Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
Łagodne wzgórza, gaje oliwne i wszechobecna winorośl. A pośród tego wszystkiego my i nasz dzisiejszy gospodarz Nicolo. Zachwyceni spacerujemy po winnicy podziwiając widoki i wystawiając twarze ku słońcu. Nicolo z pasją opowiada o rodzinnej tradycji, wyjaśnia tajniki produkcji wina i mówi o tym, jak ważne dla Jego rodziny jest dbanie o najmniejszy nawet szczegół.
Wspólnie zjeżdżamy do miasteczka, by usiąść na tarasie miejscowej restauracji i tam degustować wino i przygotowany dla nas obiad. Na stole pojawiają się kolejne dania i pasujące do nich wino. Wszystko toczy się jakby innym rytmem, cieszymy się jedzeniem, rozmawiamy. Leniwy lunch w doskonałym towarzystwie i cudownej scenerii.
Żegnamy się z Nicolo i...
Na uliczkach miasta tłum ludzi, z trudem udaje się nam dostać na Piazza del Campo. Okazuje się, że w dniu jutrzejszym odbywać będzie się palio czyli sieneńskie wyścigi konne.
Zgodnie z tradycją wydarzenie to ma miejsce dwa razy w roku 2 lipca i 16 sierpnia. Pytamy więc policjantów i przechodniów o powód tego dodatkowego wyścigu. Okazuje się, że mieszkańcy Sieny w ten sposób postanowili uczcić 100 rocznicę zakończenia II wojny światowej.
Właśnie dzisiaj odbywa się więc próba generalna przed jutrzejszym wyścigiem. Centrum miasta udekorowane jest flagami reprezentującymi różne dzielnice miasta, ludzie śpiewają, bawią się, czuć radosne ożywienie.
W czasie wolnym część grupy postanawia wejść do katedry sieneńskiej uważanej za jedną z najpiękniejszych świątyń w całych Włoszech. Podziwiamy pięknie wykonane detale: obrazy, mozaikę podłogową, freski, rzeźby czy ambonę znajdującą się w centrum świątyni.
Pełni wrażeń wracamy do naszej toskańskiej willi na zasłużony odpoczynek.
