Relacje z podróży ESTA Travel - ESTA Travel
Biuro Podróży ESTA Poznań

Indie Południowe 23.03-9.04.2019

Rzeźby i figury


29-03-2019

Nie musimy się spieszyć

Dziś mamy trochę więcej czasu rano, jemy niespieszne śniadanie, bo zostajemy w tym samym hotelu na kolejną noc, a świątynie i zabytki, które chcemy zobaczyć są w niedalekiej odległości. Na naszej liście świątyń są jeszcze dwa cuda z czasów panowania dynastii Ćolów.

Pierwszą z nich jest gigantyczna i pełna zwiedzających — Hindusów, którzy koniecznie chcą zrobić sobie z nami zdjęcie. Śmiechom i zdjęciom nie ma więc końca, aż nasz przewodnik zaczyna delikatnie dawać do zrozumienia, że chce przecież opowiedzieć nam ciekawą historię miejsca, w którym się znaleźliśmy, tym bardziej że słońce jest coraz wyżej i upał zaczyna być faktycznie niemiłosierny.

W Kumbakonam oglądamy jeszcze pałac i utworzoną w nim galerię rzeźb z brązu.

A potem niespodzianka!

Jedziemy do małego warsztatu, gdzie wykonuje się brązowe figurki, ta samą dokładnie ta samą, starą metodą, jak te z galerii, które pamiętały średniowiecznych królów. To kolejny wymierający już zawód, któremu możemy się przyjrzeć na naszej trasie. Ręczny wyrób rzeźb z brązu przejmują powoli maszyny, które mogą dzięki jednej formie robić tysiące odlewów.

A tutaj pieczołowite formowanie figurki najpierw z pszczelego wosku z domieszką żywicy, następnie oblepianie gliną, suszenie na słońcu, usuwanie wosku i w powstałe miejsce wlewanie brązu. Ciężka i bardzo pracochłonna sztuka.

Zachód słońca w Darasuram

Wracamy do hotelu na krótką przerwę, żeby na zachód słońca wyruszyć raz jeszcze — tym razem raptem piętnaście minut z naszego hotelu — do kompleksu świątynnego w Darasuram. Ciekawe jest to przemieszczanie się do kolejnych świątyń i obserwowanie jak zmieniały się techniki rzeźbiarskie, jak płaskorzeźby z czasem stawały się coraz bardziej szczegółowe dzięki rozwojowi narzędzi i jak kolejni królowe Południowych Indii czcili swoich bogów.

Pojechali i napisali: