Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
Dziś wstałyśmy wcześnie rano i rozpoczęłyśmy od warsztatów i jogi z Pauliną. Było dużo spokojnego rozciągania i powolne rozluźnianie mięśni po kilkunastu godzinach spędzonych w samolocie. Mimo dużej różnicy czasu byłyśmy pełne energii i sił do pracy.
Tego dnia postawiłyśmy jednak na relaks i przyjemności. Pojechałyśmy do Ubud, gdzie każda z nas miała możliwość spędzenia 90 minut pod okiem profesjonalnej masażystki w przepięknym miejscu. Tego nam było trzeba!
Masaż balijski to coś wspaniałego! Egzotyczne olejki, woń kadzidełek, zieleń drzew dookoła i odgłosy ptaków – od razu poczułyśmy się lepiej.
Jeśli dodać do tego jeszcze sporo czasu na zakupy i jedzenie w ciekawych, lokalnych knajpkach – mamy przepis na dzień idealny. I tak właśnie było.
