Relacje z podróży ESTA Travel - ESTA Travel
Biuro Podróży ESTA Poznań

Namibia 3-19.11.2014

2 dzień safari w Etosha


14-11-2014

Całodzienne safari w Etoshy o poranku wydawało się być niezbyt szczęśliwe, gdyż przez pierwsze dwie godziny nie widzieliśmy nic poza różnymi gatunkami antylop, zebrami i strusiami. Tych mieliśmy również wcześniej pod dostatkiem. Już około 9:00 zrobiło się jednak dużo ciekawiej. Pojawiły się pierwsze szakale, hieny, mnóstwo żyraf na tle nielicznych drzew, kolejne na wyschniętym jeziorze solnym. Natknęliśmy się także na smutniejsze obrazy zdechłego słonia, będącego pożywką dla licznych innych zwierząt. Ok. 13:00 w największym upale przerwa na lunch, kąpiel w basenie i spacery nad jeden z wodopojów. O 15:00 ruszyliśmy w dalszą drogę. Po południu z początku znów mało szczęścia. Jednak po chwili cierpliwości natknęliśmy się na parę lwów odpoczywających w cieniu. To już bardzo ucieszyło większość. W zasadzie do pełni szczęścia brakowało nam tylko słoni, których w Etoshy jest podobno ok. 2500,a my nie widzieliśmy jeszcze ani jednego. Wytrwale jechaliśmy wzdłuż parku, zatrzymując się przy poszczególnych wodopojach, obserwując całe królestwo zwierząt. Wciąż jednak brak było słoni. Gdy nasza nadzieja zrównała się prawie z zerem, nagle Seven zauważył w oddali ślady słoni. Ruszyliśmy w stronę zlokalizowanego niedaleko wodopoju. Okazało się, że trafiliśmy na popołudniową kąpiel całego stada. Samice z młodymi, było ich łącznie ok. 20. Widok niezapomniany. Najpierw gaszenie pragnienia, później prysznic, na koniec po wyjściu obsypywanie piaskiem, a w międzyczasie niekończące nawoływania radości ze strony tych olbrzymów. Nareszcie nasze pragnienia zostały wysłuchane. Można powiedzieć, że safari w pełni zaliczone. Brakowało nam tylko lamparta, ale zamiast niego, mieliśmy przecież bliższe spotkanie z gepardem więc i to mogliśmy sobie podarować. Dojechaliśmy do hotelu tuż przed zachodem słońca. Dziś ponownie pokoje w Bushu. Co niektóry mieli towarzystwo obok swoich bungalowów. Wacław z Ulą zauważyli ślady antylopy tuż obok swojego pokoju, Janusz miał bliższe spotkanie ze skorpionem i termitami, inni zastanawiali się, czy pojawiające się co jakiś czas odgłosy w okolicy to tylko podmuch wiatru, czy też jednak jakiś większy zwierz. My z przewodnikami spaliśmy w hotelu obok, gdzie spotkaliśmy parę kudu oraz polującą kobrę. Noc pełna wrażeń.

Pojechali i napisali: