Relacje z podróży ESTA Travel - ESTA Travel
Biuro Podróży ESTA Poznań

Rzym 8-12.09.2020

Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu...


08-09-2020

Nareszcie lecimy do Rzymu

I nam w końcu po dłuższym czasie udaje się tutaj dotrzeć. Podróż planowaną na kwiecień musieliśmy przełożyć ze względu na pandemię.

We wczesnych godzinach porannych spotykamy się na lotnisku w Warszawie. Już sam lot budzi naszą ciekawość, gdyż nie do końca wiemy, czego spodziewać się na lotnisku. Na szczęście wszystko przebiega bardzo sprawnie. Jedyne zmiany to fakt, że z odprowadzającymi nas przed podróżą przyjaciółmi pożegnać musimy się jeszcze przed lotniskiem. Wstęp na teren terminala mają tylko osoby z ważną kartą pokładową. Jeszcze tylko mierzenie temperatury, a potem wszystko przebiega standardowo: nadanie bagażu, kontrola bezpieczeństwa i w drogę ku wielkiej rzymskiej przygodzie.

Na początek Awentyn

Po wylądowaniu i dotarciu do miasta wyruszamy na pierwszy spacer. Nasz cel to Awentyn – jedno z rzymskich wzgórz związane z początkiem historii Rzymu i początkiem chrześcijaństwa. Dla nas jest to z kolei początek naszej rzymskiej wędrówki. Wzdłuż najstarszego i największego cyrku docieramy do stóp wzgórza, a następnie udajemy się spacerkiem do Ogrodu Pomarańczy skąd rozpościera się piękny widok na całe miasto. Przypominamy sobie tutaj mit o powstaniu Rzymu i postacie dwóch braci wykarmionych przez wilczycę – Remusa i Romulusa. Drugi z nich wypatrywał znaku od bogów w postaci szybujących po niebie sępów właśnie ze wzgórza awentyńskiego. Kto wie, może stał dokładnie w  tym samym miejscu, gdzie my dzisiaj? Remusowi ukazało się 6 ptaków, a Romulusowi, który zajął wzgórze palatyńskie aż 12, co wyrażało przychylność okazaną mu przez bóstwa. To właśnie on założył miasto Rzym.

Nie ma kolejek

Odwiedzamy znajdującą się tuż obok Bazylikę św. Sabiny z V wieku, która pozwala nam wyobrazić sobie, jak wyglądać mogły pierwsze kościoły chrześcijańskie budowane w Rzymie. Podziwiamy stare drewniane drzwi z prawdopodobnie pierwszym wizerunkiem Jezusa Ukrzyżowanego, mozaikę w absydzie, przestronne wnętrze. Stamtąd już tylko kilka kroków do tajemniczej dziurki od klucza. W szczycie sezonu zwykle ustawiała się tutaj kolejka chętnych, by spojrzeć, co też znajduje się po drugiej stronie. Teraz, ze względu na pandemię, w Rzymie jest znacznie mniej turystów i dzięki temu nie towarzyszą nam tłumy. Każdy z nas spogląda z zachwytem na widoczną z drugiej strony kopułę Bazyliki św. Piotra. Niesamowity, wyjątkowy widok!

Pełni wrażeń wracamy w kierunku naszego hotelu, by zatrzymać się jeszcze na pierwszy obiad – pyszną pizzę w kawałkach, a potem czas już na sjestę i zasłużony odpoczynek.

Popołudniowy spacer po Rzymie

Spacer zaczynamy od Piazza del Popolo. Wkraczamy do miasta przez bramę, przy której pracował sam Lorenzo Bernini i spoglądamy na piękny, symetryczny plac z obeliskiem pośrodku. Oczywiście zaglądamy do mieszczącego się tutaj kościoła, by podziwiać znajdujące się w nim obrazy Caravaggia i posągi Berniniego, a następnie ruszamy w kierunku Placu Hiszpańskiego.

Jest czas na pierwsze włoskie lody, podziwianie bocznych uliczek, szukanie polskich akcentów. Wytrwalsi wspinają się na schody hiszpańskie, by spojrzeć na miasto z ich szczytu. Nasz spacer kończymy przy zachwycającej Fontannie Di Trevi. Oczywiście lądują w niej wrzucone przez nas monety. Wniosek jest tylko jeden – na pewno każdy z nas powróci jeszcze do Wiecznego Miasta.

Kolacja po włosku

Ostatnim punktem tego długiego dnia jest kolacja w niedużej rodzinnej restauracji. Raczymy się pysznym makaronem, domowym winem, wspaniałym tiramisu. Żartujemy, prowadzimy ożywioną dyskusję, nasz śmiech roznosi się po całej sali. Pełni wrażeń i zmęczeni wracamy do naszego hotelu, by zbierać siły na kolejne dni pod włoskim niebem.

Zapraszamy na następną wycieczkę do Rzymu!

RZYM EXTRA

Pojechali i napisali: