Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
I znowu wczesna pobudka. Jest jeszcze ciemno, a to dlatego, że mamy lot poranny, a właściwie dwa przez Manilę. Musimy ruszyć na lotnisko dość wcześnie. Zabieramy śniadanie na wynos, chyba siłą rozpędu także nie nasze śniadanie, ale już za późno, pomylili się w recepcji. Jabłka nadgryzione.
Na lotnisku niesympatyczna, choć myląco uśmiechająca się od ucha do ucha, pani waży nasze walizy i okazuje się, że każdy z nas ma o dwa a nawet trzy kilogramy więcej niż podczas ważenia wczoraj w Manili. Wydaje się to nam nieprawdopodobne i dlatego nie ma nawet mowy o płaceniu za nadbagaż, wyjmujemy książki i buty i przekładamy do bagażu podręcznego, którego tutaj dla odmiany nikt nie waży. Nie dyskutujemy z panią, tym bardziej, że ma więcej problemów, twierdzi, że nie może nadać naszego bagażu bezpośrednio na Palawan i będziemy musieli nadawać go w Manili ponownie. Machamy ręką i idziemy do hali odlotów. Nagrodą za wczesną pobudkę jest wulkan w całej okazałości, nawet z czubkiem, do tego lądujący samolot u podnóża i płyta lotniska.
Oglądamy, czekamy i lecimy do stolicy. Tu czujemy się już jak u siebie. Szybko i sprawnie idziemy do bramek, tak jak wczoraj rano i po chwili jesteśmy gotowi do odlotu. Zaskakuje nas msza celebrowana w rogu terminala odlotów, tak po prostu na płycie lotniska, pośród innych pasażerów, którzy z walizkami, dziećmi, rodzinami przechodzą obok. Ksiądz, choinki, ołtarz, ochrona i najprawdziwsza msza z udziałem licznych wiernych. Chyba pierwszy raz w życiu spotykamy się z czymś takim.
W samej hali odlotów wydeptujemy znajome nam ścieżki i tak najpierw kawa i ciasteczko z cynamonem potem przejście do wskazanej bramki i lecimy do Puerto Princessa, zmieniamy kierunek i wyspę, tym razem będziemy w stolicy dużej wyspy Palawan.
Wita nasz przewodniczka, ruszamy na zwiedzanie. Zmieniamy trochę kolejność by nie zaczynać od lunchu. Shanly pokazuje nam deptak, z którego są bardzo dumni, my tych powodów do dumy nie widzimy, ale wykazujemy zainteresowanie miejscem, ratuje nas wielki 150 metrowy stelaż metalowy szykowany właśnie teraz pod wielką choinkę.
Robimy kilka zdjęć i wracamy do miasta, gdzie mamy katedrę oraz miejsce zbrodni na Amerykanach. Przez płot naszą uwagę przykuwa wioska rybacka, którą widać nad wodą. Przewodniczka zdziwiona i to bardzo naszą prośbą o zjechanie właśnie tam zgadza się niechętnie. Kierowca zostaje szybko przekonany do naszego pomysłu i już za chwilkę jesteśmy w centrum wioski. Wygląda na bardzo ubogą, przy zestawieniu z dopiero co zasłyszaną opowieścią przewodniczki jak to miasto dba o porządek i nakłada kary grzywny włącznie z karą więzienia za śmiecenie, a tu ludzie mieszkają jak na wysypisku nie współgra z obrazem miasta. Wiadomo też skąd obawy naszej Koleżanki przed przyprowadzeniem nas tutaj. My jednak dzielnie skręcamy do wody, po bambusowych tyczkach i żerdziach, balansując pomiędzy dziurami idziemy na molo. Po drodze mijamy wiele domów, maleńkich, w oknach widać leniwe niedzielne życie, panowie w większości nietrzeźwi machają i witają nas, panie przy obowiązkach domowych: pranie, gotowanie, prasowanie, mycie.
Najbardziej radośnie reagują na nas dzieciaki, które pozują do wspólnych zdjęć i odprowadzają nas kawałek.
Bardzo się nam tu podobało, widać tu Filipiny jakich nie chcą nam pokazywać na co dzień.
W miasteczku lunch, trochę zamieszania z zamówieniem, ale udaje się nam po raz kolejny bardzo smacznie zjeść…
Odpoczywamy przy okazji i gromadzimy siły na drugą część zwiedzania. Ogród z motylami i wioska kulturalna, przy czym motyle ładne, do tego kilka insektów i zwierzaków, za to wioska wcale się nam nie podoba i choć chcą nas przybliżyć do swojego życia to znudzenie widoczne na ich twarzy trudno ukryć. Zostaje nam tylko wizyta w małym zakładzie tkackim, gdzie powstają maty, bieżniki, podkładki z trawy. W różnych kolorach.
Wacek nawet zasiada do krosna.
Czas na przejazd do hotelu. Mieszkamy poza miastem, nad samą wodą, od początku naszego pobytu czekamy na pierwsze plaże na Filipinach, i to gdzie: Palawan to wyspa słynąca z bardzo urokliwych miejsc do plażowania i nurkowania. Niestety nie możemy uroku naszej plaży ocenić dzisiaj, ponieważ zmrok zapada tutaj bardzo wcześnie i szybko. Zatem przekładamy to na jutro. A w restauracji hotelowej szlagiery Przytulance europejskie i amerykańskie na żywo. Z nami wygrywa zmęczenie i wczesna pobudka, tylko Wacek się trzyma, wiadomo czemu, przespał całą drogę.
"Chciałabym serdecznie podziękować za wspaniałą keralską przygodę! Dziękuję za wszelką pomoc okazaną przed i w trakcie wyjazdu, dziękuję za wspaniałą opiekę pięknie uśmiechniętej, pomocnej i świetnie zorganizowanej Karoliny, dziękuję za inspirujące warsztaty z Pauliną w niezwykle urokliwym Kondai Lip. To był piękny czas!"
"Chciałabym bardzo podziękować za cudownie zorganizowany wyjazd. Wszystko było dopracowane i zapięte na ostatni guzik."
"Dzień dobry Pani Estero. Chciałbym bardzo podziękować za wspaniałą wycieczkę. Muszę przyznać, że Pakistan zrobił na mnie ogromne wrażenie. Cieszę się, że to akurat z Pani biurem i Anią "przetarłem szlak". Nie będę się rozpisywał na temat programu, hoteli itp. ponieważ Ania zna moją opinię na te tematy i na pewno Pani przekaże (nie było na co narzekać). Jeśli chodzi o Anię, to napiszę tylko, że z taką kobietą aż chcę się podróżować. Mam nadzieję, że to nie ostatnia wyprawa z Pani biurem. Jeszcze raz dziękuję za super spędzony czas. Pozdrawiam"
"Właśnie wróciłam z drugiego wyjazdu z Waszym biurem w tym roku. Nie jestem osobą zbyt otwartą, opisując wrażenia i odczucia, ale nie mogę, nie wyrazić swojego zachwytu z tych pobytów. Jesteście niesamowicie profesjonalnym, rzetelnym biurem podróży. Już po pierwszym wyjeździe czułam się niesamowicie zaopiekowana, dopieszczona i zadowolona, ale pomyślałam, że to może przypadek, miałam szczęście, ale po drugim wyjeździe stwierdziłam, że to nie przypadek. Wy jesteście po prosu ŚWIETNI !!! Bardzo dziękuję za wspaniałe wakacje. Były to wyjazdy do Pauliny Młynarskiej, którą uwielbiam i na pewno jeszcze nie raz skorzystam z takich wyjazdów. Polecam biurko Esta Travel znajomym, bo wiem, że warto. Obserwuję Was w mediach społecznościowych i razem z mężem planujemy wyjazd z Esta Travel w jakieś ciekawe miejsce na Ziemi, może Azja ? Do..."
"Chciałam gorąco podziękować z możliwość poznania Madagaskaru. Wyprawa, choć trudna absolutnie niezwykła i niezapomniana Podróżowanie z Anią to czysta przyjemność; nawet w absolutnie ekstremalnych warunkach. Cieszę się bardzo z tego czasu i mam nadzieję, że niedługo znowu wyruszę z Esta Travel. Pozdrawiam serdecznie"
"Dziękuję Ci bardzo za ostatnie cudowne, dwie wyprawy. Spełniłaś moje młodzieńcze marzenia poznania Egiptu i zabrałaś mnie w przepiękne góry, o których śniłam przez ostatnie miesiące, pozwoliłaś mi uciec od stresu i pooddychać światem; wspaniały czas! Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy! "
" Wyprawa do Peru to była niesamowita przygoda, pełna wrażeń i wyzwań. Wracamy zadowoleni, z tysiącem zdjęć i głowami pełnych wspomnień. "
"Chcielibyśmy serdecznie podziękować za zorganizowaną wycieczkę do Apulii, a w szczególności podziękować Martynie za perfekcyjną opiekę i organizację. Udało nam się nawet wspólnie odkryć nieznany dotąd akcent polski w Apulii, więc w trakcie wyjazdu staliśmy się nawet odkrywcami. "
"Safari fantastyczne! Naprawdę super. Kierowca ekstra, park przepiękny, super warunki. Wszystkim nam BARDZO SIĘ PODOBA !!! Dziękujemy"
"Chciałam w imieniu całej rodziny podziękować za super safari. Kierowcę mieliśmy bardzo sympatycznego. Lodge tez była świetna. Wielkie dzięki!"
"Dziękujemy za wspaniały program, znakomitą oprawę - pilotka i przewodnicy, znakomicie dobranych uczestników (może to przypadkowa selekcja, ale wyszła znakomicie pomimo dużej rozpiętości wieku). I oczywiście za świetną organizację wyjazdu „ku chwale Ernesta Malinowskiego”. Świetny i program i godny polecenia! "
"Chcieliśmy jeszcze raz wyrazić nasze zadowolenie z udziału w ekspedycji pod hasłem "Wielka włóczęga po Egipcie". Jest nam bardzo miło, że poznaliśmy się osobiście. Pełen szacunek za szeroko rozumiany profesjonalizm."
"Chciałbym podziękować w imieniu swoim i żony za super wycieczkę, najlepsza do tej pory, na jakiej byliśmy, wszystko dopięte na ostatni guzik. No i wielkie dzięki za Izę i super przewodników!"
"Serdecznie dziękujemy ESTA TRAVEL za zorganizowanie niesamowitej wyprawy do Ugandy. To była absolutnie niezapomniana przygoda, która przyniosła nam wiele radości, emocji i niezwykłych doświadczeń. Wszystko od samego początku było perfekcyjnie zorganizowane, od transportu, zakwaterowania w malowniczych klimatycznych loggiach, po sam program wycieczki. Doceniamy Pani pasję i zaangażowanie w organizację wyprawy wyjątkowej i niepowtarzalnej. Dopracowanie wszystkich szczegółów sprawiły, że była to podróż magiczna - komfortowa i bezpieczna. Jesteśmy bardzo wdzięczni. Specjalnie podziękowania dla Pani za wsparcie na samym początku podróży kiedy nasze bilety lotnicze raz za razem były anulowane, a my przerażeni… ale co źle się zaczyna, dobrze się kończy. Pani spokój był dla nas wybawieniem."
"Dziękujemy! Było bardzo bardzo bardzo trudno. To była dla nas najtrudniejsza rzecz w życiu. Wiatr był potężnie silny, wiele osób zrezygnowało. Generalnie bardzo dobra organizacja podczas trekingu jak i poza. Dziękujemy serdecznie za te niesamowite wakacje. Tanzańczycy to świetni ludzie. Świetnie przeżycie! "