Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
Śniadanie na pustyni. Zmarzliśmy wszyscy bez wyjątku, rano różnica była tylko w liczbie warstw zdejmowanych ubrań. Przydały się nawet kalesonki i czapeczki.
Kucharz zimna nie odczuł i już od 5:30 działał klepiąc pokrywkami i garnkami. Pakujemy nasze obozowisko i docieramy do asfaltu, daleko do niego nie było. Dobra prosta droga wiedzie do samej Dongoli, gdzie mamy nasz postój. Jakoś szybko nam mija ta trasa. Specem od Dongoli jest Marylka, która pod wiatą opowiada nam o istniejącym tu niegdyś wielkim mieście i porównujemy to szybko do pozostałych ruin. Po raz pierwszy napotykamy grupę innych turystów, wyglądają na tak samo zdziwionych jak My tą sytuacją. Z daleka tylko się pozdrawiamy, nie do końca wiemy skąd są.
Poznajemy tajniki budowania grobowców, nawet uda się nam wejść do jednego z nich. Na to czekałam, cudne pozostałości kolorów, piękna klatka schodowa, wielka komnata grobowa, zaczyna być to co oglądamy bardziej spektakularne i reprezentacyjne.
Kolejny przystanek dzisiaj to El Karru, najpierw jednak lunch. Tym razem w domu u zaznajomionej Nubijki. Jak się okazuje ma ona nadzwyczaj kolorowy i bardzo zadbany dom, od jakiegoś czasu jest wdową z dwójką dzieci, choć teraz na podwórku kręci się ich o wiele więcej. Te otwarte drzwi na nas turystów to już norma, bo tylko w trakcie naszej wizyty u Niej połączonej z lunchem, spotykamy samotnie podróżującą Japonkę, która zresztą już trzykrotnie była w Polsce jak i dwie dziewczyny z Australii, które są w trakcie swojej podróży archeologicznej. Dodatkowo poza pięknym obejściem zostały zwabione tutaj henną. Nasza gospodyni pięknie zdobi ręce, dłonie, nogi, łopatki, co kto sobie życzy. Nas nie trzeba długo namawiać, najpierw zasiadamy do trzech naprędce ustawionych stolików jedząc lunch, a później w ogonku czekamy na swoją kolej by za chwilę ozdobić się motywami kwiatów, roślin, figur geometrycznych.
Kosztuje to symboliczne grosze a wygląda bardzo etnicznie. I tak nikt nie pozostaje bez malunków, jest nas dziesiątka i każdy z nas ma zupełnie inny motyw.
Tak umalowani henną, która teraz nam zasycha na dłoniach i nogach idziemy na zwiedzanie cmentarza. Tutaj też kilka piramid, całkiem dobrze zachowanych, układ komór grobowych będących częściowo w naprawie.
Kiedy wrócimy do domu Nubijki wyjmujemy zapasy prezentowe. Oczywiście piłkarzyki, piłki do gry, hitem okazują się klocki drewniane. Wacek rozpakowuje je i spokojnie pokazuje jak to działa, z wrzucaniem poszczególnych klocków przez wieko pudełka do pozostałych elementów. Mała dziewczynka jest przeszczęśliwa, przezwycięża nawet lęk i obawę, jej ciekawość zwycięża i daje sobie pokazać jak należy bawić się tymi klockami.
Potem jeszcze upinamy włoski dziewczynkom, pokazujemy jak działają piłkarzyki. Jesteśmy żegnani bardzo serdecznie i wylewnie. A My odjeżdżamy z poczuciem, że kolejne miejsce gdzie nasza pomoc kupiła sobie uśmiech i radość nie tylko dzieciaków.
Skamieniały las oglądamy tuż przed zachodem słońca. Prezentuje się dość okazale, my akurat zatrzymujemy się przy całych długich pniach drzew, jednak po wyjściu na małe wzniesienie widać, że cała okolica upstrzona jest fragmentami kamiennych drzew i krzewów.
Idealnie na zachód słońca jesteśmy pod świętą górą Gebel Barkal. Na wejście na górę dzisiaj już nie mamy sił, ale za to znajdujemy miejsce na skałach w połowie drogi, skąd widać przepiękny mieniący się kolorami miodu zachód słońca.
Nocujemy dzisiaj w domu nubijskim, mamy tu zaplanowane dwa noclegi. Pech chce, że odpoczywając przez chwilę w pokoju, który dzielę z Anią i Beatą na łóżku obok widzę jak skaczą sobie pchły.
I to nie żadne widzi mi się, albo halucynacje, mam uczulenie na pchły więc znam swego wroga bardzo dokładnie. Jak zareagować nie robiąc paniki. Przemykam przy grupie, która w patio siedzi i gaworzy przed kolacją, niektórym udało się nawet połączyć cudownie z Internetem i teraz nieruchomo starają się zachować pozycję odbioru danych.
Na chłodno, ale błyskawicznie analizuję sytuację, nasze śpiwory, rzeczy, ubrania i te pchły. Na naszą niekorzyść działa też czas, jest już po 21:00. Na kontrahenta nie mam się co złościć, chciał jak najlepiej. Mój przewodnik nie wydaje się być bardzo zdziwiony newsem o pchłach skaczących po naszych łóżkach. Kiwa głową, opiera dłonie na moich ramionach i zaprasza do właściciela. Ten, poinformowany o odkryciu wcale nie wydaje się być zaskoczony, zdziwiony, czy może nawet obrażony lub pomówiony. Widać, że z uwagą słucha słów naszego przewodnika. Ustaliliśmy wspólnie, że nie mamy wyboru. Dzisiaj musimy zostać tutaj. Ale wyjmujemy nasze materace i nasze śpiwory. Pana prosimy o zabrania z naszych Łózek jego zapchlonych materacy. Nie dyskutuje, od razu udaje się do pokoi gotów je zbierać.
Ja w tym czasie informuję grupę o sytuacji. Jak na zawołanie wszystko zaczyna nas swędzieć. Od razu ruszamy do pokoi, żeby spakować swoje rzeczy i pozbierać je z materacy. Pan zwija je już i … układa na jednym łóżku. No nie, nie o to nam chodziło. Tłumaczymy, że prosimy o ich zabranie. Pokiwuje głową i wynosi na zewnątrz. Jakoś nikomu z nas nie spieszy się do łóżka tej nocy….
"Chciałam w imieniu całej rodziny podziękować za super safari. Kierowcę mieliśmy bardzo sympatycznego. Lodge tez była świetna. Wielkie dzięki!"
"Serdecznie dziękujemy ESTA TRAVEL za zorganizowanie niesamowitej wyprawy do Ugandy. To była absolutnie niezapomniana przygoda, która przyniosła nam wiele radości, emocji i niezwykłych doświadczeń. Wszystko od samego początku było perfekcyjnie zorganizowane, od transportu, zakwaterowania w malowniczych klimatycznych loggiach, po sam program wycieczki. Doceniamy Pani pasję i zaangażowanie w organizację wyprawy wyjątkowej i niepowtarzalnej. Dopracowanie wszystkich szczegółów sprawiły, że była to podróż magiczna - komfortowa i bezpieczna. Jesteśmy bardzo wdzięczni. Specjalnie podziękowania dla Pani za wsparcie na samym początku podróży kiedy nasze bilety lotnicze raz za razem były anulowane, a my przerażeni… ale co źle się zaczyna, dobrze się kończy. Pani spokój był dla nas wybawieniem."
"Właśnie wróciłam z drugiego wyjazdu z Waszym biurem w tym roku. Nie jestem osobą zbyt otwartą, opisując wrażenia i odczucia, ale nie mogę, nie wyrazić swojego zachwytu z tych pobytów. Jesteście niesamowicie profesjonalnym, rzetelnym biurem podróży. Już po pierwszym wyjeździe czułam się niesamowicie zaopiekowana, dopieszczona i zadowolona, ale pomyślałam, że to może przypadek, miałam szczęście, ale po drugim wyjeździe stwierdziłam, że to nie przypadek. Wy jesteście po prosu ŚWIETNI !!! Bardzo dziękuję za wspaniałe wakacje. Były to wyjazdy do Pauliny Młynarskiej, którą uwielbiam i na pewno jeszcze nie raz skorzystam z takich wyjazdów. Polecam biurko Esta Travel znajomym, bo wiem, że warto. Obserwuję Was w mediach społecznościowych i razem z mężem planujemy wyjazd z Esta Travel w jakieś ciekawe miejsce na Ziemi, może Azja ? Do..."
"Chciałbym podziękować w imieniu swoim i żony za super wycieczkę, najlepsza do tej pory, na jakiej byliśmy, wszystko dopięte na ostatni guzik. No i wielkie dzięki za Izę i super przewodników!"
"Chciałabym serdecznie podziękować za wspaniałą keralską przygodę! Dziękuję za wszelką pomoc okazaną przed i w trakcie wyjazdu, dziękuję za wspaniałą opiekę pięknie uśmiechniętej, pomocnej i świetnie zorganizowanej Karoliny, dziękuję za inspirujące warsztaty z Pauliną w niezwykle urokliwym Kondai Lip. To był piękny czas!"
"Dzień dobry Pani Estero. Chciałbym bardzo podziękować za wspaniałą wycieczkę. Muszę przyznać, że Pakistan zrobił na mnie ogromne wrażenie. Cieszę się, że to akurat z Pani biurem i Anią "przetarłem szlak". Nie będę się rozpisywał na temat programu, hoteli itp. ponieważ Ania zna moją opinię na te tematy i na pewno Pani przekaże (nie było na co narzekać). Jeśli chodzi o Anię, to napiszę tylko, że z taką kobietą aż chcę się podróżować. Mam nadzieję, że to nie ostatnia wyprawa z Pani biurem. Jeszcze raz dziękuję za super spędzony czas. Pozdrawiam"
"Chciałabym bardzo podziękować za cudownie zorganizowany wyjazd. Wszystko było dopracowane i zapięte na ostatni guzik."
" Wyprawa do Peru to była niesamowita przygoda, pełna wrażeń i wyzwań. Wracamy zadowoleni, z tysiącem zdjęć i głowami pełnych wspomnień. "
"Chcielibyśmy serdecznie podziękować za zorganizowaną wycieczkę do Apulii, a w szczególności podziękować Martynie za perfekcyjną opiekę i organizację. Udało nam się nawet wspólnie odkryć nieznany dotąd akcent polski w Apulii, więc w trakcie wyjazdu staliśmy się nawet odkrywcami. "
"Chcieliśmy jeszcze raz wyrazić nasze zadowolenie z udziału w ekspedycji pod hasłem "Wielka włóczęga po Egipcie". Jest nam bardzo miło, że poznaliśmy się osobiście. Pełen szacunek za szeroko rozumiany profesjonalizm."
"Safari fantastyczne! Naprawdę super. Kierowca ekstra, park przepiękny, super warunki. Wszystkim nam BARDZO SIĘ PODOBA !!! Dziękujemy"
"Dziękuję Ci bardzo za ostatnie cudowne, dwie wyprawy. Spełniłaś moje młodzieńcze marzenia poznania Egiptu i zabrałaś mnie w przepiękne góry, o których śniłam przez ostatnie miesiące, pozwoliłaś mi uciec od stresu i pooddychać światem; wspaniały czas! Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy! "
"Dziękujemy za wspaniały program, znakomitą oprawę - pilotka i przewodnicy, znakomicie dobranych uczestników (może to przypadkowa selekcja, ale wyszła znakomicie pomimo dużej rozpiętości wieku). I oczywiście za świetną organizację wyjazdu „ku chwale Ernesta Malinowskiego”. Świetny i program i godny polecenia! "
"Chciałam gorąco podziękować z możliwość poznania Madagaskaru. Wyprawa, choć trudna absolutnie niezwykła i niezapomniana Podróżowanie z Anią to czysta przyjemność; nawet w absolutnie ekstremalnych warunkach. Cieszę się bardzo z tego czasu i mam nadzieję, że niedługo znowu wyruszę z Esta Travel. Pozdrawiam serdecznie"
"Dziękujemy! Było bardzo bardzo bardzo trudno. To była dla nas najtrudniejsza rzecz w życiu. Wiatr był potężnie silny, wiele osób zrezygnowało. Generalnie bardzo dobra organizacja podczas trekingu jak i poza. Dziękujemy serdecznie za te niesamowite wakacje. Tanzańczycy to świetni ludzie. Świetnie przeżycie! "