Relacje z podróży ESTA Travel - ESTA Travel
Biuro Podróży ESTA Poznań

Japonia 12-23.04.2015

Matsumoto i Takayama


17-04-2015

Dziś spotkaliśmy się wyspani o godzinie 9:00 w lobby. Wszyscy zachwyceni po wczorajszym, wieczornym relaksie w onsenach (gorących źródłach)oraz masażach. Zaczęliśmy dzień od wizyty w XVI –to wiecznym zamku Matsumoto, będącym niegdyś twierdzą Szogunów. Widok kwitnących wiśni z piętrzącym się obok 6 – poziomowym zamkiem kruków  był niezastąpiony. Z przyjemnością wspinaliśmy się po stromych stopniach kolejnych pięter zamku, by przyjrzeć się temu niesamowitemu wnętrzu od wewnątrz. Nie zabrakło też czasu na sesje zdjęciowe z samurajem i ninją, których spotkaliśmy  tuż obok. W idealnym momencie zakończyliśmy zwiedzanie, gdyż zaczęło padać i podjęliśmy decyzję, że wyruszamy w dalszą drogę. Jeszcze tylko zakupy na lunch, który dziś będziemy mieć w trasie i możemy ruszać ( W Japonii kupowanie gotowego, zapakowanego lunchu, w postaci makaronu, ryżu, placków czy sushi z dodatkami jest bardzo popularne, nazywa się to „ bento”).

Droga wiodła stromymi, górzystymi serpentynami. Widoki były piękne, od wiosennych nizin, poprzez zimowe, zaśnieżone wyżyny, co jakiś czas elektrownie wodne, zapory, rzeki, bardzo urokliwie. By jednak w jakiś sposób urozmaicić sobie czas najpierw opowiadaliśmy sobie troszkę o tradycjach kulturowych Japończyków, a następnie oglądaliśmy film o przygotowywaniu sake.

Dojechaliśmy do skansenu wioski Hida. Tu przyjrzeliśmy się bliżej architekturze i wnętrzu domów z okresu Edo, tj. XVII – XIX w, które zamieszkiwali niegdyś mieszkańcy z regionu Gifu, w którym to położone jest miasto Takayama.  Jako że temperatura w tym regionie znacznie spadła, po dojeździe do Takayamy postanowiliśmy zaopatrzyć się w dodatkowe kurtki i szale.

Nadszedł czas na wizytę w mieście. Spacer centralną ulicą miasta, z tradycyjnymi domami z czarnego drewna i wizyta w destylarni sake. Tam degustacja wielu gatunków wina i wódki ryżowej. Najbardziej przypadła nam do gustu ta z posmakiem owocowym, wytrawne za to upatrzyła sobie przewodniczka – Midori.

Powrót do hotelu i chwila dla nas. Mamy wiele możliwości: kąpiel w onsenie, masaż, drzemka, relaks. O 18:45 spotkaliśmy się w lobby, by wspólnie wybrać się do restauracji na kolację. Naszym dzisiejszym przysmakiem była słynna w tym regionie wołowina Hida. Restauracja przyrządzała ją w tradycyjny sposób. Na stołach położono ręcznie malowane misy ceramiczne, w środku ogień. Na misach mały ruszy owinięty folią aluminiową, na nim za talerz służył liść japońskiej magnolii. Na liściu pokrojone małe kawałeczki surowej wołowiny, grzybki, cebula, szczypiorek, makaron gryczany, wodorosty. Instrukcja przygotowania: Trzymamy mięsko 2 minuty na jednej stronie, następnie pałeczkami przerzucamy na drugą, następnie mieszamy z resztą składników i możemy jeść, oczywiście również pałeczkami. Do tego, jak zawsze, pyszna zupa miso do popicia i niezliczone ilości wody. Maciej i Kasia zdecydowali się dodatkowo na japońskie czerwone wino, które i inni mieli okazję spróbować dzięki uprzejmości naszych bohaterów. Jaka ocena? Jednym bardzo smakowało, innym przypominało ocet balsamiczny, jeszcze inni stwierdzili, że jest zbyt wytrawne. Jako że w Takayamie było dość chłodno, Małgosia i Maciej zdecydowali się na gorącą sake, która podawana jest w ceramicznych naczynkach i musi mieć temperaturę 40- 50 stopni celsjusza. Wszystkim bardzo smakowało, jedynym dyskomfortem było długie oczekiwanie na rachunek, ale nijak to się ma do smaku, jaki mogliśmy poczuć degustując  słynne dla tego regionu mięso. To dopiero przedsmak przed wołowiną z Kobe, którą również mamy zamiar próbować. Chwilowo jednak udajemy się do pokoi na relaks, a już jutro przejazd shinkansenem do Hiroszimy. Pozdrawiamy!!!

Pojechali i napisali:

PFR