Relacje z podróży ESTA Travel - ESTA Travel
Biuro Podróży ESTA Poznań

Toskania na talerzu 11-18.10.2014

Toskania na talerzu - dzień 8


18-10-2014

Czas na pożegnanie grupy 1 i powitanie grupy 2.

Sprawnie dotarliśmy na lotnisko, o czasie nasze Dziewczyny odlatują do Modlina.

My w tym czasie odbieramy Ewy, które przyleciały z Berlina, w Pizie z hotelu odbieramy Asię, która już wczoraj doleciała z Frankfurtu i mamy chwilę czasu do przyjęcia grupy, która popołudniem dotrze do Pizy z Modlina. W tym czasie fundujemy sobie krótki spacer po Pizie i jedziemy do Lukki. Tu Tomek spaceruje z nami klucząc umyślnie po miasteczku byśmy zobaczyły jak najwięcej, by w końcu dotrzeć na sam koniec do okrągłego ryneczka, który został zbudowany na ruinach amfiteatru rzymskiego. Czas na lunch. Bruschetta i focaccia, kawa i woda. Siedzimy sobie, delektujemy się słońcem, ciszą, jedzeniem. Kawa i czas na zakupy na kolację. Nie wiemy jeszcze czy wszyscy jedzą wszystko i przygotowujemy dość złożone menu, które okaże się bardzo dopasowane. Najpierw będzie sałata, deska serów, potem mule z curry i mleczkiem kokosowym, następnie pasta z sosem pomidorowym a na sam koniec cantuci. Czas na spróbowanie białego i czerwonego wina z regionu, mamy także proseco.

Grupa dolatuje punktualnie. Jedziemy do naszej willi w rejonie Arezzo. Budynek jest podzielony na dwa niezależne apartamenty. Zajmujemy pokoje podziwiamy widok, choć zachodząc słońce szybko przegania nas do kuchni, gdzie po raz pierwszy mierzymy się z naszymi nowymi obowiązkami. Tomek szybko rozdziela nam zadaniai: Dana i Jurek czyszczą mule, Ewa kroi,  druga Ewa sieka i kroi, Estera kroi i układa, Basia szykuje deskę serów, Halina przygotowuje warzywa, nakrywa stół. Asia zmywa. Kolacja smakuje wybornie, pasty zbyt dużo, bo jednak okazało się, że głód miał wielkie oczy. Rozmawiamy jeszcze trochę, ale zmęczenie wygania nas do pokoi.

Pojechali i napisali:

PFR