Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
Część z nas wykorzystuje poranne promienie słoneczne, żeby wygrzać się przy jednym z naszych hotelowych basenów, pójść na masaż albo wybrać się na zakupy do Ubud. Dla tych jednak, które chcą spędzić dzień bardziej aktywnie organizujemy piękną przygodę – rafting po rzece Ayung.
Dostajemy kaski, kamizelki i wiosła. Robimy sobie pamiątkowe foto i idziemy nad rzekę. Tam wsiadamy na pontony i pomału przygotowujemy się na zastrzyk adrenaliny. Nasi instruktorzy tłumaczą nam, w jaki sposób mamy zachowywać się na wodzie i co oznaczają konkretne komendy. Kiedy jesteśmy już gotowe dajemy całą naprzód.
Nie straszne nam fale i spienione wody najdłuższej balijskiej rzeki. Co jakiś czas aż piszczymy z zachwytu – jaki ten kanion piękny!
Podczas raftingu mamy okazję podziwiać cudowną przyrodę. Udaje nam się nawet dojrzeć 2 spore warany i przepięknego zimorodka. Bawimy się jak dzieci – śpiewamy, oblewamy się wzajemnie wodą, kąpiemy pod wodospadami. Całe, zdrowe, szczęśliwe i znów przemoczone kończymy przygodę z nurtem rzeki i dopływamy do brzegu.
Wow, było warto!
