Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
Rano zajęcia dla ducha i ciała, czyli spotkanie z Pauliną, a potem przepyszne, wegetariańskie śniadanie.
Dziś po lunchu postanawiamy wychylić nosa z naszej oazy spokoju nad oceanem i ruszamy do oddalonej o godzinę drogi od nas świątyni Tanah Lot. Jest to jedna z najchętniej i najliczniej odwiedzanych świątyń na Bali, m.in. ze względu na swoje fantastyczne położenie na skale.
W czasie odpływu do skały można podejść po śliskich i zielonych od wodorostów kamieniach. A w trakcie przypływu wąski przesmyk zalewają fale oceanu i świątynia jest odcięta od świata.
Po obejrzeniu świątyni z radością rozpierzchamy się po okolicznych sklepach z pamiątkami, balijskimi chustami, letnimi sukienkami i biżuterią. W naszej samotni nad czarną, wulkaniczną plażą zapomniałyśmy prawie o całym świecie!
Po czasie wolnym spotykamy się ponownie i udajemy się na przedstawienie kecak - krótkie, rytmiczne i melodyjne, wprawia nas w zachwyt. Kilkunastu mężczyzn intonuje swoistym szeptem mantrę, do tego ubrane w tradycyjne stroje balijskie tancerki i wielkie ognisko!
Po przedstawieniu jeszcze wystawna kolacja w eleganckiej restauracji i obładowane zakupami wracamy do hotelu.
