Relacje z podróży ESTA Travel - ESTA Travel
Biuro Podróży ESTA Poznań

Miejsce Mocy Zanzibar 28.09-10.10.2019

U Freddiego Mercurego


01-10-2019

Zwiedzamy wyspę

Na sesje jogi i warsztatów chodzimy sobie do zaprzyjaźnionego ośrodka kilka minut wzdłuż plaży od naszego hotelu. Ten spacer to dla nas wspaniały moment do rozbudzenia się, rozruszania, złapania pierwszych promieni słonecznych kilkanaście minut po wschodzie słońca. Choć jesteśmy tu już 2 dni, dalej nie możemy się nadziwić śnieżnobiałemu i miałkiemu jak mąka piaskowi zanzibarskich plaż. To miejsce niezwykle nas zachwyca. Potem czas na warsztaty z Pauliną i jogę, która daje nam energię na cały dzień.

W rytmie „pole pole”

A potem staczamy już nierówną walkę z czasem, który tutaj nam ucieka nieubłaganie, a miejscowym wciąż snuje się powoli – pole pole – oni na wszystko mają czas. Zanim ruszymy naszym busikiem na zwiedzanie wyspy, poznajemy naszego przewodnika. To młody Zanzibarczyk, który z potrzeby serca (i portfela) nauczył się języka polskiego. Jesteśmy pod wrażeniem, tym bardziej, kiedy mówi nam, że mamy się do niego zwracać jego polskim imieniem, które nadali mu turyści – Marcin.

W poszukiwaniu małp

Dziś ruszamy na południe wyspy i odwiedzamy dwa miejsca – Park Jozani, czyli pozostałości pierwotnych lasów na Zanzibarze oraz starówkę stolicy wyspy, Stone Town. W Jozani oglądamy nie tylko olbrzymie drzewa i krzewy, wsłuchujemy się w odgłosy lasu, ale też wypatrujemy w koronach drzew małp.

Park Jozani to ostatni przyczółek gerezy trójbarwnej – endemicznego dla Zanzibaru rodzaju małp. Tego dnia mamy szczęście. Widzimy nie tylko rude gerezy, ale także koczkodany czarnosiwe. Do małp można podejść całkiem blisko i jesteśmy w szoku, gdyż małpki zdają się nie zwracać uwagi na naszą obecność. Udajemy się też do części parku, którą pokrywają lasy namorzynowe. To niesamowite formacje roślinne, które przystosowały się do życia zgodnie z pływami na Oceanie Indyjskim.

Stone Town

Po przepysznym lunchu na tarasie z widokiem na ocean ruszamy na zwiedzanie Stone Town. Oglądamy piękne, stare, wspaniale zdobione drzwi, z których znane jest miasto; dowiadujemy się o smutnej przeszłości Zanzibaru i słynnym targu niewolników; spacerujemy wzdłuż wybrzeża odwiedzając Dom Cudów, fort i dom, w którym wychował się Freddie Mercury.

Na koniec w najlepszy możliwy sposób wykorzystujemy nasz czas wolny – robimy w mieście wspaniałe zakupy: olejki eteryczne, kosmetyki z algami morskimi hodowanymi na Zanzibarze, piękne materiały czy maski. To jest bardzo długi i intensywny, ale piękny dzień. 

Pojechali i napisali: