Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
Dzisiaj mielibyśmy mieć przedpołudnie całkiem wolne, ale pomysłów nam nie brakuje stąd szybko je sobie zagospodarowujemy. Postanawiamy po śniadaniu ruszyć do tutejszej najświętszej świątyni, czynnego centrum pielgrzymów Katharagama. To blisko, w niecałe pół godziny docieramy na miejsce. Już na parkingu widać, że i dzisiaj dotarło tu sporo pielgrzymów. Pierwsze co napotykamy po drodze to stoiska z owocami i koszykami, okazuje się, że każdy pielgrzym powinien ofiarować swoim bóstwom takowy koszyk z siedmioma ściśle ustalonymi owocami, widzimy, że każdy niesie ze sobą takowy kosz, u jednych owoce przykryte są gazetą albo szmatką, bo już poporcjowane, inni dopiero przed wejściem na specjalnie do tego celu przygotowanej ladzie kroją owoce na cząstki, jeszcze inni wnoszą je w całości i dopiero przed głównym ołtarzem będą z owoców ofiarnych wycięte cząstki, które zostaną dla bogów, a pozostałe owoce są do podziału po poświęceniu pomiędzy pielgrzymującymi. Kolejka do ołtarza na kilkadziesiąt minut – na pewno. Nam bez koszyków udaje się skorzystać z bocznego wejścia, nikt nas tu nie przegania, wręcz przeciwnie, widać, że turyści docierają tu z rzadka, korzystamy zatem z przywilejów i obserwujemy cała ceremonie poświęcenia.
Na zewnątrz dzieci, dorośli, starcy, wszyscy przynieśli tu swoje prośby, tym bardziej, że to Nowy Rok. Widzimy całe grupki rodzin siedzące wprost na ziemi i zajadające się owocami, to pierwszy kompleks świątynny, w głębi jest jeszcze druga świątynia, przechodzimy po coraz bardziej rozgrzanym piasku. Tu droga wypełniona jest wieloma atrakcjami, najpierw słonie, przywiązane do palików łańcuchem objadają się do nieprzytomności owocami i to świętymi, a potem ze spokojem czekają aż darczyńca przejdzie aż trzy razy pod ich brzuchem – to przynosi szczęście.
Dalej małpy, które mieszają się z psami i krowami, na brak jedzenia tutaj wcale nie narzekają. I wreszcie przed wejściem do samej świątyni stragany z kwiatami, piękne rozwinięte kwiaty lotosu, pączki lotosu, jaśmin lub inne małe białe kwiatki. To kupuje się na woreczki, a kwiatki na bukieciki.
I nasz przewodnik Buddysta kupuje wiązkę kwiatów i wręcza nam po jednym kwiecie lotosu. Maszerujemy dzielnie do samej stupy, tę obchodzimy dookoła, zostawiając kwiaty przed jednym z posągów Buddy.
Ludzi mnóstwo, przyglądają się nam równie ciekawie jak my im, niektórzy nieśmiało wyciągają telefony i spod rękawa próbują robić nam zdjęcia albo jeszcze lepiej złapać siebie i kawałek nas na wspólnym zdjęciu. Nie maja dość odwagi by poprosić o wspólne zdjęcie, a zaczepiani przez nas wstydliwie chowają głowę.
Wracamy po palącym już piasku, przy pierwszej świątyni bębny i fujarki, poranna pudża, i ofiarowanie kokosów. Wracamy do miasta na mini zakupy. Czas na basen, woda boska, basen piękny, żyć nie umierać.
Popołudniowe safari ma przynieść nam wiele atrakcji, z taką nadzieją ruszamy naszym autem w stronę parku. Trochę nam mina rzednie, gdy na trasie spotykamy kilka, potem kilkanaście samochodów z turystami, którzy tak jak my wybrali najlepszy sezon około świąteczny na zwiedzanie Sri Lanki. Tracimy nadzieję, na samotne a nawet na kameralne safari.
Od wjazdu poruszamy się w korku, mijamy się na lusterka z autami jadącymi z naprzeciwka. Jest tu nas zdecydowanie za dużo, szybko porzucamy nadzieję, na wypatrzenie jakiegokolwiek zwierzaka. Jednak robimy to zbyt szybko… Pawie niewzruszone hałasem i gwarem dumnie kroczą bardzo blisko drogi, i to nie jeden czy dwa, jest ich całkiem sporo. Potem widzimy także sporo ptactwa wodnego. Wreszcie natrafiamy na całkiem spory korek, widać, że niektórzy czekają i stoją tu już trochę, a my ledwo co zaparkowaliśmy wyłączając silnik a tu proszę lampart i to jak, całkiem dobrze widoczny, podniósł się z trawy by przejść całkiem spory kawałek i schować się w krzakach. Czekamy jeszcze trochę walcząc ze zniecierpliwieniem Andrzeja, który nie wierzy, że lampart się pokaże na nowo. I ostatecznie Andrzej ma rację, bo kot zaległ gdzieś w krzakach i już. Jedziemy jednak dalej, ale po kilkunastu metrach robimy kolejny przystanek i tym razem Ela z dala rozpoznaje zarys sylwetki kota. Ponieważ nie mamy pewności, że to nie był ten sam zwierz, przyjęliśmy jednak że widzieliśmy dwa lamparty.
Sporo szczęścia, na dalszej trasie prócz cudnych landszaftów, wody, jeziorek, oceanu i rozłożystych drzew wypatrzyliśmy jelonki, dzikie świnie, żołny, zimorodki, bawoły wodne, warana, dudka.
Zadowoleni z safari ale zmęczeni ilością uczestników wracamy do hotelu, tu dogadzamy sobie kulinarnie przy kolacji.
Suba Raathriyak Wewa! Czyli po prostu dobranoc!
"Serdecznie dziękujemy ESTA TRAVEL za zorganizowanie niesamowitej wyprawy do Ugandy. To była absolutnie niezapomniana przygoda, która przyniosła nam wiele radości, emocji i niezwykłych doświadczeń. Wszystko od samego początku było perfekcyjnie zorganizowane, od transportu, zakwaterowania w malowniczych klimatycznych loggiach, po sam program wycieczki. Doceniamy Pani pasję i zaangażowanie w organizację wyprawy wyjątkowej i niepowtarzalnej. Dopracowanie wszystkich szczegółów sprawiły, że była to podróż magiczna - komfortowa i bezpieczna. Jesteśmy bardzo wdzięczni. Specjalnie podziękowania dla Pani za wsparcie na samym początku podróży kiedy nasze bilety lotnicze raz za razem były anulowane, a my przerażeni… ale co źle się zaczyna, dobrze się kończy. Pani spokój był dla nas wybawieniem."
"Dziękuję Ci bardzo za ostatnie cudowne, dwie wyprawy. Spełniłaś moje młodzieńcze marzenia poznania Egiptu i zabrałaś mnie w przepiękne góry, o których śniłam przez ostatnie miesiące, pozwoliłaś mi uciec od stresu i pooddychać światem; wspaniały czas! Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy! "
"Safari fantastyczne! Naprawdę super. Kierowca ekstra, park przepiękny, super warunki. Wszystkim nam BARDZO SIĘ PODOBA !!! Dziękujemy"
"Chcielibyśmy serdecznie podziękować za zorganizowaną wycieczkę do Apulii, a w szczególności podziękować Martynie za perfekcyjną opiekę i organizację. Udało nam się nawet wspólnie odkryć nieznany dotąd akcent polski w Apulii, więc w trakcie wyjazdu staliśmy się nawet odkrywcami. "
" Wyprawa do Peru to była niesamowita przygoda, pełna wrażeń i wyzwań. Wracamy zadowoleni, z tysiącem zdjęć i głowami pełnych wspomnień. "
"Chciałabym bardzo podziękować za cudownie zorganizowany wyjazd. Wszystko było dopracowane i zapięte na ostatni guzik."
"Dzień dobry Pani Estero. Chciałbym bardzo podziękować za wspaniałą wycieczkę. Muszę przyznać, że Pakistan zrobił na mnie ogromne wrażenie. Cieszę się, że to akurat z Pani biurem i Anią "przetarłem szlak". Nie będę się rozpisywał na temat programu, hoteli itp. ponieważ Ania zna moją opinię na te tematy i na pewno Pani przekaże (nie było na co narzekać). Jeśli chodzi o Anię, to napiszę tylko, że z taką kobietą aż chcę się podróżować. Mam nadzieję, że to nie ostatnia wyprawa z Pani biurem. Jeszcze raz dziękuję za super spędzony czas. Pozdrawiam"
"Chcieliśmy jeszcze raz wyrazić nasze zadowolenie z udziału w ekspedycji pod hasłem "Wielka włóczęga po Egipcie". Jest nam bardzo miło, że poznaliśmy się osobiście. Pełen szacunek za szeroko rozumiany profesjonalizm."
"Chciałabym serdecznie podziękować za wspaniałą keralską przygodę! Dziękuję za wszelką pomoc okazaną przed i w trakcie wyjazdu, dziękuję za wspaniałą opiekę pięknie uśmiechniętej, pomocnej i świetnie zorganizowanej Karoliny, dziękuję za inspirujące warsztaty z Pauliną w niezwykle urokliwym Kondai Lip. To był piękny czas!"
"Właśnie wróciłam z drugiego wyjazdu z Waszym biurem w tym roku. Nie jestem osobą zbyt otwartą, opisując wrażenia i odczucia, ale nie mogę, nie wyrazić swojego zachwytu z tych pobytów. Jesteście niesamowicie profesjonalnym, rzetelnym biurem podróży. Już po pierwszym wyjeździe czułam się niesamowicie zaopiekowana, dopieszczona i zadowolona, ale pomyślałam, że to może przypadek, miałam szczęście, ale po drugim wyjeździe stwierdziłam, że to nie przypadek. Wy jesteście po prosu ŚWIETNI !!! Bardzo dziękuję za wspaniałe wakacje. Były to wyjazdy do Pauliny Młynarskiej, którą uwielbiam i na pewno jeszcze nie raz skorzystam z takich wyjazdów. Polecam biurko Esta Travel znajomym, bo wiem, że warto. Obserwuję Was w mediach społecznościowych i razem z mężem planujemy wyjazd z Esta Travel w jakieś ciekawe miejsce na Ziemi, może Azja ? Do..."
"Dziękujemy za wspaniały program, znakomitą oprawę - pilotka i przewodnicy, znakomicie dobranych uczestników (może to przypadkowa selekcja, ale wyszła znakomicie pomimo dużej rozpiętości wieku). I oczywiście za świetną organizację wyjazdu „ku chwale Ernesta Malinowskiego”. Świetny i program i godny polecenia! "
"Chciałam w imieniu całej rodziny podziękować za super safari. Kierowcę mieliśmy bardzo sympatycznego. Lodge tez była świetna. Wielkie dzięki!"
"Chciałam gorąco podziękować z możliwość poznania Madagaskaru. Wyprawa, choć trudna absolutnie niezwykła i niezapomniana Podróżowanie z Anią to czysta przyjemność; nawet w absolutnie ekstremalnych warunkach. Cieszę się bardzo z tego czasu i mam nadzieję, że niedługo znowu wyruszę z Esta Travel. Pozdrawiam serdecznie"
"Chciałbym podziękować w imieniu swoim i żony za super wycieczkę, najlepsza do tej pory, na jakiej byliśmy, wszystko dopięte na ostatni guzik. No i wielkie dzięki za Izę i super przewodników!"
"Dziękujemy! Było bardzo bardzo bardzo trudno. To była dla nas najtrudniejsza rzecz w życiu. Wiatr był potężnie silny, wiele osób zrezygnowało. Generalnie bardzo dobra organizacja podczas trekingu jak i poza. Dziękujemy serdecznie za te niesamowite wakacje. Tanzańczycy to świetni ludzie. Świetnie przeżycie! "