osób zaangażowanych jest w zbiór owoców.
Mijamy po drodze także sporo szkół, w kilku z nich przy otwartych drzwiach i oknach widać dzieciaki w ławkach, w innych akurat przerwa i dzieciaki w swoich kolorowych mundurkach na boisku albo w długiej kolejce z naczynkami czekają na szkolny posiłek.
Nie przez przypadek mundurki szkolne z daleka mienią się bardzo jaskrawymi kolorami, często są odróżnieniem od powycieranych, bardzo już schodzonych i zniszczonych rzeczy, w których nieszkolne dzieci biegają na co dzień.
Na dachu naszego busika mamy jeszcze zapas maskotek, nie damy rady obdzielić całej szkoły, ale napotykamy gromadkę maluchów tuż przy drodze. Bardzo się cieszą, kiedy każde z nich dostanie jakiegoś zwierzaka. Machają nam długo na pożegnanie. A my jedziemy dalej.
Wreszcie wypatruję znak potwierdzający tylko, że jesteśmy na dobrej drodze do naszej lodży. Tu na powitanie nam wychodzi załoga i prowadzi nas na taras z widokiem na jeziorko kraterowe. Nie możemy się napatrzeć, jesteśmy na końcu świata, piękna zieleń, bardzo staranie wypielęgnowana, kwiaty jak w naszych ogródkach tu także zdobią rabaty, obrastają hamaki, ławeczki bujane, podmurówki domków. Właściciel Anglik, od razu kojarzy się nam z Robertem Redfordem, tyle, że w swoich najlepszych latach, bardzo postawny, otwarty i serdeczny wita się z nami, po krótce napomyka o historii tego miejsca, które niegdyś należało do jego dziadka, wielkiego i znanego brytyjskiego plantatora herbaty, potem odebrane przez ugandyjskich polityków zmusiło go do opuszczenia swego wymarzonego miejsca na ziemi, by po latach ojciec a syn dziadka wrócił, odzyskał prawo własności i wybudował przepiękną lodżę. Teraz przyszła kolej na kolejne pokolenia i Aupbray mieszka tutaj od 15 lat doglądając istniejącej nadal plantacji herbaty, którą poszerzył o plantacje wanilii i podejmuje u siebie gości dbając o każdy szczegół. Zapadliśmy się na dobre w miękkich fotelach z widokiem, pomiędzy nami biegają wielkie psy radośnie merdając ogonami.
Pokoje w podobnym stylu, każdy domek z osobnym wejściem i cudnym widokiem. Jemy lunch i ruszamy na tropienie szympansów, trochę nam szkoda takiego miejsca, tym bardziej że kusi zimne białe wino, kawa, basen, widoki, ale jak tu odpuścić szympansy?
Droga jak zwykle wyboista i bardzo dziurawa, po drodze rzeczywiście wypatrujemy wielką plantację herbaty.
Pani przewodniczka z bronią opowiada nam po krótce co czeka na nas w w lesie i ruszamy. Mamy znowu tropicieli, którzy znajdują nam stado szympansów. Mamy szczęście, bo nasi poprzednicy, którzy byli tutaj rano a tajże mieszkają z nami w tej samej lodży widzieli małpy tylko w koronach drzew, my zaczynamy od razu lepiej, bo dorosły szympans jest na ziemi i idzie przed nami.
Widać, że stado szaleje tuż obok, skacze po gałęziach drzew, pokrzykuje bawiąc się z nami w berka. Znowu zaprawieni w boju po gorylach, które przeczołgały nas po lesie, wiemy, że nie ma co odpuszczać i nie spuszczamy małp z oczu idąc dalej i dalej. I warto bo wreszcie zmęczeni przystajemy, szympanse na szczęście też i mamy okazję by popatrzeć i zrobić dobre zdjęcia.
Wracamy do lodży popołudniem, po drodze rozdajemy resztę naszych rzeczy, które przyleciały wraz z nami do Ugandy. Wszystkie znajdują od razu nowe ręce. Widać jak bardzo cieszą się z butów i ubrań, nie obywa się bez przepychanek, bo każdy próbuje ugrać coś dla siebie.
Nas rozczulają dzieci, które wielkimi ciemnymi oczami patrzą na nas.
W lodży zasiadamy przy kawie, a siedzi się nam tak dobrze, że popijamy ją aż do kolacji.
Tu ta cisza ma inny wymiar, ona musi taka być, wtedy słychać cykady, i ptaki, i żaby. I wieje delikatny wietrzyk. Wszyscy mówimy półgłosem, nikt nie chce zmącić tej magicznej chwili.
"Serdecznie dziękujemy ESTA TRAVEL za zorganizowanie niesamowitej wyprawy do Ugandy. To była absolutnie niezapomniana przygoda, która przyniosła nam wiele radości, emocji i niezwykłych doświadczeń. Wszystko od samego początku było perfekcyjnie zorganizowane, od transportu, zakwaterowania w malowniczych klimatycznych loggiach, po sam program wycieczki. Doceniamy Pani pasję i zaangażowanie w organizację wyprawy wyjątkowej i niepowtarzalnej. Dopracowanie wszystkich szczegółów sprawiły, że była to podróż magiczna - komfortowa i bezpieczna. Jesteśmy bardzo wdzięczni. Specjalnie podziękowania dla Pani za wsparcie na samym początku podróży kiedy nasze bilety lotnicze raz za razem były anulowane, a my przerażeni… ale co źle się zaczyna, dobrze się kończy. Pani spokój był dla nas wybawieniem."
"Safari fantastyczne! Naprawdę super. Kierowca ekstra, park przepiękny, super warunki. Wszystkim nam BARDZO SIĘ PODOBA !!! Dziękujemy"
"Chcielibyśmy serdecznie podziękować za zorganizowaną wycieczkę do Apulii, a w szczególności podziękować Martynie za perfekcyjną opiekę i organizację. Udało nam się nawet wspólnie odkryć nieznany dotąd akcent polski w Apulii, więc w trakcie wyjazdu staliśmy się nawet odkrywcami. "
"Dziękuję Ci bardzo za ostatnie cudowne, dwie wyprawy. Spełniłaś moje młodzieńcze marzenia poznania Egiptu i zabrałaś mnie w przepiękne góry, o których śniłam przez ostatnie miesiące, pozwoliłaś mi uciec od stresu i pooddychać światem; wspaniały czas! Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy! "
"Chciałbym podziękować w imieniu swoim i żony za super wycieczkę, najlepsza do tej pory, na jakiej byliśmy, wszystko dopięte na ostatni guzik. No i wielkie dzięki za Izę i super przewodników!"
"Chciałam gorąco podziękować z możliwość poznania Madagaskaru. Wyprawa, choć trudna absolutnie niezwykła i niezapomniana Podróżowanie z Anią to czysta przyjemność; nawet w absolutnie ekstremalnych warunkach. Cieszę się bardzo z tego czasu i mam nadzieję, że niedługo znowu wyruszę z Esta Travel. Pozdrawiam serdecznie"
"Chciałabym serdecznie podziękować za wspaniałą keralską przygodę! Dziękuję za wszelką pomoc okazaną przed i w trakcie wyjazdu, dziękuję za wspaniałą opiekę pięknie uśmiechniętej, pomocnej i świetnie zorganizowanej Karoliny, dziękuję za inspirujące warsztaty z Pauliną w niezwykle urokliwym Kondai Lip. To był piękny czas!"
"Dzień dobry Pani Estero. Chciałbym bardzo podziękować za wspaniałą wycieczkę. Muszę przyznać, że Pakistan zrobił na mnie ogromne wrażenie. Cieszę się, że to akurat z Pani biurem i Anią "przetarłem szlak". Nie będę się rozpisywał na temat programu, hoteli itp. ponieważ Ania zna moją opinię na te tematy i na pewno Pani przekaże (nie było na co narzekać). Jeśli chodzi o Anię, to napiszę tylko, że z taką kobietą aż chcę się podróżować. Mam nadzieję, że to nie ostatnia wyprawa z Pani biurem. Jeszcze raz dziękuję za super spędzony czas. Pozdrawiam"
"Chciałam w imieniu całej rodziny podziękować za super safari. Kierowcę mieliśmy bardzo sympatycznego. Lodge tez była świetna. Wielkie dzięki!"
"Chcieliśmy jeszcze raz wyrazić nasze zadowolenie z udziału w ekspedycji pod hasłem "Wielka włóczęga po Egipcie". Jest nam bardzo miło, że poznaliśmy się osobiście. Pełen szacunek za szeroko rozumiany profesjonalizm."
"Dziękujemy! Było bardzo bardzo bardzo trudno. To była dla nas najtrudniejsza rzecz w życiu. Wiatr był potężnie silny, wiele osób zrezygnowało. Generalnie bardzo dobra organizacja podczas trekingu jak i poza. Dziękujemy serdecznie za te niesamowite wakacje. Tanzańczycy to świetni ludzie. Świetnie przeżycie! "
"Chciałabym bardzo podziękować za cudownie zorganizowany wyjazd. Wszystko było dopracowane i zapięte na ostatni guzik."
"Dziękujemy za wspaniały program, znakomitą oprawę - pilotka i przewodnicy, znakomicie dobranych uczestników (może to przypadkowa selekcja, ale wyszła znakomicie pomimo dużej rozpiętości wieku). I oczywiście za świetną organizację wyjazdu „ku chwale Ernesta Malinowskiego”. Świetny i program i godny polecenia! "
"Właśnie wróciłam z drugiego wyjazdu z Waszym biurem w tym roku. Nie jestem osobą zbyt otwartą, opisując wrażenia i odczucia, ale nie mogę, nie wyrazić swojego zachwytu z tych pobytów. Jesteście niesamowicie profesjonalnym, rzetelnym biurem podróży. Już po pierwszym wyjeździe czułam się niesamowicie zaopiekowana, dopieszczona i zadowolona, ale pomyślałam, że to może przypadek, miałam szczęście, ale po drugim wyjeździe stwierdziłam, że to nie przypadek. Wy jesteście po prosu ŚWIETNI !!! Bardzo dziękuję za wspaniałe wakacje. Były to wyjazdy do Pauliny Młynarskiej, którą uwielbiam i na pewno jeszcze nie raz skorzystam z takich wyjazdów. Polecam biurko Esta Travel znajomym, bo wiem, że warto. Obserwuję Was w mediach społecznościowych i razem z mężem planujemy wyjazd z Esta Travel w jakieś ciekawe miejsce na Ziemi, może Azja ? Do..."
" Wyprawa do Peru to była niesamowita przygoda, pełna wrażeń i wyzwań. Wracamy zadowoleni, z tysiącem zdjęć i głowami pełnych wspomnień. "