Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
Budzi nas wcale nie odgłos startujących i lądujących samolotów ale słońce, które zagląda wprost do naszego gigantycznego łóżka przez wielkie okno. Biegiem na śniadanie. Dzisiaj hotel sieciowy i duży, więc marzy się nam jajecznica i nutella. Wszystko wprawdzie jest, najpierw jednak wracam po bluzy bo siedzimy jak w zamrażalniku. Niestety tutaj także plastik i papierowe kubki, ale wybór większy za to głośno.
W planach dzisiaj sporo atrakcji. Najpierw farma aligatorów na obrzeżach Parku Everglades. Jedziemy kawałek, ale dzięki częstym pobytom w Miami podczas tego wyjazdu i okolicach lotniska znamy już świetnie wszystkie rozjazdy. Docieramy akurat na czas by po wykupieniu biletów załapać się na wszystkie największe atrakcje. Gorąco jak diabli, ale niewzruszeni ruszamy najpierw na obchód wszystkich klatek. Olek i Basia zachwyceni: węże, aligatory, jaszczury, legwany, iguany.
Pierwszy pokaz to spotkanie z wężami, mi się wcale nie podoba, tym bardziej, że pan macha nam wężami nad głową, ściska je, przytula, wcale nie podzielam jego zachwytu nad tymi gadami. A kiedy zaprasza parę dzieciaków do podtrzymywania wielkiego pytona mam ochotę uciekać. Niestety tylko ja, bo Basia czeka na zdjęcie z pytonikami, i co robi pan, po zakończonym show wyjmuje z pudła kilka pytonów i zostawia je w rękach tłumu dzieciaków i ich rodziców i odchodzi. Moja wyobraźnia podnosi wieko pudła i już widzę wypełzające stwory, wydaje mi się jednak, że jestem odosobniona w tych wizjach. Reszta już szaleje fotograficznie z pytonami przekładając je sobie z rąk do rąk. Basia oczywiście w kolejce korzysta z nadarzającej się okazji i tuli węża. Ale to Tata zostaje mianowany fotografem i robi jej zdjęcia, ja tchórzę.
Potem czas na air boat. Ustawiamy się w kolejce, pan rozdaje nam słuchawki na uszy bo ma być głośno. Siadamy i ruszamy na rozlewiska. Air boat to skrzyżowanie łódki, roweru wodnego z wielkim wiatrakiem i amboną. Takie cudo co to najpierw leniwie wypływa z przystani, furkocze straszliwie i robi więcej hałasu niż można sobie wyobrazić. Oczywiście próby oglądania czegokolwiek z pokładu takiego wehikułu graniczą z cudem. Po przepłynięciu krótkiego kanału wpływamy na bardzo malownicze wielkie połacie obrośnięte wysoką trawą. Pan pokazuje na co stać jego sprzęt. Kręci z nami bączki, ochlapuje woda osoby siedzące w pierwszym rzędzie i na skrajnych miejscach. I to jest największą atrakcją tej wyprawy. Czy warto? Jak zwykle powiem, że tak. Bo air boat wpisany jest w klimat tutejszej okolicy, która obfituje od zajazdów, oferujących te atrakcje. Czy warto powtarzać – nie warto. Poznaliśmy wszystkie możliwości łódki.
Zatem przed nami drugi pokaz: teraz bohaterem będzie aligator, wcale nie taki mały, tylko całkiem spory, pan ten sam co przed chwilą tresował węże teraz wyciąga go z bajorka za ogon i pokazuje nam kilka sztuczek. Osobliwe doznania, ale wierzę, że pan się cieszy i jest z siebie bardzo dumny. Oczywiście po zakończonym pokazie atrakcja dla widowni, kilka małych aligatorków trafia w nasze ręce by móc zrobić sobie zdjęcia. Tu jestem jakoś dziwnie spokojna o efekty – Basi natomiast udziela się atmosfera zwinnych aligatorów, które wyślizgują się z rąk i nie pozuje już tak spokojnie jak z wężem.
Na tym kończymy wizytę na farmie i jedziemy dalej w stronę Naples, miasta gdzie dzisiaj nocujemy.
Po drodze wiele zajazdów i farm z aligatorami, jeszcze więcej air boatów. My jednak chcemy zajrzeć jeszcze do Parku Everglades. Tu jest tramwaj, którym można wybrać się na dwugodzinną przejażdżkę po parku wypatrując dzikich zwierząt. Docieramy akurat 3 minuty po tym jak ostatni na dzisiaj skład odjechał. I oczywiście nie możemy już nigdzie po drodze do niego dołączyć. Zostaje nam zatem spacer po rozlewiskach, który okazuje się wcale nie takim zły pomysłem. Jest ciepło, grają cykady, w bagienkach pomrukują żaby, widzieliśmy nawet kilka aligatorów na szczęście dla nas w wodzie, Olek z radością goni raki, które niczym w każdej bajce uciekają przed nim cofając się szybko.
Ten spacer szybko równoważy nam stratę po tramwaju zatem jedziemy do naszego hotelu. Ponieważ jesteśmy już głodni, w ciągu dnia przekąsiliśmy tylko kawałki mięska z aligatora tzw. tutaj gator snack, zatrzymujemy się w jednej z tutejszych restauracji. Oczywiście od kilku dni mamy wrażenie, że jesteśmy we Włoszech a nie w USA wszędzie tylko kuchnia włoska, przynajmniej z nazwy. Bo menu już bardzo międzynarodowe, a nawet jeśli nazwa włoska to samo danie z Włochami nie ma nic wspólnego. Jak zwykle pada na ryby, mule, mięsko. Smaczne, ale jakoś jeszcze nie udało się nikomu nas ująć kuchnią i podbić nasze podniebienia swoją finezją. Tu dodatkową atrakcją jest dancing, dwójka podstarzałych artystów, która z wielkim zaangażowaniem, większym niż talent gra i śpiewa naśladując mistrzów. I tak do kotleta śpiewa nam sam Sinatra, albo Armstrong.
W hotelu cisza i spokój i czas na basen.
"Dziękujemy! Było bardzo bardzo bardzo trudno. To była dla nas najtrudniejsza rzecz w życiu. Wiatr był potężnie silny, wiele osób zrezygnowało. Generalnie bardzo dobra organizacja podczas trekingu jak i poza. Dziękujemy serdecznie za te niesamowite wakacje. Tanzańczycy to świetni ludzie. Świetnie przeżycie! "
"Chciałam w imieniu całej rodziny podziękować za super safari. Kierowcę mieliśmy bardzo sympatycznego. Lodge tez była świetna. Wielkie dzięki!"
"Chciałabym bardzo podziękować za cudownie zorganizowany wyjazd. Wszystko było dopracowane i zapięte na ostatni guzik."
"Chciałam gorąco podziękować z możliwość poznania Madagaskaru. Wyprawa, choć trudna absolutnie niezwykła i niezapomniana Podróżowanie z Anią to czysta przyjemność; nawet w absolutnie ekstremalnych warunkach. Cieszę się bardzo z tego czasu i mam nadzieję, że niedługo znowu wyruszę z Esta Travel. Pozdrawiam serdecznie"
"Chcieliśmy jeszcze raz wyrazić nasze zadowolenie z udziału w ekspedycji pod hasłem "Wielka włóczęga po Egipcie". Jest nam bardzo miło, że poznaliśmy się osobiście. Pełen szacunek za szeroko rozumiany profesjonalizm."
"Chciałbym podziękować w imieniu swoim i żony za super wycieczkę, najlepsza do tej pory, na jakiej byliśmy, wszystko dopięte na ostatni guzik. No i wielkie dzięki za Izę i super przewodników!"
"Serdecznie dziękujemy ESTA TRAVEL za zorganizowanie niesamowitej wyprawy do Ugandy. To była absolutnie niezapomniana przygoda, która przyniosła nam wiele radości, emocji i niezwykłych doświadczeń. Wszystko od samego początku było perfekcyjnie zorganizowane, od transportu, zakwaterowania w malowniczych klimatycznych loggiach, po sam program wycieczki. Doceniamy Pani pasję i zaangażowanie w organizację wyprawy wyjątkowej i niepowtarzalnej. Dopracowanie wszystkich szczegółów sprawiły, że była to podróż magiczna - komfortowa i bezpieczna. Jesteśmy bardzo wdzięczni. Specjalnie podziękowania dla Pani za wsparcie na samym początku podróży kiedy nasze bilety lotnicze raz za razem były anulowane, a my przerażeni… ale co źle się zaczyna, dobrze się kończy. Pani spokój był dla nas wybawieniem."
"Dziękuję Ci bardzo za ostatnie cudowne, dwie wyprawy. Spełniłaś moje młodzieńcze marzenia poznania Egiptu i zabrałaś mnie w przepiękne góry, o których śniłam przez ostatnie miesiące, pozwoliłaś mi uciec od stresu i pooddychać światem; wspaniały czas! Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy! "
"Chciałabym serdecznie podziękować za wspaniałą keralską przygodę! Dziękuję za wszelką pomoc okazaną przed i w trakcie wyjazdu, dziękuję za wspaniałą opiekę pięknie uśmiechniętej, pomocnej i świetnie zorganizowanej Karoliny, dziękuję za inspirujące warsztaty z Pauliną w niezwykle urokliwym Kondai Lip. To był piękny czas!"
"Dzień dobry Pani Estero. Chciałbym bardzo podziękować za wspaniałą wycieczkę. Muszę przyznać, że Pakistan zrobił na mnie ogromne wrażenie. Cieszę się, że to akurat z Pani biurem i Anią "przetarłem szlak". Nie będę się rozpisywał na temat programu, hoteli itp. ponieważ Ania zna moją opinię na te tematy i na pewno Pani przekaże (nie było na co narzekać). Jeśli chodzi o Anię, to napiszę tylko, że z taką kobietą aż chcę się podróżować. Mam nadzieję, że to nie ostatnia wyprawa z Pani biurem. Jeszcze raz dziękuję za super spędzony czas. Pozdrawiam"
"Właśnie wróciłam z drugiego wyjazdu z Waszym biurem w tym roku. Nie jestem osobą zbyt otwartą, opisując wrażenia i odczucia, ale nie mogę, nie wyrazić swojego zachwytu z tych pobytów. Jesteście niesamowicie profesjonalnym, rzetelnym biurem podróży. Już po pierwszym wyjeździe czułam się niesamowicie zaopiekowana, dopieszczona i zadowolona, ale pomyślałam, że to może przypadek, miałam szczęście, ale po drugim wyjeździe stwierdziłam, że to nie przypadek. Wy jesteście po prosu ŚWIETNI !!! Bardzo dziękuję za wspaniałe wakacje. Były to wyjazdy do Pauliny Młynarskiej, którą uwielbiam i na pewno jeszcze nie raz skorzystam z takich wyjazdów. Polecam biurko Esta Travel znajomym, bo wiem, że warto. Obserwuję Was w mediach społecznościowych i razem z mężem planujemy wyjazd z Esta Travel w jakieś ciekawe miejsce na Ziemi, może Azja ? Do..."
" Wyprawa do Peru to była niesamowita przygoda, pełna wrażeń i wyzwań. Wracamy zadowoleni, z tysiącem zdjęć i głowami pełnych wspomnień. "
"Safari fantastyczne! Naprawdę super. Kierowca ekstra, park przepiękny, super warunki. Wszystkim nam BARDZO SIĘ PODOBA !!! Dziękujemy"
"Dziękujemy za wspaniały program, znakomitą oprawę - pilotka i przewodnicy, znakomicie dobranych uczestników (może to przypadkowa selekcja, ale wyszła znakomicie pomimo dużej rozpiętości wieku). I oczywiście za świetną organizację wyjazdu „ku chwale Ernesta Malinowskiego”. Świetny i program i godny polecenia! "
"Chcielibyśmy serdecznie podziękować za zorganizowaną wycieczkę do Apulii, a w szczególności podziękować Martynie za perfekcyjną opiekę i organizację. Udało nam się nawet wspólnie odkryć nieznany dotąd akcent polski w Apulii, więc w trakcie wyjazdu staliśmy się nawet odkrywcami. "