Estera Hess — podróżnik, traveler, pilot wycieczek zagranicznych, explorer, lingwista. Smakosz kuchni świata, amator sportów motorowych. Łowca przygód egzotycznych, ekspert w planowaniu indywidualnych wyjazdów zagranicznych. Doradca przy wyborze kierunku wakacji.
Miałam się o tym przekonać podczas najbliższych pięciu dni na rajskiej wyspie. Wraz z gronem specjalistów ruszyliśmy na podbój wyspy.
Najpierw przesiadka w Rzymie, długa z nadzieją na wyjazd do miasta, jednak ciekawsze okazało się zwiedzanie centrum zarządzania i kontroli naziemnej lotów, wraz z podglądaniem pracy tutejszego centrum sytuacji trudnych i kryzysowych.
Wreszcie przyszła pora na lot nocny, całe 12 godzin w powietrzu i trzy godziny do przodu. Wylądowaliśmy w sobotni poranek na Mauritiusie, a tu od razu wakacje w powietrzu. Już przy wyjściu z lotniska powitano nas girlandą żółtych i pachnących kwiatów w rytmach muzyki, skoczna, delikatna porwała nas do tańca.
By nie marnować czasu, popłynęliśmy na jedną z tutejszych wysp. Aż nie przystoi mi wspominać, że od samego początku byliśmy goszczeni w królewski sposób, wytworne napoje, wspaniałe jedzenie oparte głównie na bazie ryb i owoców morza oraz najświeższe owoce i warzywa.
My jednak potrafiliśmy także docenić to co wokół, wspaniały kolor wody, cudnie mieniące się lazury i błękity, przyjemną bryzę znad wody. Temperatura jak to w lecie wysoka, pory roku układają się tu dokładnie na odwrót w porównaniu z Polską.
Popołudniem dotarliśmy do naszego hotelu, położony na południu wyspy ujął nas od razu za serca, cudny ogród, wspaniałe spa, niesamowity basen i przepiękne pokoje. To idylla dla osób szukających spokoju, ciszy, relaksu.
Koktajl wieczorem wprowadził nas w nastrój elegancji i luksusu, mimo pełnego obłożenia kilkudziesięciu pokoi wcale nie było ani głośno, ani tłocznie.
Kolacja urzekła nas smakiem i wytwornością serwowanych dań, a kąpiel w wielkim basenie przed restauracją, poprawiona wejściem do oceanu a na koniec ostatnią kąpielą we własnym prywatnym basenie przed pokojem, była najpiękniejszym zwieńczeniem naszego pierwszego dnia na Mauritiusie.
Kolejnego dnia wyruszyliśmy na wodę, najpierw do pobliskiej rzeki, gdzie zaokrętowani na mniejszą łódkę wypłynęliśmy w morze na poszukiwanie tutejszych dzikich delfinów, z którymi można popływać ścigając się w falach.
Nie byliśmy sami, to dość popularna atrakcja na Mauritiusie, szczególnie na południu.
Udało się nam zobaczyć całe stado delfinów, a niektórzy z nas mieli na tyle szczęścia, że widzieli je także w wodzie.
Przesiadka na katamaran odbywała się bezboleśnie na wodzie i resztę dnia zamierzaliśmy spędzić na pływaniu, nurkowaniu, tańcach, lenistwie.
Niestety zgubne dla niektórych z nas okazało się tutejsze słońce. Mimo bryzy, wiatru i pływania, filtry ze zbyt niskim faktorem, lub te nakładane tylko raz od razu pokazały gdzie należało zadbać bardziej o własne ciało.
Ale piec będzie dopiero jutro, póki co wszyscy relaksujemy się na katamaranie. Przygotowany na pokładzie lunch, tylko przekonał nas o słuszności wyboru tej atrakcji na dzisiaj.
Wieczorem powtórka uczty, tym razem ze smakami azjatyckimi.
A następnego dnia zmieniamy lokalizację, by poznać także wnętrze wyspy. Okazuje się, że przesiadka z busa do samochodów otwartych to świetna alternatywa. Mamy zadania i realizujemy trasę od punktu do punktu, na szlaku najbardziej znane miejsca z widokówek Mauritiusa. Można połączyć to z trekkingiem, należy jednak pamiętać, by latem wybrać się tam jak najwcześniej.
Docieramy krętami drogami nad wybrzeżem do kolorowych piasków, potem do plantacji trzciny cukrowej i pól herbacianych. Dzieje się, jest wesoło i znowu bardzo ciepło.
Na nocleg tym razem przejeżdżamy na północ, Mauritius to wcale nie mała i nudna wyspa plażowa. To wspaniały wybór wielu atrakcji rozrzuconych po całej wyspie. Ponieważ mierzy się od jakiegoś czasu z ilością samochodów, a co za tym idzie korków, o czym możemy przekonać się na własnej skórze, lepiej zaplanować pobyt tak, by móc zwiedzić część wyspy z bazy na południu a drugą część z bazy położonej bardziej na północ.
Hotel, który podejmuje nas na jedną noc na północy, jest zupełnie inny od poprzedniego, ale i on proponuje wspaniałą plażę i mnóstwo kojącej zieleni.
Następnego dnia w planach mamy dalsze zwiedzanie wyspy i wybieramy się tym razem pod wodę. Schodzimy w łodzi podwodnej aż 35 metrów pod wodę, by tam obserwować rafę koralową i wrak zatopionego statku. Dla wielu z nas to rekordowa głębokość, na której jesteśmy. Widoki całkiem dobre, udaje się nam wypatrzeć żółwia i płaszczkę.
Lunch na pływającej platformie, jesteśmy tu sami. Mimo upału jest tu bardzo przyjemnie, wskakujemy do wody, jemy pyszny lunch, odpoczywamy na wygodnych poduchach. Z daleka widać brzeg, palmy i góry przecinające Mauritius na pół.
Trzeci i ostatni hotel na wyspie, znowu rzuca na kolana, dbałość o każdy szczegół, wspaniałe pokoje, cudna kuchnia, baseny, plaża, niesamowite drzewa i krzewy. Jesteśmy przekonani, że nikt nie wróci z Mauritiusa niezadowolony.
By jednak nie oddalić się zbytnio od realiów wyspy, na ostatni dzień zaplanowaliśmy zwiedzanie północnej części wyspy, odwiedzamy manufakturę, w której powstają miniatury statków, obserwujemy misterną pracę dziesiątek osób, pochylonych nad wielkimi modelami statków, tu pomniejszonymi do miniaturek. Potem na polu trzciny cukrowej czujemy jak naprawdę bywa tu gorąco. Pot leje się nam ciurkiem po plecach i czołach, ale miejscowi dzisiaj też wyjątkowo odczuwają wysoką, podobno rekordową w tym roku, temperaturę 36 stopni.
Na lunch trafiamy do bardzo lokalnego miejsca prowadzonego przez mamę i córkę, które obie w swoim żywiole nie tylko smaczni gotują, ale i zajmują się swoimi gośćmi. Każdy, kto tu przychodzi, tak naprawdę odwiedza je we własnym domu, już od progu witany jest bardzo serdecznie i zapraszany do środka. Na stole jedno menu, zgodne z tradycją kreolską, a jada się tu jak u mamy. Na stole ryż, obowiązkowa soczewica na wzór naszej gęstej zupy, mamy też kiełbasę w sosie pomidorowym, wspaniałe kapusty z rybą i piklowaną, poza tym surówkę z ogórka i pastę z bakłażana. Na deser ciasto kokosowe, taka nasza gruba kokosanka i tarta bananowa.
Oczywiście filiżanka mocnej gęstej kawy a na sam koniec kieliszek tutejszego rumu. Objedzeni, ugoszczeni wracamy do naszego hotelu, by spędzić tu ostatnie, niestety już popołudnie.
Mauritius to na pewno propozycja dla tych, którzy chcieliby zarówno pozwiedzać, jak i poodpoczywać. Plaże są niesamowite, kilka atrakcji na wyspie pozwoli nam urozmaicić sobie pobyt w hotelach.
"Chciałam w imieniu całej rodziny podziękować za super safari. Kierowcę mieliśmy bardzo sympatycznego. Lodge tez była świetna. Wielkie dzięki!"
" Wyprawa do Peru to była niesamowita przygoda, pełna wrażeń i wyzwań. Wracamy zadowoleni, z tysiącem zdjęć i głowami pełnych wspomnień. "
"Serdecznie dziękujemy ESTA TRAVEL za zorganizowanie niesamowitej wyprawy do Ugandy. To była absolutnie niezapomniana przygoda, która przyniosła nam wiele radości, emocji i niezwykłych doświadczeń. Wszystko od samego początku było perfekcyjnie zorganizowane, od transportu, zakwaterowania w malowniczych klimatycznych loggiach, po sam program wycieczki. Doceniamy Pani pasję i zaangażowanie w organizację wyprawy wyjątkowej i niepowtarzalnej. Dopracowanie wszystkich szczegółów sprawiły, że była to podróż magiczna - komfortowa i bezpieczna. Jesteśmy bardzo wdzięczni. Specjalnie podziękowania dla Pani za wsparcie na samym początku podróży kiedy nasze bilety lotnicze raz za razem były anulowane, a my przerażeni… ale co źle się zaczyna, dobrze się kończy. Pani spokój był dla nas wybawieniem."
"Dziękujemy za wspaniały program, znakomitą oprawę - pilotka i przewodnicy, znakomicie dobranych uczestników (może to przypadkowa selekcja, ale wyszła znakomicie pomimo dużej rozpiętości wieku). I oczywiście za świetną organizację wyjazdu „ku chwale Ernesta Malinowskiego”. Świetny i program i godny polecenia! "
"Safari fantastyczne! Naprawdę super. Kierowca ekstra, park przepiękny, super warunki. Wszystkim nam BARDZO SIĘ PODOBA !!! Dziękujemy"
"Chciałabym bardzo podziękować za cudownie zorganizowany wyjazd. Wszystko było dopracowane i zapięte na ostatni guzik."
"Właśnie wróciłam z drugiego wyjazdu z Waszym biurem w tym roku. Nie jestem osobą zbyt otwartą, opisując wrażenia i odczucia, ale nie mogę, nie wyrazić swojego zachwytu z tych pobytów. Jesteście niesamowicie profesjonalnym, rzetelnym biurem podróży. Już po pierwszym wyjeździe czułam się niesamowicie zaopiekowana, dopieszczona i zadowolona, ale pomyślałam, że to może przypadek, miałam szczęście, ale po drugim wyjeździe stwierdziłam, że to nie przypadek. Wy jesteście po prosu ŚWIETNI !!! Bardzo dziękuję za wspaniałe wakacje. Były to wyjazdy do Pauliny Młynarskiej, którą uwielbiam i na pewno jeszcze nie raz skorzystam z takich wyjazdów. Polecam biurko Esta Travel znajomym, bo wiem, że warto. Obserwuję Was w mediach społecznościowych i razem z mężem planujemy wyjazd z Esta Travel w jakieś ciekawe miejsce na Ziemi, może Azja ? Do..."
"Dzień dobry Pani Estero. Chciałbym bardzo podziękować za wspaniałą wycieczkę. Muszę przyznać, że Pakistan zrobił na mnie ogromne wrażenie. Cieszę się, że to akurat z Pani biurem i Anią "przetarłem szlak". Nie będę się rozpisywał na temat programu, hoteli itp. ponieważ Ania zna moją opinię na te tematy i na pewno Pani przekaże (nie było na co narzekać). Jeśli chodzi o Anię, to napiszę tylko, że z taką kobietą aż chcę się podróżować. Mam nadzieję, że to nie ostatnia wyprawa z Pani biurem. Jeszcze raz dziękuję za super spędzony czas. Pozdrawiam"
"Chcieliśmy jeszcze raz wyrazić nasze zadowolenie z udziału w ekspedycji pod hasłem "Wielka włóczęga po Egipcie". Jest nam bardzo miło, że poznaliśmy się osobiście. Pełen szacunek za szeroko rozumiany profesjonalizm."
"Chciałabym serdecznie podziękować za wspaniałą keralską przygodę! Dziękuję za wszelką pomoc okazaną przed i w trakcie wyjazdu, dziękuję za wspaniałą opiekę pięknie uśmiechniętej, pomocnej i świetnie zorganizowanej Karoliny, dziękuję za inspirujące warsztaty z Pauliną w niezwykle urokliwym Kondai Lip. To był piękny czas!"
"Dziękuję Ci bardzo za ostatnie cudowne, dwie wyprawy. Spełniłaś moje młodzieńcze marzenia poznania Egiptu i zabrałaś mnie w przepiękne góry, o których śniłam przez ostatnie miesiące, pozwoliłaś mi uciec od stresu i pooddychać światem; wspaniały czas! Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy! "
"Chcielibyśmy serdecznie podziękować za zorganizowaną wycieczkę do Apulii, a w szczególności podziękować Martynie za perfekcyjną opiekę i organizację. Udało nam się nawet wspólnie odkryć nieznany dotąd akcent polski w Apulii, więc w trakcie wyjazdu staliśmy się nawet odkrywcami. "
"Chciałam gorąco podziękować z możliwość poznania Madagaskaru. Wyprawa, choć trudna absolutnie niezwykła i niezapomniana Podróżowanie z Anią to czysta przyjemność; nawet w absolutnie ekstremalnych warunkach. Cieszę się bardzo z tego czasu i mam nadzieję, że niedługo znowu wyruszę z Esta Travel. Pozdrawiam serdecznie"
"Dziękujemy! Było bardzo bardzo bardzo trudno. To była dla nas najtrudniejsza rzecz w życiu. Wiatr był potężnie silny, wiele osób zrezygnowało. Generalnie bardzo dobra organizacja podczas trekingu jak i poza. Dziękujemy serdecznie za te niesamowite wakacje. Tanzańczycy to świetni ludzie. Świetnie przeżycie! "
"Chciałbym podziękować w imieniu swoim i żony za super wycieczkę, najlepsza do tej pory, na jakiej byliśmy, wszystko dopięte na ostatni guzik. No i wielkie dzięki za Izę i super przewodników!"