Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
I znowu budzimy się około 7:00. Niech tak już zostanie, lubię długie poranki. Śniadanie, nad tym zawsze najbardziej boleję w USA. Hotele super, warunki bardzo dobre, świetna lokalizacja i kawa z papierowych kubków i serek Filadelfia z małych pudełeczek na jeden raz. Do tego bajgle na sucho i muf finy. Tego zdecydowanie nie lubię w Stanach.
Ale ponieważ nie ma inaczej, jest jak jest. Szybko wracamy na komisyjne smarowanie ciałka filtrami i na plażę. Nocą lało jak z cebra, grzmoty, błyskawice, deszcz bez końca, chmury nad nami jeszcze nie do końca odsłoniły błękitne niebo, ale co tam, z pewnością to tylko chwilowe. Tak się nam wydawało, ale były to życzenia bardzo na wyrost. Udało się nam dojść zaledwie do promenady, kiedy lunęło naprawdę mocno. Dobra decyzja Maćka, że nie chciał jak ja stać pod daszkiem i czekać aż deszcz ustanie. Biegiem wróciliśmy do hotelu a deszcz nadal leje. Zatem nie ma co czekać na pogodę w Miami, decydujemy o wcześniejszym wyjeździe. Zanim jednak na dobre wyruszymy z miasta jedziemy jeszcze przez Ocean Drive do samego końca. W Publixie mała zakupy przekąsek i ruszamy na Key West. To najdłuższy odcinek na naszej trasie. Mamy do pokonania prawie 250 kilometrów. Droga banalna, bo niteczka jedyna, więc pomylić jej z niczym nie można, ruch dość spory, czwartek popołudnie, może to wstęp do weekendu?
Po drodze oczywiście pogoda w kratkę, ciepło się nie zmienia i choć na termometrze w samochodzie widzimy różnice w Farenheitach nawet o 25 stopni, dla nas jak gorąco było tak gorąco jest.
Przystajemy na lunch w Islamorada, oczywiście ryby i owoce morza to się nie zmienia. Zajadamy się smakołykami. Potem obowiązkowy spacer po małym porcie, akurat pora kiedy wracają wielkie łodzie z połowu grubej ryby. Mamy okazję zobaczyć połów wielu z tych łodzi, naprawdę imponujący. Kapitan filetuje i obdziera ze skóry kolejne sztuki. Potem wypatrujemy jeszcze wiele mniejszych ryb w wodzie w porcie. Niechętnie ruszamy dalej. Na naszej trasie pojawia się szpital dla żółwi. Jesteśmy ciut za późno by załapać się na ostatnia trasę i przekładamy tę atrakcje na nasz powrót do Miami pojutrze. Zapowiada się bardzo interesująca trasa po szpitalu a dodatkowo wesprzemy projekt ochrony żółwi.
Do Key West docieramy akurat wtedy kiedy niebo robi się całe błękitne. Basen kusi nas wszystkich, migiem przebieramy się w stroje i jesteśmy już w wodzie. Boskie uczucie. Potem czas na spacer do miasteczka. Okazuje się, że jest tu jedna główna ulica i mnóstwo restauracji, sklepów z pamiątkami, mijamy dystrykt tęczowy, wszędzie po wydarzeniach w Orlando przed kilku dniami wzmożono ruch walki o równouprawnienie homoseksualistów. Kolejny dystrykt to bardziej czerwone latarnie, też dość widoczny i odróżniający się od pozostałych. Na samym końcu miejsce do obserwacji najpiękniejszych zachodów słońca na świecie. Sporo ludzi, mnóstwo straganów z przysmakami ale i domorosłych artystów. Niektórzy z nich zasługują na więcej litości niż podziwu. Niedoszłe Janis Joplin albo Whitney Houston. Do tego brakujące zęby i to przednie i strój syrenki – wszystko idealnie pasuje do zachodów słońca. To nie koniec dziwaków, mnóstwo tu zaklinaczy dnia i nocy, ludzie wierzących w moce nadprzyrodzone i inne magiczne trendy. Kwiatki, kadzidełka, orzechy kokosowe, połykacze ognia, sztukmistrz, akrobata. Warto to zobaczyć chociaż raz w życiu.
Oliś nie doczekał zachodu, padł na rękach Maćka, Basia dzielnie idzie ze mną jeszcze na coś słodkiego.
"Safari fantastyczne! Naprawdę super. Kierowca ekstra, park przepiękny, super warunki. Wszystkim nam BARDZO SIĘ PODOBA !!! Dziękujemy"
"Chciałam gorąco podziękować z możliwość poznania Madagaskaru. Wyprawa, choć trudna absolutnie niezwykła i niezapomniana Podróżowanie z Anią to czysta przyjemność; nawet w absolutnie ekstremalnych warunkach. Cieszę się bardzo z tego czasu i mam nadzieję, że niedługo znowu wyruszę z Esta Travel. Pozdrawiam serdecznie"
"Chcieliśmy jeszcze raz wyrazić nasze zadowolenie z udziału w ekspedycji pod hasłem "Wielka włóczęga po Egipcie". Jest nam bardzo miło, że poznaliśmy się osobiście. Pełen szacunek za szeroko rozumiany profesjonalizm."
"Chciałbym podziękować w imieniu swoim i żony za super wycieczkę, najlepsza do tej pory, na jakiej byliśmy, wszystko dopięte na ostatni guzik. No i wielkie dzięki za Izę i super przewodników!"
"Chciałabym bardzo podziękować za cudownie zorganizowany wyjazd. Wszystko było dopracowane i zapięte na ostatni guzik."
"Chciałam w imieniu całej rodziny podziękować za super safari. Kierowcę mieliśmy bardzo sympatycznego. Lodge tez była świetna. Wielkie dzięki!"
"Właśnie wróciłam z drugiego wyjazdu z Waszym biurem w tym roku. Nie jestem osobą zbyt otwartą, opisując wrażenia i odczucia, ale nie mogę, nie wyrazić swojego zachwytu z tych pobytów. Jesteście niesamowicie profesjonalnym, rzetelnym biurem podróży. Już po pierwszym wyjeździe czułam się niesamowicie zaopiekowana, dopieszczona i zadowolona, ale pomyślałam, że to może przypadek, miałam szczęście, ale po drugim wyjeździe stwierdziłam, że to nie przypadek. Wy jesteście po prosu ŚWIETNI !!! Bardzo dziękuję za wspaniałe wakacje. Były to wyjazdy do Pauliny Młynarskiej, którą uwielbiam i na pewno jeszcze nie raz skorzystam z takich wyjazdów. Polecam biurko Esta Travel znajomym, bo wiem, że warto. Obserwuję Was w mediach społecznościowych i razem z mężem planujemy wyjazd z Esta Travel w jakieś ciekawe miejsce na Ziemi, może Azja ? Do..."
"Dziękujemy! Było bardzo bardzo bardzo trudno. To była dla nas najtrudniejsza rzecz w życiu. Wiatr był potężnie silny, wiele osób zrezygnowało. Generalnie bardzo dobra organizacja podczas trekingu jak i poza. Dziękujemy serdecznie za te niesamowite wakacje. Tanzańczycy to świetni ludzie. Świetnie przeżycie! "
"Dziękuję Ci bardzo za ostatnie cudowne, dwie wyprawy. Spełniłaś moje młodzieńcze marzenia poznania Egiptu i zabrałaś mnie w przepiękne góry, o których śniłam przez ostatnie miesiące, pozwoliłaś mi uciec od stresu i pooddychać światem; wspaniały czas! Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy! "
" Wyprawa do Peru to była niesamowita przygoda, pełna wrażeń i wyzwań. Wracamy zadowoleni, z tysiącem zdjęć i głowami pełnych wspomnień. "
"Dzień dobry Pani Estero. Chciałbym bardzo podziękować za wspaniałą wycieczkę. Muszę przyznać, że Pakistan zrobił na mnie ogromne wrażenie. Cieszę się, że to akurat z Pani biurem i Anią "przetarłem szlak". Nie będę się rozpisywał na temat programu, hoteli itp. ponieważ Ania zna moją opinię na te tematy i na pewno Pani przekaże (nie było na co narzekać). Jeśli chodzi o Anię, to napiszę tylko, że z taką kobietą aż chcę się podróżować. Mam nadzieję, że to nie ostatnia wyprawa z Pani biurem. Jeszcze raz dziękuję za super spędzony czas. Pozdrawiam"
"Serdecznie dziękujemy ESTA TRAVEL za zorganizowanie niesamowitej wyprawy do Ugandy. To była absolutnie niezapomniana przygoda, która przyniosła nam wiele radości, emocji i niezwykłych doświadczeń. Wszystko od samego początku było perfekcyjnie zorganizowane, od transportu, zakwaterowania w malowniczych klimatycznych loggiach, po sam program wycieczki. Doceniamy Pani pasję i zaangażowanie w organizację wyprawy wyjątkowej i niepowtarzalnej. Dopracowanie wszystkich szczegółów sprawiły, że była to podróż magiczna - komfortowa i bezpieczna. Jesteśmy bardzo wdzięczni. Specjalnie podziękowania dla Pani za wsparcie na samym początku podróży kiedy nasze bilety lotnicze raz za razem były anulowane, a my przerażeni… ale co źle się zaczyna, dobrze się kończy. Pani spokój był dla nas wybawieniem."
"Chciałabym serdecznie podziękować za wspaniałą keralską przygodę! Dziękuję za wszelką pomoc okazaną przed i w trakcie wyjazdu, dziękuję za wspaniałą opiekę pięknie uśmiechniętej, pomocnej i świetnie zorganizowanej Karoliny, dziękuję za inspirujące warsztaty z Pauliną w niezwykle urokliwym Kondai Lip. To był piękny czas!"
"Chcielibyśmy serdecznie podziękować za zorganizowaną wycieczkę do Apulii, a w szczególności podziękować Martynie za perfekcyjną opiekę i organizację. Udało nam się nawet wspólnie odkryć nieznany dotąd akcent polski w Apulii, więc w trakcie wyjazdu staliśmy się nawet odkrywcami. "