Relacje z podróży ESTA Travel - ESTA Travel
Biuro Podróży ESTA Poznań

Toskania na talerzu 11-18.10.2014

Toskania na talerzu - dzień 14


24-10-2014

Dzisiaj dzielimy się na trzy podgrupy. Ewa wybiera się po wspólnym śniadaniu na spacer pieszy po okolicy. Pogoda jest absolutnie fantastyczna, mimo wczesnej pory ponad 14 stopni, na niebie ani jednej chmurki, cudne widoki wokoło. Warto wybrać się na zwiedzanie okolicy. Impruneta to najbliższe miasteczko, tu kawka, potem zwiedzanie małych sklepików, poczty, po drodze bukiecik z leśnych i polnych ziół oraz kwiatków, a w lokalnym małym sklepiku udaje się Ewie nawet kupić karczochy.

Druga grupa zostaje w Florencji, mając niedosyt po wczorajszej wizycie w mieście postanawiają pospacerować, zrobić zakupy, przekąsić coś dobrego, dotrzeć do najlepszych lodów w mieście, wybrać się na wystawę dzieł Picasso. I trzecia grupa, która wybiera opcję pozwiedzania miasteczka San Gimigliano, pogoda idealna, w słońcu niczym latem ponad 28 stopni. Turystów mniej niż w sezonie, bo Toskania przygotowuje się już na zamknięcie swoich wrót dla przyjezdnych. Lody od mistrza świata i rzeczywiście boskie smaki: szampan i czerwony grejpfrut, cynamon, ciasteczka cantuccini, porzeczka z wanilią, kawa latte… Spotykamy się wszyscy około 15 by wybrać się na ostatnie Warsztaty gotowania z Tomkiem. Menu rozbudowane i lekko onieśmielające ale podział pracy natychmiastowy. Mi trafia się sałatka z buraków, których nie lubię, ale nie marudzę. Może wreszcie się przekonam. Tnę je samym nożem szefa, potem marynuję je w musztardzie, kminku, oliwie, z dodatkiem soli i pieprzu. Do tego rucola, ser kozi, pomidorki z patelni i sos winegret. Smakuje wybornie. Nawet z buraczkami. Współuczestnicy podzielają zachwyt. Trudne zadanie przed Ewą, od kilku dni czekała na sekret wędzenia w domowych warunkach. Dzisiaj przyszedł ten dzień. W menu wędzona wołowina chinina z warzywami. Najpierw kroimy mięso w grube plastry, potem wędzimy by ostatecznie podpiec je jeszcze na patelni. Do tego jarmuż i cukinia. Smaczne, choć mięsko mogłoby być bardziej miękkie. Popisowym daniem ma być ośmiornica. Przygotowanie stwora przypada Ewie i Jurkowi. Oboje najpierw gotują wywar z mnóstwem dodatków i co ważne ale i zaskakujące z korkiem od wina by ośmiornica była miękka. Potem Tomek pokazuje co to znaczy przestraszyć ośmiornicę i tak straszymy ją trzykrotnie. Wreszcie Tomek jedzie odwieźć na lotnisko Asię, której samolot już dzisiaj odlatuje do Frankfurtu. A my samodzielnie według wcześniejszych wytycznych przyrządzamy stwora. Zgodnie uznajemy to danie za najsmaczniejsze. Najpierw fasola – jako typowe danie toskańskie, gotowana z oliwą i szałwią a na to ośmiornica pokrojona w kawałki i podsmażona na oliwie. Pychota i mięciutkie mięso. Teraz pakujemy nasze bagaże i ważymy by zmieścić się z naszymi oliwami, serami i winami w limicie bagażowym.

Jutro kończymy nasz tydzień z kulinariami włoskimi.

Pojechali i napisali: