Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
Dziś ruszamy w drogę ku zachodniemu wybrzeżu — do nadmorskiego Koczin. Opuszczamy przyjemny chłód Munnar i zbocza porośnięte herbatą, żeby znów stawić czoła hinduskim upałom. Ale nasza długa, kilkugodzinna droga bynajmniej nie jest nudna.
Nasz przewodnik co chwilę wskazuje nam to na plantację kauczuku, to na rosnące na poboczu ananasy. Robimy krótką przerwę na kawę, którą część grupy wykorzystuje do… przejażdżki na słoniu!
Kolejna przerwa to wizyta w dawnym pałacu króla Koczin, w którym znajduje się teraz muzeum z eksponatami z epoki, m.in. z biżuterią. Po południu dojeżdżamy do Koczin, mamy chwilę na odpoczynek, a wieczorem ruszamy na spotkanie z kathakali, czyli tradycyjnym keralskim tańcem. W lokalnym teatrze obserwujemy najpierw jak aktorzy nakładają charakterystyczny makijaż. Potem oglądamy samą sztukę — gra aktorska polega tu głównie na wyrafinowanej mimice i bardzo ekspresyjnych ruchach oczu!
