Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
Przed nami ostatni dzień w Zimbabwe, już jutro wracamy do kraju. Nie marnujemy zatem czasu i okazji, by wykorzystać tutejsze atrakcje. I tak piątka śmiałków wybiera się dzisiaj na rafting po Zambezi, należący do najlepszych na świecie, nasza czwórka decyduje się na poranny rejs po Zambezi z oglądaniem zwierząt i ptaków.
Wszyscy spotykamy się na wczesnym śniadaniu, a potem rozjeżdżamy w różne strony. Okazuje się, że wszyscy jesteśmy podekscytowani.
Pogoda piękna, choć jak zwykle poranek dość rześki.
Spotykamy się wszyscy popołudniem przed kolejną atrakcją, którą wybraliśmy całą grupą, czyli przelot helikopterami nad wodospadami.
Rafting okazał się bardzo emocjonujący. Sama walka z falami i przełomami była bardzo emocjonująca, ale dopiero podejście na koniec raftingu do miejsca, gdzie serwowany był lunch i gdzie oficjalnie zakończono rafting to był prawdziwy wyczyn.
Helikoptery za to poza pięknymi widokami i frajdą samego lotu nie stresują nikogo, jest bardzo przyjemnie.
Na sam koniec dnia zasiadamy po raz kolejny w naszej lodży przy bardzo smacznej i wykwintnej kolacji z szampanem i winem. Nieubłaganie zbliża się koniec naszego objazdu po Afryce.
Do zobaczenia!
