Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
Umówiliśmy się na śniadanie o 7:00. Mimo tego, że dzwoni budzik i słychać już pojedyncze głosy spoza namiotów to nie brakuje takich co to jeszcze smacznie śpią. Powoli wysuwamy nos ze śpiwora. Jest zimno, bardzo zimno. Kiedy wczoraj sprawdzaliśmy zapowiedzi pogody nie bardzo wierzyliśmy w prognozowany -1. Teraz nie mamy wątpliwości, że rzeczywiście temperatura spadła poniżej 0.
Szron na namiocie, na walizce Wacka, zaparowane i zaciągnięte szronem okulary, sztywna trawa pod namiotem. Żartów nie ma, przewodnik wyciąga śpiochy z namiotów zapraszając na śniadanie.
Noc była bardzo zimna, jednak okazało się, że byliśmy dobrze przygotowani, ciepła odzież, czapki, szaliki, rękawiczki, bardzo ciepłe puchowe śpiwory. Do tego tradycyjne stroje mongolskie jako dodatkowy koc sprawdziły się idealnie.
Na śniadanie jedziemy do campu nieopodal naszego namiotowiska. Chciwie rozgrzewamy się pijąc herbatę i kawę, jedząc tosty a nawet naleśniki z dżemem porzeczkowym. Przy okazji korzystamy z tutejszej toalety, słońce już dość wysoko a wraz z nim nagłe ocieplenie. Jest na tyle przyjemnie, że zdejmujemy kolejne warstwy naszych ubrań. Wracamy nad jezioro by złożyć nasze namioty i posprzątać po wczorajszej koziej uczcie. Wespół zespół idzie nam to bardzo szybko i sprawnie.
Pomagamy sobie wzajemnie i składamy kolejne pakunki przed samochodami. Obchodzimy jeszcze teren by zebrać porozrzucane śmieci, butelki i chusteczki. Kiedy teren wygląda idealnie pakujemy się do samochodów by wrócić na wulkan, którego nie udało się nam zdobyć wczoraj.
Nad brzegiem jeziora napotykamy na konie, jaki, owce i kozy, ze wzgórza delektujemy się widokiem na jezioro i na wulkan. Wreszcie po naprawdę offroadowej trasie docieramy do parkingu już na wulkanie. Wysiadamy i spacerem idziemy do krateru. Z góry przepiękny widok na las modrzewiowy, który o tej porze roku prezentuje się wyjątkowo okazale, kolki przebarwiają się na kolor żółty. Z góry jak okiem sięgnąć zastygła przed tysiącami lat lawa i mnóstwo żółtych jesiennych modrzewi.
Mirek wypatruje sikory i tym samym inicjuje zejście do samochodów.
Przed nami 90 kilometrów, ale trasa zajmie nam aż 3 godziny bo wieść będzie tylko i wyłącznie drogą szutrową. Dziura na dziurze, czasami rzeka, czasami po prostu nic. Musimy zwalniać, uważać, trzęsie nami mocno. Za to widoki na prawo i lewo niesamowite. Najpierw jedziemy wzdłuż jeziora, tego gdzie mieliśmy kemping. Drzewa rozżółcone jak w pełni jesieni, obok góry i pojedyncze białe jurty. Na stokach niczym posypane płatkami śniegu z daleka poruszają się kłębuszki owiec i kóz. Na drodze co jakiś czas musimy rozganiać leniwe stada jaków, które leżą i niewzruszone starają się wytrzymać nas do samego końca by w ostatniej chwili leniwie podnieść się i zejść z trasy.
Przystanek nad rzeką, tu wyraźnie widać, gdzie gromadzi się życie. Jurty jedna obok drugiej, płoty, zwierzęta. Powoli i tutaj jednak pachnie zimą. Widzimy co najmniej dwa wielkie auta objuczone całym dobytkiem rodzin, które uciekają w inne miejsce przed największymi chłodami.
Kiedy stajemy by skorzystać z toalety, wyjątkowej bo przygotowanej na dwie osoby jednocześnie, znikąd pojawiają się nagle dzieciaki. Jest ich dwójka, przychodzą, i wyczekująco zerkają na nas i na nasze auta. Oczywiście, że cały czas mamy pod ręką nasze zapasy mini prezentów dla dzieciaków i tym razem nie obędzie się bez pisaków, zeszytów i maskotek.
Ostatni odcinek trasy równie malowniczy jak dotychczas. Za małym laskiem mamy nasze jurty, gdzie spędzimy najbliższą noc. Podobno w tutejszych lasach mogą być grzyby, w tym nawet rydze. Mirek rusza na obchód i po grzyby i po ptaki. Maciek z aparatem idzie w drugą stronę. Gosia i Michał zdobywają szczyt wysokiej góry za jurtami, ja i Beata korzystamy z tutejszych gorących źródeł. Niesamowite uczucie, szczególnie kiedy temperatura jak zwykle wieczorem zaczyna nagle spadać.
Woda ma z pewnością około 38 stopni, pachnie siarką ale jest bardzo przyjemnym pomysłem na popołudniowy relaks w Mongolii.
" Wyprawa do Peru to była niesamowita przygoda, pełna wrażeń i wyzwań. Wracamy zadowoleni, z tysiącem zdjęć i głowami pełnych wspomnień. "
"Safari fantastyczne! Naprawdę super. Kierowca ekstra, park przepiękny, super warunki. Wszystkim nam BARDZO SIĘ PODOBA !!! Dziękujemy"
"Chciałbym podziękować w imieniu swoim i żony za super wycieczkę, najlepsza do tej pory, na jakiej byliśmy, wszystko dopięte na ostatni guzik. No i wielkie dzięki za Izę i super przewodników!"
"Dziękuję Ci bardzo za ostatnie cudowne, dwie wyprawy. Spełniłaś moje młodzieńcze marzenia poznania Egiptu i zabrałaś mnie w przepiękne góry, o których śniłam przez ostatnie miesiące, pozwoliłaś mi uciec od stresu i pooddychać światem; wspaniały czas! Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy! "
"Dziękujemy za wspaniały program, znakomitą oprawę - pilotka i przewodnicy, znakomicie dobranych uczestników (może to przypadkowa selekcja, ale wyszła znakomicie pomimo dużej rozpiętości wieku). I oczywiście za świetną organizację wyjazdu „ku chwale Ernesta Malinowskiego”. Świetny i program i godny polecenia! "
"Chcielibyśmy serdecznie podziękować za zorganizowaną wycieczkę do Apulii, a w szczególności podziękować Martynie za perfekcyjną opiekę i organizację. Udało nam się nawet wspólnie odkryć nieznany dotąd akcent polski w Apulii, więc w trakcie wyjazdu staliśmy się nawet odkrywcami. "
"Chciałam w imieniu całej rodziny podziękować za super safari. Kierowcę mieliśmy bardzo sympatycznego. Lodge tez była świetna. Wielkie dzięki!"
"Chciałam gorąco podziękować z możliwość poznania Madagaskaru. Wyprawa, choć trudna absolutnie niezwykła i niezapomniana Podróżowanie z Anią to czysta przyjemność; nawet w absolutnie ekstremalnych warunkach. Cieszę się bardzo z tego czasu i mam nadzieję, że niedługo znowu wyruszę z Esta Travel. Pozdrawiam serdecznie"
"Dziękujemy! Było bardzo bardzo bardzo trudno. To była dla nas najtrudniejsza rzecz w życiu. Wiatr był potężnie silny, wiele osób zrezygnowało. Generalnie bardzo dobra organizacja podczas trekingu jak i poza. Dziękujemy serdecznie za te niesamowite wakacje. Tanzańczycy to świetni ludzie. Świetnie przeżycie! "
"Chciałabym serdecznie podziękować za wspaniałą keralską przygodę! Dziękuję za wszelką pomoc okazaną przed i w trakcie wyjazdu, dziękuję za wspaniałą opiekę pięknie uśmiechniętej, pomocnej i świetnie zorganizowanej Karoliny, dziękuję za inspirujące warsztaty z Pauliną w niezwykle urokliwym Kondai Lip. To był piękny czas!"
"Właśnie wróciłam z drugiego wyjazdu z Waszym biurem w tym roku. Nie jestem osobą zbyt otwartą, opisując wrażenia i odczucia, ale nie mogę, nie wyrazić swojego zachwytu z tych pobytów. Jesteście niesamowicie profesjonalnym, rzetelnym biurem podróży. Już po pierwszym wyjeździe czułam się niesamowicie zaopiekowana, dopieszczona i zadowolona, ale pomyślałam, że to może przypadek, miałam szczęście, ale po drugim wyjeździe stwierdziłam, że to nie przypadek. Wy jesteście po prosu ŚWIETNI !!! Bardzo dziękuję za wspaniałe wakacje. Były to wyjazdy do Pauliny Młynarskiej, którą uwielbiam i na pewno jeszcze nie raz skorzystam z takich wyjazdów. Polecam biurko Esta Travel znajomym, bo wiem, że warto. Obserwuję Was w mediach społecznościowych i razem z mężem planujemy wyjazd z Esta Travel w jakieś ciekawe miejsce na Ziemi, może Azja ? Do..."
"Serdecznie dziękujemy ESTA TRAVEL za zorganizowanie niesamowitej wyprawy do Ugandy. To była absolutnie niezapomniana przygoda, która przyniosła nam wiele radości, emocji i niezwykłych doświadczeń. Wszystko od samego początku było perfekcyjnie zorganizowane, od transportu, zakwaterowania w malowniczych klimatycznych loggiach, po sam program wycieczki. Doceniamy Pani pasję i zaangażowanie w organizację wyprawy wyjątkowej i niepowtarzalnej. Dopracowanie wszystkich szczegółów sprawiły, że była to podróż magiczna - komfortowa i bezpieczna. Jesteśmy bardzo wdzięczni. Specjalnie podziękowania dla Pani za wsparcie na samym początku podróży kiedy nasze bilety lotnicze raz za razem były anulowane, a my przerażeni… ale co źle się zaczyna, dobrze się kończy. Pani spokój był dla nas wybawieniem."
"Dzień dobry Pani Estero. Chciałbym bardzo podziękować za wspaniałą wycieczkę. Muszę przyznać, że Pakistan zrobił na mnie ogromne wrażenie. Cieszę się, że to akurat z Pani biurem i Anią "przetarłem szlak". Nie będę się rozpisywał na temat programu, hoteli itp. ponieważ Ania zna moją opinię na te tematy i na pewno Pani przekaże (nie było na co narzekać). Jeśli chodzi o Anię, to napiszę tylko, że z taką kobietą aż chcę się podróżować. Mam nadzieję, że to nie ostatnia wyprawa z Pani biurem. Jeszcze raz dziękuję za super spędzony czas. Pozdrawiam"
"Chciałabym bardzo podziękować za cudownie zorganizowany wyjazd. Wszystko było dopracowane i zapięte na ostatni guzik."
"Chcieliśmy jeszcze raz wyrazić nasze zadowolenie z udziału w ekspedycji pod hasłem "Wielka włóczęga po Egipcie". Jest nam bardzo miło, że poznaliśmy się osobiście. Pełen szacunek za szeroko rozumiany profesjonalizm."