Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
Święto Zmarłych, a my daleko od domu. Całą noc padało i to wcale nie słabo. Wielu z nas wybudzał dzisiaj siarczysty deszcz, ale ten sam deszcz nie przeszkadzał kilkorgu z nas nocować w hamakach przed pokojami pod daszkiem. Spotykamy się na śniadaniu, a po nim udajemy się by tradycji stała się zadość, na mini cmentarz tuż przy lodży. Jest tu pochowany właściciel obiektu, słynny Rudy, jego syn i turystka, która upodobała sobie to miejsce za życia i zapragnęła spocząć tu po śmierci. Zapalamy symboliczne świeczki i pakujemy nasze rzeczy.
Przed nami jeszcze jedna atrakcja związana z wodospadem Anioła, tym razem dla odmiany podziwiać będziemy wodospad z lotu ptaka. Płyniemy do przystani, potem jedziemy ciężarówą na miejscowe lotnisko skąd odbędziemy trzy loty widokowe. Każdy z nas ma ciut inny widok ale nikomu z nas nie udaje się zobaczyć Anioła w pełnej krasie. Zawsze ma czapę z gęstych chmur. Jednak i tak uważamy tę atrakcję za udaną bo mogliśmy z góry zobaczyć całą naszą wczorajszą trasę, wspaniałe tepuyes z góry i wijącą się niczym wąż rzekę.
Ostatni kurs widokowy już w pośpiechu bo samolot do Puerto Ordaz czeka gotowy do lotu, ba nawet z pasażerami w środku na płycie lotniska. Dzisiaj dla odmiany jest pełen. Wsiadamy i my i lecimy. Żegnamy się z Canaimą, która podobała się nam wszystkim bardzo. Żałujemy, że nie nabyliśmy tu zbyt wielu pamiątek, ale dobry sklep z suwenirami Indian został zamknięty, a prowadząca go Amerykanka opuściła Wenezuelę i wróciła do siebie. Za to odwiedziliśmy zwykły lokalny sklep, gdzie można kupić prawie wszystko. Widzieliśmy na własne oczy jak pan przyszedł tutaj z torbą pieniędzy by wyjść z dwiema rolkami papieru i jakimiś drobiazgiem w zamian.
Większość z nas podsypia w samolocie, Puerto Ordaz tu już byliśmy, lotnisko dobrze nam znane. Odbieramy nasze bagaże wprost z luków i małym busem jedziemy na lunch. Restauracja bardzo lokalna, przy stołach tylko miejscowi. To akurat nas nie dziwi gdyż turystów nie spotykamy tu zbyt wielu żeby nie powiedzieć poza nami pojawiają się tylko pojedyncze osoby.
Na pierwsze zamawiamy zupę, albo z kurczakiem albo z wołowiną, sycące, gęste treściwe danie, z kukurydzą, bananem, kawałami mięsa i kukurydzą. Bardzo smaczne, na drugie wybraliśmy narodowe danie Pabellon Criollo. Prawdziwa tęcza na talerzu. Ryż biały, czarna fasolka, żółte smażone banany i szarpana wołowina z warzywami też kolorowa. Bardzo smaczne danie. Może trochę zbyt słone mięso, ale to już zauważyliśmy wcześniej, że tutejsi kucharze dosalają mocno.
Najedzeni jesteśmy gotowi by wsiąść do łodzi. Nie napływaliśmy się w Canaimie więc i w Puerto Ordaz wybieramy się na tym razem dużo krótszą wycieczkę do wodospadów. Najpierw jednak do największego z nich La Llovizna jedziemy busem i pieszo od strony lądu idziemy do punktu widokowego. Park puściusieńki, z pewnością sytuacja polityczna ma przełożenie także na te pustki. Nie ma tu tłumów, spotykamy może 4 osoby, które podobnie jak my przyszły tu na spacer. Naszej wędrówce towarzyszy dwóch żołnierzy z bronią długą i krótką. Po drodze wypatrzymy małpę, kilka ptaków, które pomaga nam zidentyfikować Mirek i sporo ciekawych roślin. W łódce poważny pan kapitan instruuje nas co nam wolno, a czego nie i płyniemy. Od strony wody wodospad wydaje się jeszcze ładniejszy, bardzo szeroki i potężny, także Cachamay drugi choć mały to bardzo się nam podoba. Jest jeszcze spotkanie rzek, choć nie ma intensywnego słońca, które zawsze wzmaga efekt podziału między wodami, to które jest wystarcza by wydobyć różnicę kolorów, a ta wyraźnie zaznacza gdzie rzeki płyną obok siebie nie mieszając się. I tak dotarliśmy do słynnej Orinoko, w całej okazałości, wielka, szeroka, żółta rzeka płynie przed nami.
Niestety mamy kolejny raz tę samą wiadomość, że bagaż Sławka nie przyleciał do Caracas. Mimo naszych starań i pożyczania Mu rzeczy zaczyna już odczuwać męczące braki. Zapada decyzja, że jedziemy do centrum handlowego, a grupa solidarnie postanawia mu towarzyszyć.
Oprócz worka pieniędzy i karty kredytowej naszego lokalnego opiekuna wcale nie jest łatwo znaleźć tu coś co by pasowała na wzrost Sławka a do tego było dopasowane do naszych potrzeb, szukamy na przykład spodni cienkich i lekkich, podobnie t-shirtów, bielizny, spodenek do kąpieli.
Cała procedura zakupowa też wymaga anielskiej cierpliwości, mimo tego, że w sklepach jest dużo obsługi, to do obsługiwania nie kwapi się nikt, jak już wyciągniemy kogoś to powoli i opieszale pod nosem udziela jakichś zdawkowych odpowiedzi. Kiedy wreszcie uda się nam przymierzyć rzeczy i dokonać wyboru, musimy jeszcze za to zapłacić. A to już trwa wieki, nie wspominając, że potrzebujemy jeszcze fakturę, rachunek, kwitek dla linii lotniczych by żądać zwrotu.
Nie udało się nam nabyć wszystkich niezbędnych rzeczy ale przynajmniej kilka tak.
Wracamy do hotelu i szykujemy się do kolacji. Ta choć smaczna to zostanie nam w pamięci na długo nie dość, że czekaliśmy bardzo długo na wydanie nam dań, tak długo, że niektórzy z nas zaczynali podsypiać przy stole to jeszcze klimatyzacja była tak intensywna, że zamiast zimnych koktajli, zamawialiśmy gorącą herbatę ubierając nasze swetry, polary i inne ciepłe bluzy.
Jak zawsze i ten dzień kończymy z przygodami.
"Chciałabym serdecznie podziękować za wspaniałą keralską przygodę! Dziękuję za wszelką pomoc okazaną przed i w trakcie wyjazdu, dziękuję za wspaniałą opiekę pięknie uśmiechniętej, pomocnej i świetnie zorganizowanej Karoliny, dziękuję za inspirujące warsztaty z Pauliną w niezwykle urokliwym Kondai Lip. To był piękny czas!"
"Chciałbym podziękować w imieniu swoim i żony za super wycieczkę, najlepsza do tej pory, na jakiej byliśmy, wszystko dopięte na ostatni guzik. No i wielkie dzięki za Izę i super przewodników!"
"Chciałabym bardzo podziękować za cudownie zorganizowany wyjazd. Wszystko było dopracowane i zapięte na ostatni guzik."
"Safari fantastyczne! Naprawdę super. Kierowca ekstra, park przepiękny, super warunki. Wszystkim nam BARDZO SIĘ PODOBA !!! Dziękujemy"
"Chciałam w imieniu całej rodziny podziękować za super safari. Kierowcę mieliśmy bardzo sympatycznego. Lodge tez była świetna. Wielkie dzięki!"
"Dziękuję Ci bardzo za ostatnie cudowne, dwie wyprawy. Spełniłaś moje młodzieńcze marzenia poznania Egiptu i zabrałaś mnie w przepiękne góry, o których śniłam przez ostatnie miesiące, pozwoliłaś mi uciec od stresu i pooddychać światem; wspaniały czas! Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy! "
"Dziękujemy! Było bardzo bardzo bardzo trudno. To była dla nas najtrudniejsza rzecz w życiu. Wiatr był potężnie silny, wiele osób zrezygnowało. Generalnie bardzo dobra organizacja podczas trekingu jak i poza. Dziękujemy serdecznie za te niesamowite wakacje. Tanzańczycy to świetni ludzie. Świetnie przeżycie! "
"Chcielibyśmy serdecznie podziękować za zorganizowaną wycieczkę do Apulii, a w szczególności podziękować Martynie za perfekcyjną opiekę i organizację. Udało nam się nawet wspólnie odkryć nieznany dotąd akcent polski w Apulii, więc w trakcie wyjazdu staliśmy się nawet odkrywcami. "
"Chcieliśmy jeszcze raz wyrazić nasze zadowolenie z udziału w ekspedycji pod hasłem "Wielka włóczęga po Egipcie". Jest nam bardzo miło, że poznaliśmy się osobiście. Pełen szacunek za szeroko rozumiany profesjonalizm."
"Serdecznie dziękujemy ESTA TRAVEL za zorganizowanie niesamowitej wyprawy do Ugandy. To była absolutnie niezapomniana przygoda, która przyniosła nam wiele radości, emocji i niezwykłych doświadczeń. Wszystko od samego początku było perfekcyjnie zorganizowane, od transportu, zakwaterowania w malowniczych klimatycznych loggiach, po sam program wycieczki. Doceniamy Pani pasję i zaangażowanie w organizację wyprawy wyjątkowej i niepowtarzalnej. Dopracowanie wszystkich szczegółów sprawiły, że była to podróż magiczna - komfortowa i bezpieczna. Jesteśmy bardzo wdzięczni. Specjalnie podziękowania dla Pani za wsparcie na samym początku podróży kiedy nasze bilety lotnicze raz za razem były anulowane, a my przerażeni… ale co źle się zaczyna, dobrze się kończy. Pani spokój był dla nas wybawieniem."
"Właśnie wróciłam z drugiego wyjazdu z Waszym biurem w tym roku. Nie jestem osobą zbyt otwartą, opisując wrażenia i odczucia, ale nie mogę, nie wyrazić swojego zachwytu z tych pobytów. Jesteście niesamowicie profesjonalnym, rzetelnym biurem podróży. Już po pierwszym wyjeździe czułam się niesamowicie zaopiekowana, dopieszczona i zadowolona, ale pomyślałam, że to może przypadek, miałam szczęście, ale po drugim wyjeździe stwierdziłam, że to nie przypadek. Wy jesteście po prosu ŚWIETNI !!! Bardzo dziękuję za wspaniałe wakacje. Były to wyjazdy do Pauliny Młynarskiej, którą uwielbiam i na pewno jeszcze nie raz skorzystam z takich wyjazdów. Polecam biurko Esta Travel znajomym, bo wiem, że warto. Obserwuję Was w mediach społecznościowych i razem z mężem planujemy wyjazd z Esta Travel w jakieś ciekawe miejsce na Ziemi, może Azja ? Do..."
"Dzień dobry Pani Estero. Chciałbym bardzo podziękować za wspaniałą wycieczkę. Muszę przyznać, że Pakistan zrobił na mnie ogromne wrażenie. Cieszę się, że to akurat z Pani biurem i Anią "przetarłem szlak". Nie będę się rozpisywał na temat programu, hoteli itp. ponieważ Ania zna moją opinię na te tematy i na pewno Pani przekaże (nie było na co narzekać). Jeśli chodzi o Anię, to napiszę tylko, że z taką kobietą aż chcę się podróżować. Mam nadzieję, że to nie ostatnia wyprawa z Pani biurem. Jeszcze raz dziękuję za super spędzony czas. Pozdrawiam"
"Dziękujemy za wspaniały program, znakomitą oprawę - pilotka i przewodnicy, znakomicie dobranych uczestników (może to przypadkowa selekcja, ale wyszła znakomicie pomimo dużej rozpiętości wieku). I oczywiście za świetną organizację wyjazdu „ku chwale Ernesta Malinowskiego”. Świetny i program i godny polecenia! "
"Chciałam gorąco podziękować z możliwość poznania Madagaskaru. Wyprawa, choć trudna absolutnie niezwykła i niezapomniana Podróżowanie z Anią to czysta przyjemność; nawet w absolutnie ekstremalnych warunkach. Cieszę się bardzo z tego czasu i mam nadzieję, że niedługo znowu wyruszę z Esta Travel. Pozdrawiam serdecznie"
" Wyprawa do Peru to była niesamowita przygoda, pełna wrażeń i wyzwań. Wracamy zadowoleni, z tysiącem zdjęć i głowami pełnych wspomnień. "