Relacje z podróży ESTA Travel - ESTA Travel
Biuro Podróży ESTA Poznań

Ekwador i Wyspy Galapagos 17.03-1.04.2021

Docieramy na Galapagos!


25-03-2021

Śniadanie, autobus i lotnisko.

Procedura ciut odmienna niż zwykle. Najpierw kolejka, gdzie pan sprawdza nasze testy. Nie wystarczy pokazać test, musimy jeszcze wykazać się adresem mailowym laboratorium, gdzie one były robione.

Krok drugi to kontrola fitosanitarna naszych bagaży i plomba na zamku.

Krok trzeci to opłata turystyczna za wjazd na Galapagos i wreszcie odprawa bagażowa. Walizki nadane, teraz przechodzimy kontrolę bagażu podręcznego i mamy nawet chwilę, by pobuszować w tutejszym sklepiku.

Samolot pełniusieńki. W większości miejscowi, turystów zaledwie kilku. Na miejscu kolejne kroki odprawy przy wjeździe na Galapagos. Musimy najpierw stanąć w długiej kolejce, gdzie będzie mierzona temperatura. Wypełniamy deklaracje zdrowia, potem kontrola paszportowa, choć to przecież Ekwador i obowiązkowa opłata wjazdowa. Na sam koniec zostaje kontrola fitosanitarna bagażu podręcznego.

Odbieramy nasze walizki z taśmy i idziemy do wyjścia. Tu czeka na nas Jimmy, który będzie naszym przewodnikiem i opiekunem na katamaranie. Nasz rejs łączymy z piątką Amerykanów, których poznajemy w porcie.

Na katamaranie

Na miejscu zaokrętowanie, ale najpierw lunch i krótka prezentacja zasad bezpieczeństwa podczas rejsu. Wreszcie możemy zając kabiny. Jest czas na spacer po łodzi, oglądanie kolejnych pomieszczeń oraz tarasu na samej górze. Już wiemy, że bardzo się nam tu spodoba.

Statek płynie zaledwie pół godziny od lotniska, by zabrać nas na Plażę Bachas. Małe pontony tzw. pangas zabierają nas na ląd. Niemal suchy, bo lądowanie jest mokre, czyli z nogami w wodzie. Ta przyjemna i krystalicznie czysta.

Plaża Bachas

Schodzimy na plażę, by pospacerować w grupie do laguny w poszukiwaniu flamingów. Potem do drugiej laguny po jeszcze więcej flamingów. Dużo ich nie było. W pierwszej lagunie był aż jeden, w drugiej dwa, za to pięknie pozowały.

Mamy w sumie pewnie ok. 1000 zdjęć i czas ruszyć dalej. Po raz pierwszy kraby, czapla, kaktusy, wspaniałe skaliste wybrzeże, błekitna woda i biały piasek. Nie możemy sobie darować kąpieli w tak cudnej wodzie. Wskakujemy bez opamiętania. Jest cudnie. Wcale nie chce się nam wracać na ląd, a potem na katamaran, ale ulegamy obietnicom, że jutro czeka nas równie wiele atrakcji.

Pojechali i napisali: