Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
Na dzisiaj zaplanowaliśmy ostatni dzień w Hawanie. Zabrakło nam jeszcze nowoczesnej części miasta. Tym razem jeszcze inaczej bo po śniadaniu czekają na nas oldmobile. Najpierw trochę kręcimy nosem, że jednak nie kabriolety, ale po chwili wiemy, że auto zamknięte i do tego z klimatyzacją to lepszy wybór. Nasze czarne auto powożone przez szefa szefów to rocznik 1956, ford, z silnikiem wymienionym całkiem niedawno. Wypytujemy o szczegóły techniczne auta, zaskakuje nas cena paliwa ale i ilość spalanego oleju na 100 kilometrów. Mimo wszystko drążymy temat. Łapiemy się za głowę, kiedy kierowca podaje nam kwotę za jaką można takie auto kupić tutaj na Kubie, cena wyższa niż u nas w Europie. A jeśli dodać do tego tutejsze warunki to nijak się to nie składa…
Kolejne dwa auta w bardzo podobnym wieku, i też mają poprzekładane silniki ale reszta części oryginalna. Zachwycają nas detale a to już pewnie kreatywność właścicieli aut, a to pozmieniane manetki, a to udekorowane lusterka, gdzie indziej ozdobne guziki do otwierania drzwi.
Jest nam na tyle ciekawie, że na każdym kolejnym postoju zmieniamy miejsca tak by nacieszyć się trzema starymi samochodami a nie tylko jednym. Czasu mamy dość, bo spędzimy wspólnie aż 4 godziny.
Pierwszy przystanek robimy sobie na słynnym Placu Rewolucji, dzisiaj o tyle ciekawszym, iż częściowo gotowym już do jutrzejszego pochodu pierwszomajowego i wystąpienia Raula Castro. Wielkie flagi Kuby zdobią budynki otaczające plac, gdzieniegdzie widać już przygotowane barierki, które na jutro na pewno odgrodzą część placu. Krzesła, scena, trybuna, podium to wszystko już gotowe. Póki możemy to oglądamy cały plac. Próbujemy wdać się w dyskusję lekko polityczną z naszym przewodnikiem, ale ślizga się niczym piskorz unikając odpowiedzi wprost.
Zachodzimy go od prawa i lewa, prowokujemy ale nie udaje się nam poznać jego stanowiska odnośnie sytuacji na Kubie. Wiemy, że pewnie jako oficjalny przedstawiciel narodu kubańskiego jest zobowiązany do prawdy oczywistej więc odpuszczamy mu za to chętnie przenosimy się kilkadziesiąt lat wstecz wspominając nasze pochody pierwszomajowe, białe podkolanówki, kolorowe flagi, plakaty a nawet pieśni marszowe.
Kolejny przystanek to część konferencyjno uniwersytecka, potem dzielnica willowa a nieopodal park. Nie wzbudza w nas wielkiego zachwytu bo wielkość tutejszych drzew i pięknych bluszczy oraz wspaniałych lian przyćmiewa niestety bałagan. Wszędzie w krzakach mnóstwo śmieci, brak jakichkolwiek ścieżek spacerowych, ławeczek, czegokolwiek co nam przyszło na myśl słysząc słowo park. Za to zupełnie niespodziewanie w rzece napotykamy księdza, bardzo umownego, jest to młody mężczyzna ubrany tak jak ja albo ty, w czapeczce na głowie, który recytuje pod nosem jakieś słowa, macha rękami nad głową pochylonej wiernej ubranej na biało ciemnoskórej kobiety. Za chwilę chwyta skrępowanego sznurkiem kurczaka i dotyka nim głowy kobiety, potem podnosi go nad jej głowę a następnie kuca i nożem dziurawi szyję ptaka. Powoli krew zaczyna kapać i oblewać skorupy orzecha kokosowego złożone przed nim w miseczce. Santeria to religia miks z Afryki i z Karaibów – jesteśmy właśnie świadkami jakiegoś obrządku. Nie dowiemy się niestety jakiego, ale i tak jesteśmy zaskoczeni i tak z nijakiego parku wracamy bogatsi o autentyczne zwyczaje religijne.
Jedziemy dalej Cmentarz Colon, piękny cmentarz miasto, z drogami, ulicami, przejściami, nawet znakami drogowymi. Akurat mimo niedzieli w kaplicy cmentarnej odbywa się nabożeństwo pożegnalne. Spacerujemy pomiędzy pięknymi grobowcami, podziwiamy nagrobki, wypatrujemy nazwisk i lat pochówku. Nie wszystkie są bardzo stare zdarzają się też nowsze.
Przed nami jeszcze jedna atrakcja, Dom Fustera to niesamowicie kolorowe miejsce, sam artysta tworzy z mozaiki i ceramiki, potłuczonych szkiełek całe wielkie bryły, domy, zdobi nimi ściany, układa niesamowite plątaniny różnych kształtów. Sam o sobie mówi Gaudi Karaibów i rzeczywiście takie mamy skojarzanie patrząc na jego pracę.
Stąd ruszamy do dzielnicy Miramar gdzie znajdujemy bardzo urokliwą małą marynarską kawiarnię. Przepyszne drinki oczywiście na bazie rumu, przesympatyczna obsługa i niesamowite wnętrza. Kolejny przykład prywatnej inicjatywy opartej na kreatywności i przedsiębiorczości.
Na lunch panowie odstawiają nas przy restauracji na 33 piętrze z cudnym widokiem na miasto. Niestety w ostatniej minucie naszej wspólnej przejażdżki samochód cofający przed hotelem nie zauważa i niestety ociera się o reflektor naszego pięknego czarnego forda. Zerkamy tylko okiem na wgniecenie niestety widoczne i uciekamy bo panowie kierowcy nabierają mocy i dyskusja nie zapowiada się pokojowo. Pomni tego jak tu bezpośrednio rozstrzyga się spory choćby na przykładzie wczorajszego spięcia między dwiema paniami wolimy uniknąć kolejnej konfrontacji wręcz.
W restauracji zgodnie z oczekiwaniami piękny widok, jedzenie bez szału ale też nie najgorsze. Dla widoku warto było się poświęcić.
Do hotelu wracamy jeszcze inaczej bo korzystamy z coco taxi czyli małych moto riksz w kształcie skorupy kokosa.
Mamy mnóstwo frajdy sunąc wybrzeżem z rozwianymi włosami i pięknym widokiem na morze i starą Hawanę po drugiej stronie. Chwila przerwy akurat na spacer zdjęciowy albo na basen a wieczorem idziemy na prezydencką kolację.
Kolejne bardzo zaskakujące miejsce, którego wejście raczej by nas zniechęciło niż zachęciło. Stary budynek całkowicie zrujnowany ze stemplami podtrzymującymi dach, obdrapany i w trakcie długiego remontu by na trzecim piętrze zobaczyć przecudny taras, nakryte białymi obrusami stoliki i wspaniały zachód słońca nad Hawaną. Jedzenie wyborne i zaskakująco podane. Kolejny wspaniały posiłek w Hawanie.
A ponieważ umówiliśmy się już wcześniej na spacer po Hawanie nocą, nasi panowie opiekunowie zostawiają nas przy katedrze, tam się z nimi żegnamy i ruszamy najpierw na mojito do knajpy Hemingwaya potem na jego ulubione daiquiri w trzech różnych kolorach i smakach.
Rozśpiewani wracamy do hotelu. Idziemy szybko spać, bo jutro wczesna pobudka, idziemy na pochód pierwszomajowy.
"Chciałam gorąco podziękować z możliwość poznania Madagaskaru. Wyprawa, choć trudna absolutnie niezwykła i niezapomniana Podróżowanie z Anią to czysta przyjemność; nawet w absolutnie ekstremalnych warunkach. Cieszę się bardzo z tego czasu i mam nadzieję, że niedługo znowu wyruszę z Esta Travel. Pozdrawiam serdecznie"
"Dzień dobry Pani Estero. Chciałbym bardzo podziękować za wspaniałą wycieczkę. Muszę przyznać, że Pakistan zrobił na mnie ogromne wrażenie. Cieszę się, że to akurat z Pani biurem i Anią "przetarłem szlak". Nie będę się rozpisywał na temat programu, hoteli itp. ponieważ Ania zna moją opinię na te tematy i na pewno Pani przekaże (nie było na co narzekać). Jeśli chodzi o Anię, to napiszę tylko, że z taką kobietą aż chcę się podróżować. Mam nadzieję, że to nie ostatnia wyprawa z Pani biurem. Jeszcze raz dziękuję za super spędzony czas. Pozdrawiam"
"Chciałam w imieniu całej rodziny podziękować za super safari. Kierowcę mieliśmy bardzo sympatycznego. Lodge tez była świetna. Wielkie dzięki!"
"Safari fantastyczne! Naprawdę super. Kierowca ekstra, park przepiękny, super warunki. Wszystkim nam BARDZO SIĘ PODOBA !!! Dziękujemy"
"Dziękujemy za wspaniały program, znakomitą oprawę - pilotka i przewodnicy, znakomicie dobranych uczestników (może to przypadkowa selekcja, ale wyszła znakomicie pomimo dużej rozpiętości wieku). I oczywiście za świetną organizację wyjazdu „ku chwale Ernesta Malinowskiego”. Świetny i program i godny polecenia! "
"Dziękuję Ci bardzo za ostatnie cudowne, dwie wyprawy. Spełniłaś moje młodzieńcze marzenia poznania Egiptu i zabrałaś mnie w przepiękne góry, o których śniłam przez ostatnie miesiące, pozwoliłaś mi uciec od stresu i pooddychać światem; wspaniały czas! Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy! "
"Chciałabym serdecznie podziękować za wspaniałą keralską przygodę! Dziękuję za wszelką pomoc okazaną przed i w trakcie wyjazdu, dziękuję za wspaniałą opiekę pięknie uśmiechniętej, pomocnej i świetnie zorganizowanej Karoliny, dziękuję za inspirujące warsztaty z Pauliną w niezwykle urokliwym Kondai Lip. To był piękny czas!"
"Dziękujemy! Było bardzo bardzo bardzo trudno. To była dla nas najtrudniejsza rzecz w życiu. Wiatr był potężnie silny, wiele osób zrezygnowało. Generalnie bardzo dobra organizacja podczas trekingu jak i poza. Dziękujemy serdecznie za te niesamowite wakacje. Tanzańczycy to świetni ludzie. Świetnie przeżycie! "
"Chciałbym podziękować w imieniu swoim i żony za super wycieczkę, najlepsza do tej pory, na jakiej byliśmy, wszystko dopięte na ostatni guzik. No i wielkie dzięki za Izę i super przewodników!"
" Wyprawa do Peru to była niesamowita przygoda, pełna wrażeń i wyzwań. Wracamy zadowoleni, z tysiącem zdjęć i głowami pełnych wspomnień. "
"Chcielibyśmy serdecznie podziękować za zorganizowaną wycieczkę do Apulii, a w szczególności podziękować Martynie za perfekcyjną opiekę i organizację. Udało nam się nawet wspólnie odkryć nieznany dotąd akcent polski w Apulii, więc w trakcie wyjazdu staliśmy się nawet odkrywcami. "
"Chcieliśmy jeszcze raz wyrazić nasze zadowolenie z udziału w ekspedycji pod hasłem "Wielka włóczęga po Egipcie". Jest nam bardzo miło, że poznaliśmy się osobiście. Pełen szacunek za szeroko rozumiany profesjonalizm."
"Chciałabym bardzo podziękować za cudownie zorganizowany wyjazd. Wszystko było dopracowane i zapięte na ostatni guzik."
"Serdecznie dziękujemy ESTA TRAVEL za zorganizowanie niesamowitej wyprawy do Ugandy. To była absolutnie niezapomniana przygoda, która przyniosła nam wiele radości, emocji i niezwykłych doświadczeń. Wszystko od samego początku było perfekcyjnie zorganizowane, od transportu, zakwaterowania w malowniczych klimatycznych loggiach, po sam program wycieczki. Doceniamy Pani pasję i zaangażowanie w organizację wyprawy wyjątkowej i niepowtarzalnej. Dopracowanie wszystkich szczegółów sprawiły, że była to podróż magiczna - komfortowa i bezpieczna. Jesteśmy bardzo wdzięczni. Specjalnie podziękowania dla Pani za wsparcie na samym początku podróży kiedy nasze bilety lotnicze raz za razem były anulowane, a my przerażeni… ale co źle się zaczyna, dobrze się kończy. Pani spokój był dla nas wybawieniem."
"Właśnie wróciłam z drugiego wyjazdu z Waszym biurem w tym roku. Nie jestem osobą zbyt otwartą, opisując wrażenia i odczucia, ale nie mogę, nie wyrazić swojego zachwytu z tych pobytów. Jesteście niesamowicie profesjonalnym, rzetelnym biurem podróży. Już po pierwszym wyjeździe czułam się niesamowicie zaopiekowana, dopieszczona i zadowolona, ale pomyślałam, że to może przypadek, miałam szczęście, ale po drugim wyjeździe stwierdziłam, że to nie przypadek. Wy jesteście po prosu ŚWIETNI !!! Bardzo dziękuję za wspaniałe wakacje. Były to wyjazdy do Pauliny Młynarskiej, którą uwielbiam i na pewno jeszcze nie raz skorzystam z takich wyjazdów. Polecam biurko Esta Travel znajomym, bo wiem, że warto. Obserwuję Was w mediach społecznościowych i razem z mężem planujemy wyjazd z Esta Travel w jakieś ciekawe miejsce na Ziemi, może Azja ? Do..."