Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
Tak wcześnie na safari jeszcze nie jechaliśmy nigdy. Niestety nie mamy innej opcji, reguły dyktuje Botswana i park narodowy, zatem o 5:45 zgodnie z wytycznymi meldujemy się w recepcji. Musielibyście nas zobaczyć. Mamy na sobie wszystko, co zabraliśmy z Polski, wyglądamy komicznie.
Rafał poza wieloma warstwami ubrań dobrał sobie ręcznik, którym opatulił szyję, a na ręce porwał od pana kierowcy wielką torbę, która została pusta po tym jak wyjęliśmy z niej koce, którymi oczywiście skrzętnie się opatuliliśmy. Rafał ma teraz unikatową mufkę, do obejrzenia na zdjęciach. Nasz kierowca wita nas i zamaszystym ruchem zaprasza do samochodu, zajmujemy miejsca, jest nas akurat 10 więc mamy całe auto dla siebie. Ruszamy w stronę parku, już pierwsze kilometry na asfalcie upewniają nas tylko w przekonaniu, że te warstwy ubrań nie były bezzasadne, jest rześko. By się ogrzać, przytulamy się do siebie. Bramy parku są jeszcze zamknięte, ale po kilku minutach będą otwarte. Wjeżdżamy jako jedni z pierwszych do parku.
Jeszcze inne wrażenia niż na dotychczasowych safari. Auto 4x4 jest bardzo zasadne, bo mnóstwo tu piachu, nie raz i nie dwa grzęźniemy mocno w piachu, a silnik wyje, by móc się stąd gładko wydostać.
Zwierząt całkiem sporo, najwięcej jak zwykle antylop, ale mamy też piękne widoki nad rzeką. Najwięcej czasu pochłaniają nam dzisiaj hipopotamy, które rozłożone w małym stawku, który zawładnęły na wyłączność, po porannej toalecie i kąpieli wracają do niego, by tam brodzić i leżakować aż do popołudnia. Piękny widok, tym bardziej że bardzo wiele zwierząt ma teraz młode, co zawsze jest ujmującym doświadczeniem.
W połowie naszej trasy pan kierowca zarządza śniadanie. Wysiadamy ot tak po prostu na polanie, pod wielkim drzewem. Jesteśmy w sercu parku, bez żadnych ogrodzeń, płotu ani nic takiego. Mamy kawę, herbatę, ciasteczka. Posileni ruszamy na drugą część safari. Jest cieplej, więcej słońca, budzą się ptaki, które coraz żwawiej przelatują z gałęzi na gałąź bawiąc się z nami. Spotykamy stada słoni. Chobe słynie z wielkich ilości słoni i te nie dają na siebie czekać.
Trzy godziny safari mijają niepostrzeżenie, oczywiście apetyty mamy większe, tym bardziej po opowieści naszego kierowcy, który wczoraj podczas popołudniowego safari widział lamparta i kilka lwów. I teraz mamy dylemat, co zaplanować na popołudnie, które mamy wolne.
Na razie jednak solidne śniadanie w lodży, a potem czas na spakowanie walizek, przenosimy się do namiotów w buszu. Zanim opuścimy miasto ustalamy nasze popołudniowe atrakcje, część z nas decyduje się na powtórkę rejsu o zachodzie słońca, mamy też dwie osoby, które wybierają się na safari samochodowe.
Zatem pędzimy, by szybko zakwaterować się w namiotach i wrócić do miasta. Słabo oznakowany jest dojazd do naszego nowego miejsca, zatem błądzimy troszkę, ale ostatecznie znajdujemy nasze miejsce.
Wita nas serdecznie młody chłopak, który szybko rozdaje nam namioty, a potem zaskoczony naszą prośbą o przygotowanie zupy nie odmawia tylko znika w kuchni na kilka minut, odsyłając każdego kto przychodzi i wścibskim nosem chce wyczuć, jaką to zupę gotuje szef.
Nie wierzymy, że się mu uda, bo czasu mamy mało, a tu ku naszemu zaskoczeniu, po kilkunastu minutach zasiadamy do pięknie nakrytego stołu przy zupie warzywnej z makaronem. Atrakcją tego miejsca, poza bardzo sprawnym kucharzem, jest oczko wodne, zapowiada się bardzo ciekawy wieczór.
My ruszamy do miasta, a tam dzielimy się na dwie grupy i jedziemy każdy na swoje safari.
Mamy powtórkę z wczoraj, czyli bardzo dużo zwierząt. Nasza łódka nie jest już taka duża jak wczoraj i dzięki temu udaje się nam podpłynąć całkiem blisko do wielu zwierzaków, mamy więcej czasu na podpatrywanie ptaków. Bardzo miły rejs.
Koleżeństwo w samochodach spóźniło się, bo niemal w ostatniej chwili tuż przed zachodem słońca dostali informację, że na końcu parku leży sobie rodzinka lwic. Nie było wyjścia, trzeba było wrócić, i rzeczywiście aż sześć lwic wygrzewało się na piachu.
Wszyscy zadowoleni wracamy do namiotów, kolacja chyba gotowa.
Jesteśmy głodni, ale nie możemy tak po prostu siąść do stołu i zacząć jeść. Nasz kucharz to także prawdziwy szef kuchni, który najpierw chce nam opowiedzieć o sobie, potem o poszczególnych daniach, a na koniec o filozofii życia.
Jesteśmy ujęci atmosferą tego miejsca, a jeszcze nie spróbowaliśmy jedzenia. To tylko dopełnia ten obraz.
W oczku wodnym gromadzą się słonie, spore stado pawianów, przebiegają także hieny.
Mamy cudny wieczór w blasku księżyca na końcu świata.
"Dziękuję Ci bardzo za ostatnie cudowne, dwie wyprawy. Spełniłaś moje młodzieńcze marzenia poznania Egiptu i zabrałaś mnie w przepiękne góry, o których śniłam przez ostatnie miesiące, pozwoliłaś mi uciec od stresu i pooddychać światem; wspaniały czas! Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy! "
"Safari fantastyczne! Naprawdę super. Kierowca ekstra, park przepiękny, super warunki. Wszystkim nam BARDZO SIĘ PODOBA !!! Dziękujemy"
" Wyprawa do Peru to była niesamowita przygoda, pełna wrażeń i wyzwań. Wracamy zadowoleni, z tysiącem zdjęć i głowami pełnych wspomnień. "
"Chciałabym serdecznie podziękować za wspaniałą keralską przygodę! Dziękuję za wszelką pomoc okazaną przed i w trakcie wyjazdu, dziękuję za wspaniałą opiekę pięknie uśmiechniętej, pomocnej i świetnie zorganizowanej Karoliny, dziękuję za inspirujące warsztaty z Pauliną w niezwykle urokliwym Kondai Lip. To był piękny czas!"
"Dzień dobry Pani Estero. Chciałbym bardzo podziękować za wspaniałą wycieczkę. Muszę przyznać, że Pakistan zrobił na mnie ogromne wrażenie. Cieszę się, że to akurat z Pani biurem i Anią "przetarłem szlak". Nie będę się rozpisywał na temat programu, hoteli itp. ponieważ Ania zna moją opinię na te tematy i na pewno Pani przekaże (nie było na co narzekać). Jeśli chodzi o Anię, to napiszę tylko, że z taką kobietą aż chcę się podróżować. Mam nadzieję, że to nie ostatnia wyprawa z Pani biurem. Jeszcze raz dziękuję za super spędzony czas. Pozdrawiam"
"Właśnie wróciłam z drugiego wyjazdu z Waszym biurem w tym roku. Nie jestem osobą zbyt otwartą, opisując wrażenia i odczucia, ale nie mogę, nie wyrazić swojego zachwytu z tych pobytów. Jesteście niesamowicie profesjonalnym, rzetelnym biurem podróży. Już po pierwszym wyjeździe czułam się niesamowicie zaopiekowana, dopieszczona i zadowolona, ale pomyślałam, że to może przypadek, miałam szczęście, ale po drugim wyjeździe stwierdziłam, że to nie przypadek. Wy jesteście po prosu ŚWIETNI !!! Bardzo dziękuję za wspaniałe wakacje. Były to wyjazdy do Pauliny Młynarskiej, którą uwielbiam i na pewno jeszcze nie raz skorzystam z takich wyjazdów. Polecam biurko Esta Travel znajomym, bo wiem, że warto. Obserwuję Was w mediach społecznościowych i razem z mężem planujemy wyjazd z Esta Travel w jakieś ciekawe miejsce na Ziemi, może Azja ? Do..."
"Chciałam w imieniu całej rodziny podziękować za super safari. Kierowcę mieliśmy bardzo sympatycznego. Lodge tez była świetna. Wielkie dzięki!"
"Chcielibyśmy serdecznie podziękować za zorganizowaną wycieczkę do Apulii, a w szczególności podziękować Martynie za perfekcyjną opiekę i organizację. Udało nam się nawet wspólnie odkryć nieznany dotąd akcent polski w Apulii, więc w trakcie wyjazdu staliśmy się nawet odkrywcami. "
"Dziękujemy za wspaniały program, znakomitą oprawę - pilotka i przewodnicy, znakomicie dobranych uczestników (może to przypadkowa selekcja, ale wyszła znakomicie pomimo dużej rozpiętości wieku). I oczywiście za świetną organizację wyjazdu „ku chwale Ernesta Malinowskiego”. Świetny i program i godny polecenia! "
"Chciałbym podziękować w imieniu swoim i żony za super wycieczkę, najlepsza do tej pory, na jakiej byliśmy, wszystko dopięte na ostatni guzik. No i wielkie dzięki za Izę i super przewodników!"
"Dziękujemy! Było bardzo bardzo bardzo trudno. To była dla nas najtrudniejsza rzecz w życiu. Wiatr był potężnie silny, wiele osób zrezygnowało. Generalnie bardzo dobra organizacja podczas trekingu jak i poza. Dziękujemy serdecznie za te niesamowite wakacje. Tanzańczycy to świetni ludzie. Świetnie przeżycie! "
"Chciałabym bardzo podziękować za cudownie zorganizowany wyjazd. Wszystko było dopracowane i zapięte na ostatni guzik."
"Chciałam gorąco podziękować z możliwość poznania Madagaskaru. Wyprawa, choć trudna absolutnie niezwykła i niezapomniana Podróżowanie z Anią to czysta przyjemność; nawet w absolutnie ekstremalnych warunkach. Cieszę się bardzo z tego czasu i mam nadzieję, że niedługo znowu wyruszę z Esta Travel. Pozdrawiam serdecznie"
"Serdecznie dziękujemy ESTA TRAVEL za zorganizowanie niesamowitej wyprawy do Ugandy. To była absolutnie niezapomniana przygoda, która przyniosła nam wiele radości, emocji i niezwykłych doświadczeń. Wszystko od samego początku było perfekcyjnie zorganizowane, od transportu, zakwaterowania w malowniczych klimatycznych loggiach, po sam program wycieczki. Doceniamy Pani pasję i zaangażowanie w organizację wyprawy wyjątkowej i niepowtarzalnej. Dopracowanie wszystkich szczegółów sprawiły, że była to podróż magiczna - komfortowa i bezpieczna. Jesteśmy bardzo wdzięczni. Specjalnie podziękowania dla Pani za wsparcie na samym początku podróży kiedy nasze bilety lotnicze raz za razem były anulowane, a my przerażeni… ale co źle się zaczyna, dobrze się kończy. Pani spokój był dla nas wybawieniem."
"Chcieliśmy jeszcze raz wyrazić nasze zadowolenie z udziału w ekspedycji pod hasłem "Wielka włóczęga po Egipcie". Jest nam bardzo miło, że poznaliśmy się osobiście. Pełen szacunek za szeroko rozumiany profesjonalizm."