Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
Hmm, taka zmiana czasu jednak daje się nam we znaki. Dzieciaki nie śpią już od 3:30, Maciej podsypia trochę, ja już też wybudzona serwuję mini śniadanko z zapasów przywiezionych z Polski i oglądamy bajkę, a ja w tym czasie przepakowuję walizki, tak by nie targać każdorazowo wszystkich rzeczy naraz.
Śniadanie jest dopiero od 7:00. My już od 6:00 jesteśmy gotowi do wyjścia, zatem najpierw sprawdzamy wodę w basenie, potem kibicujemy wspólnie z miejscowymi, bo akurat teraz Kostaryka gra z Brazylią. Niestety przegra…
Śniadanie typowe lokalne z jajami, fasolką i ryżem, do tego świeżo wyciskany sok z ananasa i dobra aromatyczna mocna czarna kawa.
Jemy w ogrodzie, którego wczoraj już nie mogliśmy zobaczyć. Jest cudny, zresztą nie ma się co dziwić, zieleń bucha z każdego kąta, rośliny znane nam z doniczek tu dorastają kilkunastu metrów, mało tego wiele z nich, które u nas nigdy nie kwitną, tu zachwycają mozaiką kolorów. Pięknie.
W planach mamy dzisiaj przejazd na północ kraju w okolice Turrialby. Jednak do południa chcielibyśmy zobaczyć coś więcej. Decydujemy o przejeździe przez Heredię stolicy plantacji kawy w okolice wulkanu Poas, niestety ten po ostatniej erupcji został zamknięty dla zwiedzających i dzisiaj też nie uda się nam go zobaczyć, a szkoda. Pocieszamy się i to bardzo godnie wizytą w parku z kolibrami, żabkami, tukanami, dzikimi kotami, mnóstwem orchidei, wspaniałymi przykładami tutejszej flory i fauny. A na koniec delektujemy się widokiem na pięć cudnych wodospadów, które dzięki padającym deszczom prezentują się wyjątkowo okazale.
Dzieciaki wniebowzięte bo sporo tu egzotyki dookoła. My także zadowoleni, bo to bardzo ładny wstęp do zwiedzania parków narodowych.
Niestety by dotrzeć do Turrialba musimy wracać przez San Jose, co już na samą myśl nas przeraża. Miasto to nie zrobiło zbyt dobrego pierwszego wrażenia, a teraz musimy przebić się przez samo centrum by z północy przejechać na południe.
W mieście tłok, mimo pasów ruchu każdy robi co chce, nawet nie ma jednego powodu dlaczego ten sznur samochodów nie przemieszcza się płynnie jak to bywa na całym świecie. Piesi, którzy nie wiadomo skąd nagle pojawiają się między autami całkowicie ignorują jakby umyślnie przejście dla pieszych. Wydaje się, że lubią właśnie tak niespodziewanie przemykać między autami. Co najgorsze nie ma zakazu wjazdu do miasta dla dużych ciężarówek, a te tutaj w obliczu braku linii kolejowej stanowią główny środek transportu dla ananasów, bananów i wszelkich innych produktów, teraz porykując, bo każdy taki potwór wyposażony jest w dodatkowe rury wydechowe, tuning na silniku, wielki zdobiony grill także wpełzają do centrum kasta skutecznie spowalniając i tak nijaki tutaj ruch. I jeszcze do tego oznakowanie ulic, jakby nie jechać zawsze i tak pokażą się nagle znaki wprowadzające niezłe zamieszanie. Najpierw w miarę logicznie prowadzą w jednym kierunku by potem nagle oczywiście w miejscu jak najbardziej nieoczywistym czyli wielkim rondzie albo skrzyżowaniu zniknąć skutecznie tak na amen. Na szczęście układ ulic niczym na szachownicy umożliwia szybki powrót na właściwy tor i tak wleczemy się przez stolicę. Zupełnie przypadkowo odkrywamy, że jesteśmy w samym ścisłym centrum, mijamy fasadę Teatru Narodowego i główny plac w San Jose. Nie robią jakiegoś szczególnego wrażenia. Część ludzi wraca właśnie z pracy. Wreszcie udaje się mam wyjechać z niekończącego się miasta. Ruch wcale nie zelżał ale gęsta zabudowa za nami i od razu więcej powietrza. Teraz już tylko wulkan jeden z wielu w Kostaryce i nasz hotel.
Niestety popołudniem pogoda się psuje na tyle, że wszystko tonie w gęstych chmurach, tak naprawdę to nie widać gdzie mgła miesza się z chmurami efekt jest taki, że wokół robi się całkiem biało. Odpuszczamy zatem wycieczkę na wulkan i tak nie byłoby nic widać i jedziemy prosto do hotelu. Cóż za cudne miejsce, wielki dom, teraz funkcjonujący jako hotel butikowy z piękną aleją palm królewskich wiodących od drogi po samo wejście, na przodzie budynku staw z ptakami i egzotyczną roślinnością, cudnie przystrzyżony trawnik i kwiaty. Na łące leniwie przechadzają się kaczki, obok ślizgiem umyka w krzaki iguana.
Uwielbiam takie miejsca, a po dzisiejszej wariackiej jeździe jest to plaster na skołatane serce, zajmujemy pokój i szybko wskakujemy w stroje kąpielowe. Jeszcze jakoś nam nie w smak pływać w deszczu, który nagle zaskakuje nas w basenie, ale po kilku dniach okaże się to wręcz przyjemnością a nie czymś dziwnym i nowym. A woda w jacuzzi jaka przyjemna. Wieczorem wybieramy się do tutejszej restauracji na wykwintną kolację. Pyszna wołowina i naprawdę przyjemny wieczór.
"Dziękuję Ci bardzo za ostatnie cudowne, dwie wyprawy. Spełniłaś moje młodzieńcze marzenia poznania Egiptu i zabrałaś mnie w przepiękne góry, o których śniłam przez ostatnie miesiące, pozwoliłaś mi uciec od stresu i pooddychać światem; wspaniały czas! Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy! "
"Serdecznie dziękujemy ESTA TRAVEL za zorganizowanie niesamowitej wyprawy do Ugandy. To była absolutnie niezapomniana przygoda, która przyniosła nam wiele radości, emocji i niezwykłych doświadczeń. Wszystko od samego początku było perfekcyjnie zorganizowane, od transportu, zakwaterowania w malowniczych klimatycznych loggiach, po sam program wycieczki. Doceniamy Pani pasję i zaangażowanie w organizację wyprawy wyjątkowej i niepowtarzalnej. Dopracowanie wszystkich szczegółów sprawiły, że była to podróż magiczna - komfortowa i bezpieczna. Jesteśmy bardzo wdzięczni. Specjalnie podziękowania dla Pani za wsparcie na samym początku podróży kiedy nasze bilety lotnicze raz za razem były anulowane, a my przerażeni… ale co źle się zaczyna, dobrze się kończy. Pani spokój był dla nas wybawieniem."
"Chciałabym bardzo podziękować za cudownie zorganizowany wyjazd. Wszystko było dopracowane i zapięte na ostatni guzik."
"Safari fantastyczne! Naprawdę super. Kierowca ekstra, park przepiękny, super warunki. Wszystkim nam BARDZO SIĘ PODOBA !!! Dziękujemy"
" Wyprawa do Peru to była niesamowita przygoda, pełna wrażeń i wyzwań. Wracamy zadowoleni, z tysiącem zdjęć i głowami pełnych wspomnień. "
"Chciałam gorąco podziękować z możliwość poznania Madagaskaru. Wyprawa, choć trudna absolutnie niezwykła i niezapomniana Podróżowanie z Anią to czysta przyjemność; nawet w absolutnie ekstremalnych warunkach. Cieszę się bardzo z tego czasu i mam nadzieję, że niedługo znowu wyruszę z Esta Travel. Pozdrawiam serdecznie"
"Właśnie wróciłam z drugiego wyjazdu z Waszym biurem w tym roku. Nie jestem osobą zbyt otwartą, opisując wrażenia i odczucia, ale nie mogę, nie wyrazić swojego zachwytu z tych pobytów. Jesteście niesamowicie profesjonalnym, rzetelnym biurem podróży. Już po pierwszym wyjeździe czułam się niesamowicie zaopiekowana, dopieszczona i zadowolona, ale pomyślałam, że to może przypadek, miałam szczęście, ale po drugim wyjeździe stwierdziłam, że to nie przypadek. Wy jesteście po prosu ŚWIETNI !!! Bardzo dziękuję za wspaniałe wakacje. Były to wyjazdy do Pauliny Młynarskiej, którą uwielbiam i na pewno jeszcze nie raz skorzystam z takich wyjazdów. Polecam biurko Esta Travel znajomym, bo wiem, że warto. Obserwuję Was w mediach społecznościowych i razem z mężem planujemy wyjazd z Esta Travel w jakieś ciekawe miejsce na Ziemi, może Azja ? Do..."
"Dziękujemy za wspaniały program, znakomitą oprawę - pilotka i przewodnicy, znakomicie dobranych uczestników (może to przypadkowa selekcja, ale wyszła znakomicie pomimo dużej rozpiętości wieku). I oczywiście za świetną organizację wyjazdu „ku chwale Ernesta Malinowskiego”. Świetny i program i godny polecenia! "
"Dziękujemy! Było bardzo bardzo bardzo trudno. To była dla nas najtrudniejsza rzecz w życiu. Wiatr był potężnie silny, wiele osób zrezygnowało. Generalnie bardzo dobra organizacja podczas trekingu jak i poza. Dziękujemy serdecznie za te niesamowite wakacje. Tanzańczycy to świetni ludzie. Świetnie przeżycie! "
"Chcielibyśmy serdecznie podziękować za zorganizowaną wycieczkę do Apulii, a w szczególności podziękować Martynie za perfekcyjną opiekę i organizację. Udało nam się nawet wspólnie odkryć nieznany dotąd akcent polski w Apulii, więc w trakcie wyjazdu staliśmy się nawet odkrywcami. "
"Chcieliśmy jeszcze raz wyrazić nasze zadowolenie z udziału w ekspedycji pod hasłem "Wielka włóczęga po Egipcie". Jest nam bardzo miło, że poznaliśmy się osobiście. Pełen szacunek za szeroko rozumiany profesjonalizm."
"Chciałam w imieniu całej rodziny podziękować za super safari. Kierowcę mieliśmy bardzo sympatycznego. Lodge tez była świetna. Wielkie dzięki!"
"Chciałbym podziękować w imieniu swoim i żony za super wycieczkę, najlepsza do tej pory, na jakiej byliśmy, wszystko dopięte na ostatni guzik. No i wielkie dzięki za Izę i super przewodników!"
"Chciałabym serdecznie podziękować za wspaniałą keralską przygodę! Dziękuję za wszelką pomoc okazaną przed i w trakcie wyjazdu, dziękuję za wspaniałą opiekę pięknie uśmiechniętej, pomocnej i świetnie zorganizowanej Karoliny, dziękuję za inspirujące warsztaty z Pauliną w niezwykle urokliwym Kondai Lip. To był piękny czas!"
"Dzień dobry Pani Estero. Chciałbym bardzo podziękować za wspaniałą wycieczkę. Muszę przyznać, że Pakistan zrobił na mnie ogromne wrażenie. Cieszę się, że to akurat z Pani biurem i Anią "przetarłem szlak". Nie będę się rozpisywał na temat programu, hoteli itp. ponieważ Ania zna moją opinię na te tematy i na pewno Pani przekaże (nie było na co narzekać). Jeśli chodzi o Anię, to napiszę tylko, że z taką kobietą aż chcę się podróżować. Mam nadzieję, że to nie ostatnia wyprawa z Pani biurem. Jeszcze raz dziękuję za super spędzony czas. Pozdrawiam"