Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
Po porannej sesji jogi, część z nas wybiera się na spacer do pobliskiej wioseczki, część wybiera wypoczynek nad basenem. Ale za to po lunchu wszystkie uzbrojone w kremy z wysokim filtrem ruszamy na pobliską plażę, gdzie czeka na nas już trzech instruktorów surfingu.
Każda z nas musi zanieść swoją deskę bliżej morza, gdzie zaczynamy naukę, najpierw na sucho. Czyli na piasku instruktorzy pokazują nam kolejne etapy, które pozwolą nam stanąć na desce już w wodzie. No to czas na wejście do wody i spotkanie z falami.
Oczywiście pierwsze kroki stawiamy w spokojnym miejscu, przy bardzo niewielkich falach. Jest mnóstwo śmiechu, całe mnóstwo wywrotek, ale też kilka udanych prób stanięcia a desce!
Niektóre z nas łapią bakcyla i umawiamy się z naszymi instruktorami na prywatne lekcje następnego dnia!
