Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
Dzisiaj piątek, w Sudanie dzień wolny od pracy taka nasza niedziela. My zaczynamy od śniadania a potem idziemy na spacer po wiosce. Powoli i ona budzi się do życia. Sporo dzieciaków pomiędzy domami, na poletkach już też wre praca. Jest dobra okazja żeby zajrzeć mieszkańcom wioski na podwórka i prawie do domów, wiele drzwi jest otwartych na oścież.
Zaczepiają nas dzieciaki, pokrzykują, pozują chętnie do zdjęć żeby za chwilę poprosić o pokazanie fotek na wyświetlaczach naszych aparatów.
Docieramy do kamieniołomów z czarnym granitem, co tłumaczy jego obecność w świątyniach, które zwiedzaliśmy wczoraj. Przewodnik zabiera nas do niedokończonego posągu jednego z władców. Przed jego zakończeniem pękł uniemożliwiając tym samym jego transport do miejsca docelowego.
Wracamy powoli do naszego domu nubijskiego, panowie już prawie gotowi do drogi. Dokładamy tylko swoje plecaki podręczne i ruszamy. Docieramy do Karmy, tutaj wielka budowla zwana Dafufą. Marylka pięknie opowiada nam o tym jak to miasto musiało wyglądać kiedyś, teraz zachwyca nas widok z samej góry budynku. Dookoła zieleń, piękne palmy daktylowe. Naprawdę kojący widok mimo żaru lejącego się z nieba. Po raz kolejny opisy znalezione w Internecie czy blogach zbyt optymistycznie nastawiły nas i nasze wyobrażenia co do miejsca, które teraz zwiedzamy. To tylko już małe pozostałości po wielkim kiedyś mieście. Mimo piątku udaje się nam cudem namówić pana z muzeum, którego wyciągamy po nabożeństwie w meczecie do swojej pracy, by otworzył nam tutejsze muzeum. Mieści się ono w specjalnie stylizowanym na styl nubijski budynku, i zaskakuje nas pokaźnymi zbiorami. Łącznie z całkiem nowymi odkryciami sprzed kilku lat.
Szybko mamy także teoretyczny wstęp do Moroe i Napaty, co przyda się już za kilka dni. Lunch w zajeździe ale podglądamy nowy patent naszego kucharza, który w międzyczasie stał się ulubieńcem całej grupy, zanim wyruszymy w drogę Omar przygotowuje a to makaron, a to ziemniaki a czasem i jedno i drugie i zabiera z nami. Zawsze to przynajmniej jedno lub dwa naprawdę treściwe dania, które możemy sobie zjeść w ciągu dnia.
Świetnie to musi funkcjonować z miejscowymi, nigdy nie zwrócono nam uwagi, nigdy nie odmówiono korzystania z własnej zastawy, wszyscy wręcz garną się do pomocy i tolerują nasze wymysły. Jak mają inni turyści tego nie wiemy i nie możemy porównać, ponieważ nie spotkaliśmy jak dotąd nikogo.
Znowu przygody z samochodem, skończyła się benzyna, wprawdzie w naszym pierwszym aucie nie działa żaden zegar, ten od benzyny też nie i tylko intuicja i wyczucie pozwalają naszemu kierowcy stwierdzić kiedy zatankować. Jednak dzisiaj mimo wielu, na pewno kilkunastu prób nie udało się zatankować naszych aut. Albo na stacjach, które mijaliśmy, a jest ich sporo, małych prawie rustykalnych po całkiem spore nawet nowoczesne, nie było paliwa i z daleka sprzedawca machał rękami na znak że nie mamy co pytać, albo jak już paliwo było, a my potrzebujemy olej, to nie było prądu. Frustrująca sytuacja. Skończyło się tak, że jedno z aut jednak zupełnie wyjeździło swój zapas paliwa i musieliśmy zatrzymać się nad Nilem w pełnym słońcu, by tankować paliwo, które szczęśliwie mieliśmy ze sobą w kanistrach zapasowych na dachu. Oczywiście cała akcja, ustawienia aut, tankowania, zasysania paliwa, itd. Udało się jedziemy dalej.
Robimy postój przy małym poletku na pustyni, gdzie rodzina ma pokaźnych rozmiarów studnię z której pompuje wodę na swoje pole. Nawadnia i w ten sposób uprawia zboże, daktyle i lucernę dla zwierząt. Panów nawet spotykamy na polu przy pracy. Panie i dzieci wychodzą nam na powitanie. Jak się okazuje znają się dobrze z naszymi kierowcami.
Po krótkiej wizycie postanawiamy zostawić im trochę rzeczy, a chłopcu wręczyć piłkarzyki. Jest tak dumny i przejęty, że nie pozwala sobie nawet wytłumaczyć na czym ta gra dokładnie polega. Choć ma za krótkie ręce stara się objąć wielkie pudło i zatargać do domu, domyślamy się, że w obawie przed braćmi lub kolegami, którzy zaraz zwołają się i przyjdą by obejrzeć zabawkę.
Cieszymy się, że i tym razem nasza pomoc okazała się trafiona.
W nagrodę trafiamy na cudne wydmy. I choć pomysł naszego przewodnika, żeby właśnie tutaj rozbić namiot i mieć je o zachodzie słońca, a rano o wschodzie nie bardzo nas przekonał, bo poza wydmą jedną piękną zwiniętą jak rogalik nie ma tu w okolicy nawet pół krzaczka ani większego kamienia, który mógłby posłużyć nam jako parawan toalety. Zatem jest czas by poszaleć z aparatem na wydmach, nawet z nich zbiec – co jest wielką frajda, ale na nocleg jedziemy kawałek dalej.
Tu rozbijamy namioty, co idzie nam bardzo sprawnie. Potem kolacja. Wykład o geografii Beaty. I zaskakująco urokliwe zjawisko, widzimy jak na naszych oczach wstaje księżyc ale jaki, taki pełen, okrągły, cudny jakby wypychany i to szybko przez kogoś wtacza się na niebo. Dookoła robi się całkiem jasno. A nam zimno, i w nocy temperatura spadnie nawet do 11 stopni. Niby niezbyt mało, ale po 45 jakie mieliśmy w ciągu dnia to ogromna różnica. Naciągamy na siebie polarki, nawet kapturki i jeszcze chwilę podsumowujemy dzień przy stole między namiotami.
"Dziękujemy! Było bardzo bardzo bardzo trudno. To była dla nas najtrudniejsza rzecz w życiu. Wiatr był potężnie silny, wiele osób zrezygnowało. Generalnie bardzo dobra organizacja podczas trekingu jak i poza. Dziękujemy serdecznie za te niesamowite wakacje. Tanzańczycy to świetni ludzie. Świetnie przeżycie! "
"Dzień dobry Pani Estero. Chciałbym bardzo podziękować za wspaniałą wycieczkę. Muszę przyznać, że Pakistan zrobił na mnie ogromne wrażenie. Cieszę się, że to akurat z Pani biurem i Anią "przetarłem szlak". Nie będę się rozpisywał na temat programu, hoteli itp. ponieważ Ania zna moją opinię na te tematy i na pewno Pani przekaże (nie było na co narzekać). Jeśli chodzi o Anię, to napiszę tylko, że z taką kobietą aż chcę się podróżować. Mam nadzieję, że to nie ostatnia wyprawa z Pani biurem. Jeszcze raz dziękuję za super spędzony czas. Pozdrawiam"
"Chciałam gorąco podziękować z możliwość poznania Madagaskaru. Wyprawa, choć trudna absolutnie niezwykła i niezapomniana Podróżowanie z Anią to czysta przyjemność; nawet w absolutnie ekstremalnych warunkach. Cieszę się bardzo z tego czasu i mam nadzieję, że niedługo znowu wyruszę z Esta Travel. Pozdrawiam serdecznie"
"Chcieliśmy jeszcze raz wyrazić nasze zadowolenie z udziału w ekspedycji pod hasłem "Wielka włóczęga po Egipcie". Jest nam bardzo miło, że poznaliśmy się osobiście. Pełen szacunek za szeroko rozumiany profesjonalizm."
"Chciałabym bardzo podziękować za cudownie zorganizowany wyjazd. Wszystko było dopracowane i zapięte na ostatni guzik."
"Serdecznie dziękujemy ESTA TRAVEL za zorganizowanie niesamowitej wyprawy do Ugandy. To była absolutnie niezapomniana przygoda, która przyniosła nam wiele radości, emocji i niezwykłych doświadczeń. Wszystko od samego początku było perfekcyjnie zorganizowane, od transportu, zakwaterowania w malowniczych klimatycznych loggiach, po sam program wycieczki. Doceniamy Pani pasję i zaangażowanie w organizację wyprawy wyjątkowej i niepowtarzalnej. Dopracowanie wszystkich szczegółów sprawiły, że była to podróż magiczna - komfortowa i bezpieczna. Jesteśmy bardzo wdzięczni. Specjalnie podziękowania dla Pani za wsparcie na samym początku podróży kiedy nasze bilety lotnicze raz za razem były anulowane, a my przerażeni… ale co źle się zaczyna, dobrze się kończy. Pani spokój był dla nas wybawieniem."
"Safari fantastyczne! Naprawdę super. Kierowca ekstra, park przepiękny, super warunki. Wszystkim nam BARDZO SIĘ PODOBA !!! Dziękujemy"
" Wyprawa do Peru to była niesamowita przygoda, pełna wrażeń i wyzwań. Wracamy zadowoleni, z tysiącem zdjęć i głowami pełnych wspomnień. "
"Chcielibyśmy serdecznie podziękować za zorganizowaną wycieczkę do Apulii, a w szczególności podziękować Martynie za perfekcyjną opiekę i organizację. Udało nam się nawet wspólnie odkryć nieznany dotąd akcent polski w Apulii, więc w trakcie wyjazdu staliśmy się nawet odkrywcami. "
"Chciałam w imieniu całej rodziny podziękować za super safari. Kierowcę mieliśmy bardzo sympatycznego. Lodge tez była świetna. Wielkie dzięki!"
"Chciałbym podziękować w imieniu swoim i żony za super wycieczkę, najlepsza do tej pory, na jakiej byliśmy, wszystko dopięte na ostatni guzik. No i wielkie dzięki za Izę i super przewodników!"
"Chciałabym serdecznie podziękować za wspaniałą keralską przygodę! Dziękuję za wszelką pomoc okazaną przed i w trakcie wyjazdu, dziękuję za wspaniałą opiekę pięknie uśmiechniętej, pomocnej i świetnie zorganizowanej Karoliny, dziękuję za inspirujące warsztaty z Pauliną w niezwykle urokliwym Kondai Lip. To był piękny czas!"
"Dziękuję Ci bardzo za ostatnie cudowne, dwie wyprawy. Spełniłaś moje młodzieńcze marzenia poznania Egiptu i zabrałaś mnie w przepiękne góry, o których śniłam przez ostatnie miesiące, pozwoliłaś mi uciec od stresu i pooddychać światem; wspaniały czas! Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy! "
"Właśnie wróciłam z drugiego wyjazdu z Waszym biurem w tym roku. Nie jestem osobą zbyt otwartą, opisując wrażenia i odczucia, ale nie mogę, nie wyrazić swojego zachwytu z tych pobytów. Jesteście niesamowicie profesjonalnym, rzetelnym biurem podróży. Już po pierwszym wyjeździe czułam się niesamowicie zaopiekowana, dopieszczona i zadowolona, ale pomyślałam, że to może przypadek, miałam szczęście, ale po drugim wyjeździe stwierdziłam, że to nie przypadek. Wy jesteście po prosu ŚWIETNI !!! Bardzo dziękuję za wspaniałe wakacje. Były to wyjazdy do Pauliny Młynarskiej, którą uwielbiam i na pewno jeszcze nie raz skorzystam z takich wyjazdów. Polecam biurko Esta Travel znajomym, bo wiem, że warto. Obserwuję Was w mediach społecznościowych i razem z mężem planujemy wyjazd z Esta Travel w jakieś ciekawe miejsce na Ziemi, może Azja ? Do..."
"Dziękujemy za wspaniały program, znakomitą oprawę - pilotka i przewodnicy, znakomicie dobranych uczestników (może to przypadkowa selekcja, ale wyszła znakomicie pomimo dużej rozpiętości wieku). I oczywiście za świetną organizację wyjazdu „ku chwale Ernesta Malinowskiego”. Świetny i program i godny polecenia! "