Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
Ja rozpracowuje kącik na słodko oraz kącik specjałów lokalnych, Maciej specjalizuje się w mięsach, serach i jajach, dzieciaki to płatki, naleśniki i owoce, tym samym mamy cały bufet w małym paluszku. Umówiliśmy się z naszym kierowcą na transfer z Aswanu do Świątyni Izydy.
Najpierw musimy się przedostać z wyspy, na której jest nasz hotel do miasta. Czyli prom, czujemy się już mocno obeznani, więc idzie nam bardzo sprawnie. Potem kilka kilometrów i jesteśmy znowu w przystani promowej. Tu kupujemy oficjalne bilety na zwiedzanie świątyni, lecz by się do niej dostać musimy jeszcze kupić bilety na łódź motorową. Znałam ceny orientacyjnie z blogów czy informacji znalezionych w Internecie i spodziewałam się kwoty ok. 120 funtów, zupełnie kątem oka czytam informację nad okienkiem z biletami oznajmiającą, że cena biletu nie zawiera przejazdu łodzią. Coś mnie tknęło i zadałam pytanie panu kasjerowi ile może kosztować motorówka. Pan powiedział bez chwili zawahania 150 funtów. Pewna swego ruszam z całą rodziną do łodzi. Tu kolejka i pan dyrygujący ruchem, czyli nie można sobie wybrać łodzi trzeba czekać na kogo wypadnie. Nam trafia się mała łódka i pan, który jak tylko wejdziemy do łodzi pyta nas oczekując potwierdzenia, że wiemy, iż cena przejazdu to koszt dodatkowy, który nie jest zawarty w cenie biletu. To wiemy, ale kiedy na moje pytanie ile za łódź, a pan na to 300 funtów, jestem gotowa wysiąść. Nienawidzę takich sytuacji, rozumiem 180 funtów czyli koszt przejazdu plus nieunikniony bakszysz ale podwójna cena przyprawia mnie od razu o wypieki na twarzy. Pan widzi, że mocno zawyżył cenę, staje na 150 plus bakszysz, a i tego nie jestem pewna po niefortunnym początku naszej znajomości.
To jedna z tych niesamowitych wielkich budowli starożytnego Egiptu, która została w latach siedemdziesiątych pocięta na kawałki, by ze swego oryginalnego miejsca leżącego zaledwie kilka metrów od obecnej wyspy zostać przeniesiona wyżej. Kiedy zapadła decyzja o budowie Wielkiej Tamy Asuańskiej kilka wspaniałych budowli zostałoby kompletnie zatopionych i na zawsze przykrytych wodami Jeziora Nasera. Przy ogromnym zaangażowaniu i udziale między innymi naszej polskiej misji archeologicznej udało się przenieść kilka takich świątyń. Dzieciaki nie mogą uwierzyć, że tego dokonano, rzeczywiście patrząc jakich rozmiarów jest ta świątynia trudno w to uwierzyć. Pierwsze miejsce na naszej trasie, gdzie widać turystów, niezbyt wielu ale kilka małych grupek zwiedza świątynię.
Pogoda cudna, słońce i błękitne niebo. Jednak po zwiedzaniu File zawieszamy plany wyprawy do kolejnej świątyni w Kalabszy. Wracamy do miasta. Wyciągam ściągę na której mam zapisane wszystkie nazwy dobrych jadłodajni.
Rzeczywiście restauracja jest mała i przytulna. Pan kelner, który jest zaskoczony nazwą ryby, z której słyną, a której nie ma w karcie od razu traktuje nas jak stałych klientów. Pyszne ryby, owoce morza, wyżerka na całego. Najedzeni i zadowoleni wracamy do hotelu bo dzieciaki już nie mogą doczekać się basenu.
Pogoda sprzyja, woda podgrzewana, jacuzzi, nawet Zosia kusi się na małą kąpiel.
Na zachód słońca wybieramy się do wioski nubijskiej położonej na naszej wyspie, zanim znajdziemy wyjście z naszego hotelu to trochę trwa, kiedy boczkiem i wąską półką skalną dotrzemy na miejsce okazuje się, że wioska już ułożyła się do snu, nie ma nikogo, pojedyncze osoby pojawiają się w wąskich uliczkach. Zarzucamy pomysł zwiedzania wioski, słaba oświetlona nie jest wielką atrakcją.
By jednak nie skończyć dnia bez mocnego akcentu wybieramy się z dzieciakami na bazar. Olek upatrzył sobie sarkofag, a Basia wielbłąda. Musimy przeprawić się najpierw przez Nil do miasta, potem wejść na bazar i odnaleźć nasze stoiska z konkretnymi pamiątkami. Udaje się nam to dość szybko. Targujemy się, Olek już zrozumiał na czym polega targowanie się i dzielnie uczestniczy w show pokazując na palcach proponowaną kwotę, a kiedy pan sprzedawca nie chce na nią przystać demonstracyjnie wychodzi ze sklepu, by za chwilę być zawołanym i sarkofag zostaje zakupiony.
Z Basi wielbłądem idzie nam podobnie sprawnie, choć Basia nie bardzo rozumie ideę targowania i gotowa jest zapłacić kwotę podaną przez pana, musimy nad nią jeszcze popracować. Ja chciałabym jeszcze powędrować po suku, by zrobić zdjęcia, dzieciaki chcą wracać do domu, zatem odprowadzam je do promu i same płyną do przystani, a potem idą do hotelu.
A ja zapuszczam się w uliczki, gdzie sprzedaje się owoce i warzywa, gdzie piętrzą się wielkie głowy kapusty i wspaniałe truskawki, bo sezon w pełni. Udaje mi się wypatrzeć piekarnię. Sprzedawca widząc mnie zaprasza do środka, by zobaczyć produkcję chleba na żywo, wielkie dzieże z zaczynem, potem tace z mąką i wreszcie piec. I momentalnie świeże chlebki wychodzą na tacki splecione z pojedynczych patyczków i ułożone przed sklepem są momentalnie rozchwytywane przez kolejkę akurat samych mężczyzn.
Wracam i ja do hotelu. Jeszcze kino i zapadamy w sen.
" Wyprawa do Peru to była niesamowita przygoda, pełna wrażeń i wyzwań. Wracamy zadowoleni, z tysiącem zdjęć i głowami pełnych wspomnień. "
"Chciałam w imieniu całej rodziny podziękować za super safari. Kierowcę mieliśmy bardzo sympatycznego. Lodge tez była świetna. Wielkie dzięki!"
"Chcielibyśmy serdecznie podziękować za zorganizowaną wycieczkę do Apulii, a w szczególności podziękować Martynie za perfekcyjną opiekę i organizację. Udało nam się nawet wspólnie odkryć nieznany dotąd akcent polski w Apulii, więc w trakcie wyjazdu staliśmy się nawet odkrywcami. "
"Chciałam gorąco podziękować z możliwość poznania Madagaskaru. Wyprawa, choć trudna absolutnie niezwykła i niezapomniana Podróżowanie z Anią to czysta przyjemność; nawet w absolutnie ekstremalnych warunkach. Cieszę się bardzo z tego czasu i mam nadzieję, że niedługo znowu wyruszę z Esta Travel. Pozdrawiam serdecznie"
"Chciałabym serdecznie podziękować za wspaniałą keralską przygodę! Dziękuję za wszelką pomoc okazaną przed i w trakcie wyjazdu, dziękuję za wspaniałą opiekę pięknie uśmiechniętej, pomocnej i świetnie zorganizowanej Karoliny, dziękuję za inspirujące warsztaty z Pauliną w niezwykle urokliwym Kondai Lip. To był piękny czas!"
"Właśnie wróciłam z drugiego wyjazdu z Waszym biurem w tym roku. Nie jestem osobą zbyt otwartą, opisując wrażenia i odczucia, ale nie mogę, nie wyrazić swojego zachwytu z tych pobytów. Jesteście niesamowicie profesjonalnym, rzetelnym biurem podróży. Już po pierwszym wyjeździe czułam się niesamowicie zaopiekowana, dopieszczona i zadowolona, ale pomyślałam, że to może przypadek, miałam szczęście, ale po drugim wyjeździe stwierdziłam, że to nie przypadek. Wy jesteście po prosu ŚWIETNI !!! Bardzo dziękuję za wspaniałe wakacje. Były to wyjazdy do Pauliny Młynarskiej, którą uwielbiam i na pewno jeszcze nie raz skorzystam z takich wyjazdów. Polecam biurko Esta Travel znajomym, bo wiem, że warto. Obserwuję Was w mediach społecznościowych i razem z mężem planujemy wyjazd z Esta Travel w jakieś ciekawe miejsce na Ziemi, może Azja ? Do..."
"Chciałabym bardzo podziękować za cudownie zorganizowany wyjazd. Wszystko było dopracowane i zapięte na ostatni guzik."
"Dziękujemy za wspaniały program, znakomitą oprawę - pilotka i przewodnicy, znakomicie dobranych uczestników (może to przypadkowa selekcja, ale wyszła znakomicie pomimo dużej rozpiętości wieku). I oczywiście za świetną organizację wyjazdu „ku chwale Ernesta Malinowskiego”. Świetny i program i godny polecenia! "
"Serdecznie dziękujemy ESTA TRAVEL za zorganizowanie niesamowitej wyprawy do Ugandy. To była absolutnie niezapomniana przygoda, która przyniosła nam wiele radości, emocji i niezwykłych doświadczeń. Wszystko od samego początku było perfekcyjnie zorganizowane, od transportu, zakwaterowania w malowniczych klimatycznych loggiach, po sam program wycieczki. Doceniamy Pani pasję i zaangażowanie w organizację wyprawy wyjątkowej i niepowtarzalnej. Dopracowanie wszystkich szczegółów sprawiły, że była to podróż magiczna - komfortowa i bezpieczna. Jesteśmy bardzo wdzięczni. Specjalnie podziękowania dla Pani za wsparcie na samym początku podróży kiedy nasze bilety lotnicze raz za razem były anulowane, a my przerażeni… ale co źle się zaczyna, dobrze się kończy. Pani spokój był dla nas wybawieniem."
"Dziękuję Ci bardzo za ostatnie cudowne, dwie wyprawy. Spełniłaś moje młodzieńcze marzenia poznania Egiptu i zabrałaś mnie w przepiękne góry, o których śniłam przez ostatnie miesiące, pozwoliłaś mi uciec od stresu i pooddychać światem; wspaniały czas! Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy! "
"Safari fantastyczne! Naprawdę super. Kierowca ekstra, park przepiękny, super warunki. Wszystkim nam BARDZO SIĘ PODOBA !!! Dziękujemy"
"Dziękujemy! Było bardzo bardzo bardzo trudno. To była dla nas najtrudniejsza rzecz w życiu. Wiatr był potężnie silny, wiele osób zrezygnowało. Generalnie bardzo dobra organizacja podczas trekingu jak i poza. Dziękujemy serdecznie za te niesamowite wakacje. Tanzańczycy to świetni ludzie. Świetnie przeżycie! "
"Chciałbym podziękować w imieniu swoim i żony za super wycieczkę, najlepsza do tej pory, na jakiej byliśmy, wszystko dopięte na ostatni guzik. No i wielkie dzięki za Izę i super przewodników!"
"Dzień dobry Pani Estero. Chciałbym bardzo podziękować za wspaniałą wycieczkę. Muszę przyznać, że Pakistan zrobił na mnie ogromne wrażenie. Cieszę się, że to akurat z Pani biurem i Anią "przetarłem szlak". Nie będę się rozpisywał na temat programu, hoteli itp. ponieważ Ania zna moją opinię na te tematy i na pewno Pani przekaże (nie było na co narzekać). Jeśli chodzi o Anię, to napiszę tylko, że z taką kobietą aż chcę się podróżować. Mam nadzieję, że to nie ostatnia wyprawa z Pani biurem. Jeszcze raz dziękuję za super spędzony czas. Pozdrawiam"
"Chcieliśmy jeszcze raz wyrazić nasze zadowolenie z udziału w ekspedycji pod hasłem "Wielka włóczęga po Egipcie". Jest nam bardzo miło, że poznaliśmy się osobiście. Pełen szacunek za szeroko rozumiany profesjonalizm."